Przepustowość przejść na granicy polsko-ukraińskiej wymaga lepszej koordynacji działań
Wzrost przewozów przez granicę polsko-ukraińską był sporym wyzwaniem, który wymagał poprawy komunikacji i współdziałania firm logistycznych oraz służb celnych. Dzięki dialogowi i wzajemnemu zrozumieniu można usprawnić łańcuch logistyczny — uważają uczestnicy debaty „Administracja publiczna i branża spedycyjno-transportowa w obliczu nowych wyzwań logistycznych na granicy polsko-ukraińskiej i w portach morskich”, która odbyła się w ramach drugiej edycji Spotkania Biznesowego Polska-Ukraina w Sopocie.
— W ubiegłym roku wykonaliśmy sporo wysiłku po wybuchu wojny żeby odprawić ogromną liczbę obywateli Ukrainy, którzy opuścili ten kraj po wybuchu wojny. Natomiast ruch towarowy początkowo niemal zamarł, następnie zaczął rosnąć i wymagał zwiększenia przepustowości przejść granicznych. Ja zgadzam się z opiniami, że warunkiem sprawnego funkcjonowania przejść jest dobra współpraca wszystkich stron zaangażowanych w transport towarów, gdyż opóźnienia które się pojawiają npl w ruchu pociągów wpływają też na prace służb celnych. Trzeba jednak pamiętać, że działanie służb jest regulowane przepisami, głównie unijnymi i dziś widać potrzebę liberalizacji tych regulacji — powiedział Jacek Wojdylak, zastępca dyrektora Izby Administracji Skarbowej w Rzeszowie.
Polskie służby w ostatnich latach usprawniły wiele procedur. Ciagle jednak są obszary do poprawy i dlatego warto naśladować najlepsze rozwiązania stosowane na granicach Unii Europejskiej. — Najlepszym przykładem funkcjonowania służb celnych jest Rotterdam, gdzie potrafią wychwycić ładunki, które są obarczone ryzykiem i trzeba przeprowadzić ich kontrolę, by chronić rynek. Z drugiej strony na na wjazd do Polski od strony Ukrainy kierowcy samochodów ciężarowych czekają dziś 8 dni, a bywało, że ten czas oczekiwania dochodził nawet do 20 dni. Tymczasem przejścia nie są do tego przystosowane, brakuje infrastruktury zapewniającej kierowcom komfort pracy. Ja zgadzam się, że obecnie doprawy przeprowadzane są sprawnie jednakże trzeba zbyt długo czekać na te odprawy, co w wielu przypadkach wynika z braku cyfryzacji komunikacji między firmami a służbami granicznymi — powiedziała Joanna Porath, prezes zarządu AC Porath.
Skutki wojny w Ukrainie takie jak konieczność obsługi nowych towarów z tego kraju, a także zwiększonego importu węgla do Polski spowodowały mobilizację stron działających w Porcie Gdańsk. — Mogę postawić tezę, że tak dużego zrozumienia wzajemnych potrzeb między operatorem terminala, przewoźnikami i PKP PLK jak to ma miejsce dziś wcześniej nie było. Obecnie wjazd i wyjazd pociągów z portu planowany jest w perspektywie minut. Obsługujemy pociągi z eksportowymi towarami z Ukrainy. Port Gdański Eksploatacja może przeładować rocznie 800 tys. ton różnego rodzaju ładunków ukraińskich — powiedział Szymon Mikołajczak, dyrektor handlowy, Port Gdańsk Eksploatacja.
Skutki zaniedbań
Niestety Polska i Europa nie wyciągnęły wniosków z kryzysu politycznego w 2014 co przyczyniło się do ubiegłorocznych problemów. — Po aneksji Krymu w 2014 i późniejszej inwazji Rosji na Donbas nie zrobiono nic by poprawić stan infrastruktury na granicy polsko-ukraińskiej, a duże inwestycje realizowano na korytarzu Nowego Jedwabnego Szlaku przez Białoruś. W tym czasie wiele towarów ukraińskich omijało Polskę, a transport towarowy przez granicę polsko-ukraińską miał charakter niszowy. Dopiero po wybuchu wojny zainteresowano się tym kierunkiem. Nastąpił skokowy wzrost przewozów — zauważył Andrzej Skvarek, doradca zarządu, Polfrost Internationale Spedition.
Dialog zapoczątkowany w ubiegłym roku pozwolił na wypracowanie rozwiązań dla branży logistycznej Polski i Ukrainy. — W zeszłym roku mieliśmy okazję spotkać się na pierwszej edycji Spotkania Biznesowego Polska-Ukraina. Pojawiły się nowe pomysły na biznesy, a dialog przeniósł się później na kolejne spotkania. Przedstawiciele portu i firm kolejowych wspólnie z spedytorami pracowali nad usprawnieniem całego procesu logistycznego, co dziś przynosi korzyści — powiedział Szymon Mikołajczak.
Czytaj też: Lepsza organizacja pozwoliłaby przewozić więcej towarów przez granicę polsko-ukraińską
Inwestować, czy nie – w rozwój infrastruktury do obsługi eksportu ukraińskiego?