Branża logistyczna oczekuje ochrony przez kryzysem
Sytuacja w branży logistycznej jest niepewna i zależna od całej gospodarki. Według prognoz koniunktura gospodarcza w Europie może się pogorszyć, co wpłynie na transport i logistykę. Dodatkowym utrudnieniem jest brak pracowników — informują przedstawiciele branży logistycznej i spedycji.

W marcu poprawiła się sytuacja gospodarcza w Chinach w efekcie import z Chin do Europy import z Chin do Europy po okresie dużego osłabienia na początku bieżącego roku obecnie zdecydowanie się zwiększył. Widać to m.in. w statystykach przewozów na Nowym Jedwabnym Szlaku.
Obecnie największym ryzykiem dla branży jest rozwój sytuacji w Europie. Widoczny jest już wpływ wstrzymania pracy we włoskich fabrykach, a także mniejszego popytu na wiele towarów w Europie. Problemem jest też brak rąk do pracy.
— Na wielu kierunkach europejskich (jak choćby Włochy) transport towarów bardzo się zmniejszył lub wręcz zanikł. Wynika to nie tylko z sytuacji w poszczególnych krajach europejskich, ale również z tego, ze , jeżeli mówimy o transporcie drogowym, brakuje kierowców chętnych do wykonywania transportów . Przyczyny są oczywiście całkowicie zrozumiale — komentuje Juliusz Skurewicz, sekretarz rady Polskiej Izby Spedycji i Logistyki.
Problemy z pracownikami
Skutki zmniejszonej aktywności gospodarczej spowodowanej epidemią odczuwają także armatorzy transoceaniczni. Cały sektor logistyki przystosowuje się do nowych warunków. Maersk wspólnie z spedytorami stara się złagodzić problemy związane z zmniejszeniem liczby aktywnych pracowników.
—Statki żeglują, porty działają, transport intermodalny jest w toku, jednak wszyscy również napotykamy zakłócenia poza naszą kontrolą, takie jak niedobór siły roboczej z powodu kwarantanny, która czasami może prowadzić do kongestii w portach morskich. W związku z tym zachęcamy również do maksymalnego ograniczenia pobytów w portach i zatrzymywania kontenerów, aby zminimalizować ryzyko zatorów i utrzymać przepływ towarów, a także operacje terminalowe i flotę kontenerową — apeluje Vincent Clerc, prezes dywizji Oceany i Logistyka Maersk.
W związku z już widocznymi symptomami kryzysu gospodarczego – wzrostu bezrobocia, spadku sprzedaży detalicznej i zamówień w przemyśle obawy branży TSL są spore.
— Im gorsza będzie ogólna sytuacja gospodarcza w kraju i za granica, tym gorsze perspektywy dla naszej branży. Sektor TSL uważnie śledził i śledzi poczynania rządu w zakresie ochrony przedsiębiorstw i przedsiębiorców przed skutkami kryzysu i nie będzie niespodzianką stwierdzenie, że – jak do tej pory – uważa te działania za niewystarczające — komentuje przedstawiciel PISiL.
Oczekiwania sektora TSL, przedstawione w odpowiedni sposób rządowi, ministerstwom i innym organom rządowym, sprowadzają się do kilku postulatów:
– zwolnienia z (abolicji) płatności podatków i składek ubezpieczeniowych (VAT/ZUS/CIT/PIT) na okres min. 6 m-cy
– zwrotu nadpłaconego podatku VAT w trybie natychmiastowym
– zawieszenia split paymentu do końca br
– znacznych ułatwień w kredytowaniu obrotowym w celu utrzymania płynności finansowej
– dopłat do wynagrodzeń do wysokości 80%
– stworzenia specjalnego funduszu wsparcia dla przedsiębiorstw.
Odrębne postulaty przedstawiły też organizacje branżowe skupiające kolejowych przewoźników towarowych, którzy apelują m.in. o zawieszenie opłat za postój taboru.