Nowy hub gazowy Trójmorza: w Chorwacji otwarto pływający terminal LNG
Chorwacki terminal LNG przyjął pierwszy zbiornikowiec z gazem skroplonym ze Stanów Zjednoczonych. Rząd Chorwacji bardzo stawia na ten obiekt infrastrukturalny, który ma wzmocnić niezależność energetyczną i przyczynić się do przekształcenia Rijeki w gazowy hub Trójmorza.

Ostatnie dni 2020 roku zapisały się w historii Chorwacji niszczycielskimi trzęsieniami ziemi, które pochłonęły centralną część kraju. Wydaje się jednak, że rok 2021 próbuje naprawić sytuację. Pierwszego dnia nowego roku w Chorwacji, niedaleko miasta portowego Rijeka, zaczął działać terminal LNG. „Dziś rano pierwszy tankowiec do przewozu skroplonego gazu Tristar Ruby przybył do terminalu LNG i pomyślnie zacumował … Ta czynność zapoczątkowała zgodnie z harmonogramem komercyjną eksploatację terminalu” – poinformowała spółka LNG Hrvatska, która zarządza tym obiektem infrastruktury.
Dla małej Chorwacji uruchomienie terminalu LNG to przełomowe wydarzenie. Wiele lokalnych mediów określiło to jako ważny krok w kierunku niezależności energetycznej kraju. Projekt, o którym dyskutowano w Chorwacji od ponad 20 lat, w końcu został zrealizowany. Ponadto nowy terminal może zmienić trasy przesyłu gazu w rejonie Trójmorza. Sąsiedzi Chorwacji już teraz badają możliwość zakupu skroplonego gazu ziemnego od Chorwatów. O tym trochę później, a teraz warto skupić się na charakterystyce technicznej terminala.
Pływający terminal
Pierwsza partia skroplonego gazu, którą tankowiec Tristar Ruby dostarczył ze Stanów Zjednoczonych do Chorwacji, miała 143 tys. metrów sześciennych. Wyładunek gazu trwał trzy dni, od 1 do 3 stycznia. Przepustowość nowego terminalu pozwala na obsługę gazowców o pojemności do 265 tys. metrów sześciennych. Roczna pojemność kompleksu wynosi 2,6 miliarda metrów sześciennych. Oczekuje się, że chorwacki terminal LNG ma przyjąć co najmniej 20 tankowców z gazem płynnym do początku października. Pojemność obiektu została już wyprzedana na najbliższe trzy lata, a do 2035 roku – co najmniej 50%.

Należy zaznaczyć, że chorwacki terminal LNG znajduje się na wyspie Krk, w pobliżu lotniska Rijeka i 30 km od portu morskiego o tej samej nazwie. Początkowo projekt zakładał budowę terminalu na wybrzeżu wyspy, ale później, ze względu na protesty mieszkańców, plan został zmieniony. W rezultacie terminal LNG stał się pływający. Główna działalność polegająca na pompowaniu skroplonego gazu prowadzona jest na specjalistycznym statku LNG Croatia.
Koszt projektu
Projekt kosztował 234 mln euro, z czego 100 mln euro zapewnił rząd chorwacki, a 101,4 mln euro sfinansowała Unia Europejska. Kolejne 32,6 mln euro przekazały chorwackie firmy Hrvatska elektroprivreda (HEP) i Plinacro, które obsługują krajowy system przesyłowy. Te same dwie firmy są założycielami spółki zarządzającej LNG Hrvatska. Pod koniec roku oddano do użytku gazociąg Omišalj – Zlobin, który połączył terminal z chorwacką siecią przesyłową gazu. W przyszłości rząd tego bałkańskiego kraju planuje zainwestować w zwiększenie przepustowości terminalu LNG z 2,6 do 3,5 mld rocznie. Ma to kosztować kolejne 200 mln euro.
Gaz na eksport
Dążenie do zapewnienia niezależności energetycznej państw Europy Środkowo-Wschodniej było impulsem do powstania Inicjatywy Trójmorza. „Podczas mojego pierwszego spotkania z byłym prezydentem Chorwacji Kolindą Grabar-Kitarović rozmawialiśmy o możliwej współpracy między naszymi krajami, zwłaszcza w dziedzinie bezpieczeństwa energetycznego” – powiedział Prezydent RP Andrzej Duda podczas ubiegłorocznego Szczytu Inicjatywy w Tallinie. Według niego rozmawiał ze swoim chorwackim odpowiednikiem o możliwości podłączenia terminali LNG w Świnoujściu i na wyspie Krk siecią gazociągów.

Jak dotąd ten pomysł nie został zrealizowany. Jednak ze swojej strony Chorwacja uważa kraje Europy Środkowo-Wschodniej za obiecujący rynek eksportu skroplonego gazu ziemnego. LNG Hrvatska opublikowała nawet mapę państw, do których może dochodzić gaz z wyspy Krk. Co najmniej dwa kraje już wyraziły zainteresowanie współpracą w tym kierunku.
Węgry prowadzą aktywne rozmowy z Chorwacją o tej kwestii. Według wstępnych szacunków z nowego terminalu na Węgry może być dostarczane do 1,7 mld metrów sześciennych gazu rocznie. Część tego wolumenu można przepompować dalej do innych państw, takich jak Ukraina. Operator gazowego systemu przesyłowego Ukrainy już zaczął badać taką możliwość. „Stworzy to dodatkową drogę dostaw gazu i wzmocni nasze bezpieczeństwo energetyczne” – powiedział szef ukraińskiej państwowej spółki Serhij Makogon. Los tego szlaku będzie zależał od tego, czy Ukrainie uda się dojść do porozumienia z Węgrami, z którymi stosunki w ostatnich latach znacznie się pogorszyły.
Przeczytaj również: