Port Gdańsk broni czwartej pozycji wśród portów bałtyckich
Skutki pandemii koronawirusa odczuwają wszystkie porty rejonu Morza Bałtyckiego, choć w różnym stopniu. Na tym tle największy polski port – Gdańsk wypada nieźle, a przoduje w przeładunkach drobnicy w kontenerach.

Już w 2019 r. bałtycki rynek transportu morskiego i przeładunków towarów (ponad 930 mln ton) zanotował niewielkiej skali, ale spadek wolumenu (-0,2 proc.). Jak wskazują dotychczasowe dane, ten rok będzie znacznie gorszy.
Ogólna sytuacja
Tegoroczna sytuacja portów zależy nie tylko od światowej dekoniunktury w handlu zagranicznym i transporcie morskim, lecz także od wielu innych czynników działających na plus i minus, także politycznych, a nawet od czynników losowych. Wiele zarządów portów wskazuje jako przyczynę mniejszych ich przeładunków spadek popytu na węgiel, ropę naftową i produkty z niej, nawozy mineralne, zboża. To nadal dominujące lub główne towary, obsługiwane przez porty bałtyckie.
Spadek popytu na te towary uderza szczególnie w porty trzech republik bałtyckich (Estonia, Litwa, Łotwa), których działalność w dużej mierze nadal polega na obsłudze tranzytu towarów rosyjskich i z/do Białorusi. Np. w portach Ventspils i Ryga w I kwartale przeładunki węgla spadły o ok. 70 proc. Zarazem Federacja Rosji realizuje od kilku lat politykę, by towary w rosyjskim handlu zagranicznym były obsługiwane przez własne porty. Do wyjątków należą takie sytuacje, gdy porty republik bałtyckich korzystają ze swojej mobilności i lepszej obsługi, jak rosyjskie. Dowodzi to przykład z czerwca. Wtedy zawalił się most kolejowy do portu w Murmańsku (Morze Barentsa) i niemożliwe stały się dostawy towarów do tego głównego portu półwyspu. Kilku dużych rosyjskich klientów portu w Murmańsku postanowiło przekierować ekspedycję ładunków do portów bałtyckich. Zgodnie z obowiązującymi wytycznymi, miały trafiać do portów rosyjskich. Jednak, jak donosi prasa rosyjska, wielu spedytorów odmawia przeniesienia eksportu do Ust-Luga lub innych północno-zachodnich portów Rosji ze względów ekonomicznych. O ile przez port w Murmańsku dostawa rudy żelaza do Chin kosztuje 20 dolarów za 1 tonę, to przez rosyjskie porty bałtyckie jest 1,5 – 2 razy droższa. Ponadto szybkość rozładunku w Murmańsku wynosi ok. 1,3 dnia, a średnio w innych rosyjskich portach – 2,5-3 dni. Dlatego np. EuroChem eksportuje koncentrat apatytowy przez porty na Litwie.
Liderzy
W tym roku nadal pod względem wolumenu obrotów czołówkę tworzą trzy porty rosyjskie. W pierwszym półroczu 2020 r. port Ust-Ługa przeładował 53,8 mln ton towarów, co oznacza spadek o 1 proc. w porównaniach rok do roku, informuje Zarząd Portów Morza Bałtyckiego. Tradycyjnie, największe znaczenie miały przeładunki paliw płynnych (31,2 mln ton, które spadły o 14 proc. oraz ładunków masowych suchych (21,3 mln to, wzrost o 5 proc., w tym węgla – 16,7 mln ton, wzrost o 1 proc.). Ten port odprawił także drobnicę w 27 tys. TEU, tj. o 8 proc. mniej w porównaniach rdr. Warto przypomnieć że port Ust-Luga jest jedynym rosyjskim portem na Morzu Bałtyckim, który jest w stanie obsłużyć statki o nośności do 160 tys. ton i masowce o nośności do 75 tys. ton.
W porcie Primorsk przeładowano w I połowie br. 29,5 mln ton ładunków, o 1 proc. mniej rdr. (dane także rosyjskiego Zarządu Portów Morza Bałtyckiego). Jest on wyspecjalizowany obsłudze paliw płynnych w eksporcie rosyjskim. W I półroczu br. przeładowano w nim 20,3 mln ton ropy naftowej, o 10 proc. rdr oraz 9,2 mln ton produktów naftowych – wzrost o 26 proc. W 2019 r. port w Primorsku obsłużył 61 mln ton ładunków (o 14 proc. więcej rdr), co zapewniło mu drugie miejsce wśród portów bałtyckich.
W okresie styczeń-czerwiec 2020 r. zespół portów w St. Petersburgu obsłużył 29,86 mln ton towarów, o 1 proc. mniej rdr. Według władz portu przeładowano m.in. 5,7 mln ton produktów naftowych (wzrost o 26 proc.), 3,8 mln ton ładunków suchych (spadek o 11 proc.), 6,1 mln ton pozostałych ładunków (- 2 proc.). Odprawiono też 1,07 mln TEU drobnicy, tj. o 7 proc. mniej niż w tym samym okresie 2019 r. W 2019 r. zespół portów petersburskich przeładował łącznie 59,9 mln ton, co zapewniło mu trzecie miejsce wśród portów bałtyckich.
Kto będzie czwarty?
W tym roku znów toczy się walka o czwarte miejsce. W 2019 r. zdobył je port Gdańsk (52,2 mln ton), wyprzedzając po raz pierwszy od lat litewski port Kłajpeda (46,3 mln ton).
Według danych po pięciu miesiącach 2020 roku, port Gdańsk obsłużył 19,3 mln ton towarów, czyli o 13,4 proc. mniej rdr. Zaważył na tym duży spadek przeładunków paliw płynnych – 5,6 mln ton (minus 29 proc.) i węgla – 2,2 mln ton (-23,4 proc.). Na podkreślenie zasługuje relatywnie niewielki w Europie spadek przeładunków drobnicy w kontenerach – 9,1 mln ton, o 6,6 proc. mniej w porównaniach rdr.
Tymczasem port w Kłapedzie przeładował w okresie pierwszych pięciu miesięcy 18,4 mln ton (-6,7 proc.). Mniej, niż port Gdańsk, lecz port Kłajpeda ma nadal mniejszą dynamikę spadku (odpowiednio po czterech pierwszych miesiącach: -9 i -8,5 proc.).
Ponieważ port Gdańsk ma bardziej zdywersyfikowane przeładunki niż Kłajpeda oraz ma większe przeładunki drobnicy w kontenerach, dzięki terminalowi głębokowodnemu DCT i stałym jego połączeniom z portami Dalekiego Wschodu, można zakładać, że Gdańsk także w tym roku umocni się na czwartej pozycji nad Bałtykiem, jako port uniwersalny.