Wsparcie dla przenoszenia transportu na kolej, a liberalizacja rynku
Kraje europejskie planują finansowe wsparcie dla firm, które chcą zrezygnować z przewożenia ładunków transportem samochodowym na rzecz kolei i żeglugi śródlądowej. W niektórych przypadkach rządowe plany budzą jednak wątpliwości przedsiębiorstw.

Kraje członkowskie UE i Komisję Europejską od kilku lat zapowiadają wsparcie rozwoju zrównoważonego transportu. Pomimo podejmowanych działań kolej towarowa w Europie w ostatniej dekadzie pozostawała w stagnacji. Udział kolei w przewozach towarowych w latach 2015 – 2018 spadł z 18,8 do 18,7%. Aby odwrócić ten trend kraje europejskie zapowiadają wprowadzenie zachęt dla przedsiębiorców, którzy wybiorą kolej towarową.
Rząd Niderlandów zapowiedział przeznaczenie 2,5 mln euro na pomoc finansową dla firm, które chcą zrezygnować z przewozów drogowych. O dofinansowanie będą mogły się ubiegać firmy organizujące transport ładunków. Przedsiębiorcy będą musieli w wniosku o dofinansowanie wykazać w jaki sposób zamierzają przenieść ładunki z dróg na kolej lub żeglugę. Maksymalna kwota dotacji dla jednej firmy to 500 tys. euro.
Wsparcie dla projektów przenoszenia transportu zapowiadają także Niemcy. Obecnie przygotowane są tam przepisy, których celem jest liberalizacja transportu kolejowego i zwiększenie udziału kolei w przewozach towarowych z 18 do 25% w 2030. Jednakże propozycje przedstawione przez rząd Niemiec zostały skrytykowane rzez tamtejszy Trybunał Obrachunkowy. Audytorzy wskazali, że niemiecki zarządca infrastruktury DB Netz, który jest kapitałowo powiązany z największym przewoźnikiem DB Cargo może nie traktować prywatnych operatorów tak jak największego gracza na rynku. Niemiecki rząd, który jest właścicielem DB Cargo jest jednocześnie regulatorem rynku. Z kolei w sytuacji wzrostu liczby połączeń i pojawienie się wąskich gardeł, DB Netz może zdaniem audytorów faworyzować pociągi DB Cargo w rozkładzie jazdy. Co więcej w takich sytuacja przepisy prawa nie przewidują sankcji dla zarządcy infrastruktury. Niemiecki parlament będzie się zajmował omawianiem nowej propozycji legislacyjnej rządu 14 kwietnia.
Protesty przewoźników
To nie pierwszy raz, kiedy plany wsparcia dla przewoźników towarowych przygotowane przez rząd w Berlinie są krytykowane przez niezależnych operatorów. We wrześniu ubiegłego roku prywatni przewoźnicy zorganizowali głośny protest przeciw nierównemu traktowaniu w mechanizmie wsparcia w czasie pandemii.
Niezależność i bezstronność zarządców infrastruktury jest jednym z elementów filaru rynkowego IV Pakietu Kolejowego, który wszedł w życie w 2020 r. W Polsce kwestie te podlegają nadzorowi Urzędu Transportu Kolejowego i jak dotąd ze strony przewoźników nie wpływały sygnały świadczące o możliwości nierównego traktowania firm przez PKP PLK.
Zobacz także: Głośny protest prywatnych przewoźników towarowych w Berlinie
Rząd Belgii z kolei ogłosił obniżenie stawek dostępu do infrastruktury dla przewoźników towarowych. Łącznie branża transportowa zaoszczędzi do 30 czerwca 6,8 mln euro opłat. Zawieszenie lub obniżenie stawek dostępu zostało wskazane przez koalicję Rail Freight Forward jako najlepsza metoda wsparcia dla kolei towarowej, gdyż nie wiąże się z ryzykiem protekcjonizmu i nie wymaga wielu czynności biurokratycznych takich jak analiza wniosków o wsparcie. Dotychczas takie działania podjęto w kilku krajach: w Austrii, Luksemburgu i Francji całkowicie zawieszono pobieranie opłat od przewoźników, a w Niemczech i Holandii obniżono stawki dostępu o połowę.
O zawieszenie pobierania opłat infrastrukturalnych od przewoźników realizujących przewozy kontenerowe apelowały też polskie organizacje branżowe. W naszym kraju branża kolejowa boryka się także z systemowymi barierami, które od lat hamują rozwój zrównoważonego transportu intermodalnego. Jednym z nich jest niska konkurencyjność kolei względem transportu drogowego na wielu trasach.
Zobacz także: D. Stefański: Rozkłady jazdy oraz stawki dostępu barierą rozwoju intermodalności w Polsce