W tym roku porty morskie mogą pobić poziom przeładunków z 2019 roku
Dla wielu morskich portów kontenerowych ten rok zapowiada się rekordowymi przeładunkami, które będą wyższe nie tylko w porównaniu z 2020 r., ale i przedkovidowym 2019 r.

Ale można też zakładać, że nie doświadczy tego większość portów. Po danych statystycznych widać wyraźnie, że dynamika ich obrotów zależy zarówno od koniunktury gospodarczej, szczególnie od poziomu wzrostu popytu konsumpcyjnego i inwestycyjnego danego kraju lub regionu, jak i różnych czynników, destabilizujących działalność. Na czoło wysuwają się: wąskie gardła w infrastrukturze portów i problemy z utrzymaniem zatrudnienia, wobec pojawiających się w różnej skali ognisk kolejnej wersji pandemii.
Chiny biją własne rekordy (i świata)
W pierwszej połowie br. chińskie porty obsłużyły 7,64 mld ton wszystkich rodzajów ładunków, co oznacza wzrost o 13,2 proc. rok do roku oraz wzrost o 13,9 proc. w porównaniu z tym samym okresem w 2019 r. Na towary w kontenerach przypadła blisko 1/5 tych łącznych przeładunków. W ujęciu ilościowym, porty chińskie przeładowały 140 mln TEU, o 15 proc. więcej rdr i o 8,8 proc. więcej niż w I połowie 2019 r.
Jak wynika też z danych agencji prasowej Xinhua, wysyłka towarów w kontenerach na trasach Ameryki Północnej wzrosła o 55 proc. rdr, a na trasach do Europy o 30 proc. Jeżeli więc mowa jest o biciu własnych rekordów przez porty, to z pewnością na czoło wysuwają się Chiny. Taka jest perspektywa po I półroczu.
Dynamika przeładunków może jednak tam zwolnić. Rosną obawy o skutki wybuchu kolejnego wariantu covid-19. Skutki te doprowadziły od końca czerwca do mniejszych lub większych blokad w portach w Chinach i mogą się nasilać, oceniają analitycy zachodni.
Patrz też: Kto dokłada problemy na rynku transportu morskiego?
Xinhua informuje natomiast, że chińskie służby zmobilizowały ponadto producentów kontenerów zwiększenie działalności. Obecnie miesięczna zdolność produkcyjna osiągnęła rekordowo wysoki poziom ponad 500 tys. TEU.
Patrz też: Ceny kontenerów „suchych” wkrótce przestaną rosnąć
Ameryka nie pozostaje w tyle
Rekordowymi przeładunkami zakończyło się pierwszych sześć miesięcy dla portów kontenerowych USA. Według danych Global Port Tracker, ich obroty wyniosły 12,8 mln TEU, czyli wzrosły o 35,6 proc. w porównaniu z tym samym okresem ub. roku.
Optymistyczne są prognozy na drugie półrocze. Rekord miesięcznych przeładunków wszechczasów padnie zapewne w sierpniu. W tym roku wcześniej rozpoczął on szczyt sezonu”, kiedy sprzedawcy detaliczni zaopatrują się w świąteczne towary, informują National Retail Federation (NRF) i Global Port Tracker. Zarazem wielu tych sprzedawców przyspieszyło zlecenia dostaw hurtowych w tym roku, by ograniczyć ryzyko zakłóceń w transporcie i zdążyć bezpiecznie zgromadzić wystarczające zapasy. W całym 2021 r. porty amerykańskie mogą przeładować ok. 25,9 mln TEU, czyli o 17,5 proc. więcej niż w 2020 r. Jednak taki wynik nie jest przesądzony.
„Utrzymujący się brak siły roboczej, sprzętu i zdolności produkcyjnych uwypuklił problemy systemowe i potrzebę stworzenia łańcuchów dostaw odpowiadających potrzebom XXI wieku, które by były odporne na kolejne poważne zakłócenia. Widzimy brak zdolności żeglugowych w połączeniu z zatłoczeniem portów, ponieważ statki ustawiają się w kolejce do rozładowywania towarów zarówno z Azji, jak i Europy” – powiedziałBen Hackett, założyciel Hackett Associates, organizacji opracowującej raporty dla Global Port Tracker.
Porty w Europie – nieco w tyle
W pierwszych sześciu miesiącach br. port w Rotterdamie przeładował 231,6 mln ton wszystkich towarów, co oznacza wzrost o 5,8 proc. w porównaniu rdr. Pomimo takiej dynamiki, ich wolumen nie odzyskał jeszcze poziomu z tego samego okresu 2019 r.
Na „średnią” złożyła się wysoka dynamika przeładunków m.in. rudy żelaza (+34,4 proc.) i węgla (+35,8 proc.) oraz innych towarów masowych (+10,1 proc.), choć także wysoka towarów w kontenerach – w ujęciu liczbowym (TEU) o 8,7 proc. Zmalały m.in. przeładunki towarów rolnych i LNG.
Na podobnym poziomie wzrost zanotował drugi co do wielkości port w Europie – w Antwerpii. Łączny wolumen wyniósł 119,9 mln ton (+ 5 proc. rdr), w tym towarów kontenerach wzrósł o 4,3 proc. (w ujęciu wagowym – 71,9 mln ton) i o 4,2 proc. w ujęciu ilościowym (6,2 mln TEU). Towary w kontenerach były jedynym rodzajem ładunku, który nieprzerwanie rośnie od 2014 r.
Wśród nielicznych opublikowanych przez porty europejskie danych statystycznych na podkreślenie zasługuje dynamika przeładunków Marsylias Fos, gdzie w I połowie br. obsłużono ponad 10 ton ładunku ogółem, o 19 proc. więcej rdr, w tym o 21 proc. więcej towarów w kontenerach (755 tys. TEU).
Przypomnijmy, że największy polski terminal DCT Gdańsk po spadku przeładunków kontenerów w 2020 r. o 7,2 proc., w tym roku odnotowuje silny ich wzrost, w I półroczu o 9 proc. Natomiast port Gdynia zwiększył (po siedmiu pierwszych miesiącach) przeładunki w kontenerach o 14 proc. rdr. Oba znajdują się więc w gronie tych portów, które są na dobrej drodze do przekroczenia poziomu przeładunków z 2019 r.