Port Gdańsk zakończył I półrocze z dwucyfrowo mniejszymi przeładunkami ale i tak awansował do czołówki portów europejskich.
W pierwszym półroczu 2020 roku Port Gdańsk przeładował 23,2 mln ton towarów, czyli o o 15,2 proc. mniej w porównaniu analogicznym okresem w 2019 roku. Takie są skutki gospodarcze światowej pandemii koronawirusa i zmniejszonej wymiany towarowej. Spadek przeładunków w różnym stopniu dotknął główne grupy towarów, ale zarazem nie był powszechny. Pomimo spadku przeładunków Port Gdańsk w I półroczu 2020 awansował do pierwszej dwudziestki portów europejskich, wyprzedzając porty w Genui i Dunkierce

Dominującą grupą ładunkową w I półroczu 2020 roku pozostała nadal drobnica, w tym w kontenerach – łącznie przeładowano jej 10,98 mln ton (ponad 1 mln TEU), o 3,6 proc. mniej w porównaniach rdr. Jak zaznacza zarząd portu, pomimo szybkiego wznowienia działalności chińskiej gospodarki dotkniętej pandemią, spadek przeładunków drobnicy w kontenerach spowodowany był brakiem wzrostu popytu na większość towarów konsumpcyjnych i użytkowych w Europie i USA. Z drugiej strony, o czym pisaliśmy, główny terminal kontenerowy – DCT doświadczył tylko jednego odwołanego rejsu kontenerowca i przypłynięcia dwu mniejszych, w miejsce wcześniej awizowanych większych.
Patrz też: Udział obsługi intermodalnej w DCT Gdańsk przekracza już 35 proc.
Spadek przeładunków drobnicy w kontenerach w Gdańsku był zatem relatywnie mały w porównaniu z większością portów kontenerowych w Europie. Np. największy na naszym kontynencie węzeł kontenerowy, Rotterdam, odnotował po I półroczu 7 proc. spadek (do 7 mln TEU), port Hamburg (trzeci co do wielkości przeładunków) po I kwartale miał o 6,6 proc. mniejsze przeładunki towarów skonteneryzowanych (nadal brak danych za I półrocze). Większe rdr przeładunki zanotował nr 2 w Europie, port w Antwerpii – wzrost o 0,4 proc. (5,85 mln TEU), m.in. dzięki przekierowaniu do niego przez armatorów części kontenerowców, gdy strajkowali dokerzy portów francuskich, w tym Le Havre.
„Port Gdańsk w I półroczu 2020 roku, pomimo spadku w przeładunku kontenerów, nadal plasuje się na drugiej pozycji w morskim rankingu kontenerowym na Bałtyku” – stwierdza zarząd portu.
Patrz też: Port Gdańsk broni czwartej pozycji wśród portów bałtyckich
W grupie najważniejszych towarów w I półroczu br. w Gdańsku przeładowano także mniej paliw płynnych (- 33,4 proc.), a ich udział w łącznych obrotach zmalał do 29,6 proc., węgla (-23,7 proc.), drewna (- 98,1 proc.), także ładunków ro-ro (- 40,1 proc.). Większe były natomiast przeładunki: zboża (+188,8 proc.), „Innych masowych” (+ 10 proc.) oraz rudy (+1127 proc. – 63,4 tys. ton). W grupie towarów w kontenerach, tylko w ciągu sześciu pierwszych miesięcy przeładowano więcej bananów (90 tys. ton, ok. 8,5 tys. TEU), niż w całym 2019 r.
– Od początku pandemii nie mieliśmy ani jednego dnia przestoju w przepływie towarów – skomentował wyniki Adam Kłos, dyrektor handlowy Portu Gdańsk. – Jesteśmy strategicznym portem dla gospodarki kraju, oknem importowym takich surowców jak paliwa i węgiel, na które zapotrzebowanie spadło, stąd spadki w przeładunkach. Ale jesteśmy portem uniwersalnym i potrafimy zdyskontować spadki innymi grupami przeładunków.
W ocenie zarządu portu, w III i IV kwartale br. możliwe jest odbicie przeładunków, „ze względu na rolę transportu morskiego jako głównego nośnika handlu międzynarodowego”. Przypomina on, że kryzys w branży morskiej będzie najprawdopodobniej krótkotrwały, a statki handlowe w najbliższej perspektywie zaczną uzupełniać luki podażowe. Należy też podać, że w okresie I-VI 2020 roku do Gdańska zawinęło 1476 statków (o kilkanaście mniej rdr), ale były one średnio też nieco mniejszej pojemności niż w tym samym okresie 2019 r. (20 057 GT), głównie z powodu mniejszej liczby zawinięć największych kontenerowców oraz tankowców