Podwyżki opłat infrastrukturalnych spowolnią rozwój zrównoważonego transportu towarów w Polsce
Polska nie zdecydowała się na obniżenie opłat za dostęp do infrastruktury, który jest jednym z mechanizmów wsparcia zrównoważonego transportu towarowego w czasie kryzysu gospodarczego. PKP PLK ogłosiły natomiast, że planują podwyżki opłat, co zdaniem przedstawicieli branży logistycznej spowolni rozwój kolei towarowej i spełnienie zaleceń Europejskiego Zielonego Ładu w Polsce.

PKP Polskie Linie Kolejowe opublikowały projekt cennika stawek dostępu do infrastruktury kolejowej, który ma wejść w życie w przyszłym rozkładzie jazdy na przełomie 2021/2022. Dla przewoźników towarowych stawka ma wzrosnąć z 12,8 zł do 13,09 za pociągokilometr. Podwyżki najbardziej dotkną przewoźników intermodalnych, którzy konkurują bezpośrednio z samochodami ciężarowymi.
W opinii wielu ekspertów opłaty za dostęp w Polsce są za wysokie względem średniej w krajach Unii Europejskiej. Podwyżki opłat dla przewozów intermodalnych są krokiem odwrotnym niż rekomenduje to Komisja Europejska. W ubiegłym roku z powodu kryzysu spowodowanego pandemią koronawirusa uchwalono dyrektywę 2020/1429, która umożliwia obniżanie, a nawet czasowe zawieszanie pobierania stawek dostępu od przewoźników kolejowych. Jak do tej pory na taki krok zdecydowało się kilka państw UE. Wbrew oczekiwaniom branży, Polska nie zmniejszyła opłat.
— Niestety tak się nie stało. Nie ma w tej kwestii jasnej i długofalowej polityki państwa. To sprawia, że rynek jest nieprzewidywalny, a średnioterminowe i długoterminowe planowanie tego czynnika kosztowego (odpowiadającego za 17% – 30% ogólnej sumy kosztów) jest bardzo trudne — komentuje Paweł Moskała, prezes Real Logistics.
Organizacje zrzeszające przewoźników towarowych wyraziły sprzeciw wobec propozycji podniesienia stawki dostępu. Przedstawiciele branże wskazuję, że kolejowe przewozy intermodalne konkurują bezpośrednio z transportem drogowym, który w Polsce ponosi mniejsze koszty związane z opłatami administracyjnymi.
— Oczywiście zrozumiałe jest to, że są ambitne plany inwestycyjne związane z modernizacją i rozbudową linii kolejowych i to trzeba sfinansować. Natomiast takie zmiany kosztów dla przedsiębiorstw, które mają miejsce po okresie budżetowania i przygotowaniu ofert są niekorzystne. Ryzyko jest takie, że po podniesieniu cen klienci wybiorą transport samochodowy, który ma znacznie niższe koszty dostępu do infrastruktury, szczególnie w przypadku dróg niższej kategorii gdzie takich opłat nie ma. Na kolei natomiast płaci się za dostęp do wszystkich linii, nawet tam gdzie prędkość i przepustowość jest niska. Wyższe opłaty na kolei spowodują że dysproporcja na niekorzyść transportu kolejowego jeszcze wzrośnie — obawia się Tomasz Mioduszewski, dyrektor generalny Metrans Polonia.
Równe traktowanie
Dla rozwoju branży, niezależnie czy w kryzysie, czy bez kryzysu bardzo potrzebne są równe warunki dostępu do infrastruktury, i tej liniowej i tej punktowej. W Unii Europejskiej panuje konsensus, że transport intermodalny powinien się rozwijać, gdyż pozwoli zrealizować to cele klimatyczne przyjęte W Europejskim Zielonym Ładzie. Z tego powodu konieczne jest zapewnienie równego traktowania różnych gałęzi transportu.
— Dla nas równość oznacza taki sam koszt dostępu względem oferowanej jakości i warunków, np: szybkości z jaką przy wykorzystaniu na długim odcinku kolei możemy przewieźć towar w kontenerze, w stosunku do tego jak ten sam dystans miałby być pokonany tylko drogą. Jeśli tu nie będzie równości, a intermodal będzie musiał ponosić wyższe koszty, czy to dostępu do infrastruktury liniowej, czy to do infrastruktury terminali morskich, zawsze będziemy z rozżaleniem patrzeć na Zachód, gdzie rola naszej branży została dostrzeżona i doceniona — Monika Konsor-Fąferek dyrektor ds. Marketingu i Rozwoju PCC Intermodal.
Zawarte w propozycji PKP PLK podwyżki opłat za dostęp do infrastruktury może spowodować wzrost kosztów transportu kolejowego. Dodatkowym czynnikiem zniechęcających spedytorów do transportu kolejowego są niskie prędkości handlowe na wielu odcinkach sieci kolejowej.
— Przewoźnicy bardzo chętnie przenoszą koszty dostępu do infrastruktury na klientów, czyli firmy takie jak moja, a to z kolei zwiększy cenę usługi spedycyjnej. W 2020 roku wolumen przewozów kolejowych w Polsce zmniejszył się o 5,6% (13 mln ton), co prawdopodobnie wpłynie na wynik finansowy całego rynku. Kryzys COVID oraz wzrost opłat za dostęp mogą mieć kluczowy wpływ na ceny usług. Kolejną kwestią jest jakość usług świadczonych koleją na rynku przewozów towarowych. Średnia prędkość pociągów wynosiła w 2019 roku około 25 km/h (intermodal ok. 31 km/h). Oczywiście nie wszystkie przyczyny leżą po stronie zarządcy, ale wiele problemów jest związanych z jakością infrastruktury. Proszę zauważyć, że Polska to ogromny plac budowy (z budżetem ok. 74 mld zł – ok. 16 mld euro na modernizację i budowę linii kolejowych), przewoźnicy muszą korzystać z objazdów i słabej jakości usług — dodaje Paweł Moskała.
Znaczące koszty
Opłaty za dostęp do infrastruktury stanowią znaczący składnik kosztów prowadzenia działalności przewoźników towarowych w Polsce. Jednak sama stawka dostępu nie musi mieć bezpośredniego przełożenia na koszty działalności operatorów, gdyż przewoźnicy mogą korzystać z ulgi intermodalnej. Z tego powodu trudno dziś oszacować jaki skutek będą mieć podwyżki opłat.
— Opłaty za dostęp do infrastruktury w PKP Cargo stanowią drugą pod względem kosztów pozycję w naszym budżecie (po kosztach pracy), podobnie to wygląda u innych dużych firm kolejowych. Dlatego każda podwyżka jest niekorzystna, gdyż powoduje wzrost kosztów po stronie przewoźników i osłabienie ich konkurencyjności wobec sektora samochodowego. Trzeba jednak zauważyć, że taryfa stosowana przez PKP PLK ma szereg składowych, które wpływają na ostateczną wysokość obciążeń, zarządca sieci stosuje też pewne ulgi w opłatach – trudno więc jest teraz jednoznacznie stwierdzić, jaki konkretny skutek finansowy miałaby dla nas wskazana podwyżka opłat — zauważa Czesław Warsewicz, prezes PKP Cargo.
Ewentualna duża obniżka taryf przez PKP PLK mogłaby nastąpić na wskutek decyzji rządu. — Warto też dodać, że projekt nowego cennika opłat to wciąż tylko propozycja PLK i na pewno my i inni przewoźnicy będziemy rozmawiać z zarządcą infrastruktury na temat stawek, jakie miałyby wejść w życie wraz nowym rozkładem jazdy. Jesteśmy przekonani, że uda nam się znaleźć rozwiązanie satysfakcjonujące wszystkie strony — uważa Czesław Warsewicz, prezes PKP Cargo
Branża logistyczna liczy na zmianę polityki transportowej. Polska również będzie musiała wdrożyć zachęty do rozwoju przyjaznego dla środowiska transportu intermodalnego. — Mam nadzieję, że polski rząd znajdzie rozwiązanie, które pozwoli na rozwój transportu kolejowego, w szczególności transportu intermodalnego. Takie zapisy są zawarte nie tylko w regulacjach unijnych, ale także w długofalowych strategiach przyjętych na szczeblu rządowym. Liczę na to że wyjście z tego kryzysu nie zajmie dużo czasu i wkrótce wrócimy do normalności, a transport intermodalny będzie się rozwijał tak szybko, jak dotychczas — uważa Paweł Moskała.
Transport intermodalny nie doczekał się jeszcze w Polsce strategicznej wizji rozwoju, co wynika również z faktu, że po stronie administracji publicznej, brak jest jednostki, która zajmowałaby się tym zagadnieniem. Obecnie funkcjonują departamenty transportu drogowego, kolejowego i morskiego. Tymczasem transport intermodalny ze względu na swą specyfikę musi być traktowano całościowo.
— Dwie dekady temu patrzyliśmy z zazdrością na zachodnich kolegów, dziś jesteśmy w czołówce i mimo heroicznego wysiłku, jaki za nami – nadal z zazdrością patrzymy na zachód. Nie ma u nas nikogo, kto od strony ustawodawcy stanąłby po naszej stronie. Tak długo jak w Ministerstwie nie będzie odpowiedzialnej osoby za sprawy rozwoju intermodalu, będziemy gonić za Europą zachodnią, mimo, że geograficznie i gospodarczo bez wątpienia jesteśmy liderem, wielu powie „czarnym koniem tych zawodów” — stwierdza Monika Konsor-Fąferek.
podwyżki opłat