Kontenerowiec Istambul Bridge pobił rekord czasu podróży z Chin do Europy
Statek Istambul Bridge pokonał Północną Drogę Morską i po 25 dniach rejsu dotarł do Europy. Obecnie kontenerowiec ten zacumowany jest przy terminalu Eurogate w Porcie Hamburg, a w krótce wyruszy w drogę do Gdańska.

Istambul Bridge to kontenerowiec o tonażu 66781 dwt i ładowności 4890 TEU, należący do kontrolowanego przez kapitał chiński armatora Sea Legend z siedzibą w Singapurze. Ta jednostka mająca klasyfikację dopuszczającą do rejsów na wodach arktycznych pobiła właśnie rekord czasu podróży z Chin do Europy. Istambul Bridge wyszedł z portu Ningbo 20 września br., a do Felixstowe dotarł 13 października. Oznacza to, że drogę morską z Azji do Europy pokonał w 25 dni. To o 5 dni dłużej niż planowano, ale jednocześnie znacznie krócej niż wynosi transit time dla kontenerowców podążających trasa przez Kanał sueski (średnio 40 dni) i szlakiem dookoła Afryki (50 dni).
Dłuższy niż planowano rejs chińskiego statku wynikał z złych warunków pogodowych przy wybrzeżu Norwegii. Kolejnym portem do którego zawinie Istambul Bridge będzie Gdańsk. Statek na pokład zabrał ponad 4 tys. kontenerów z ładunkami takimi jak baterie i odzież o łącznej wartości ponad 197 mln dol. Kolejnym kontenerowcem, który pokona Północną Drogę Morską będzie jednostka Hong Chang Sheng o pojemności 2135 TEU, która dotrze z Chin do St. Petersburga w ramach usługi rosyjskiego operatora Aurora Line.
Kontrowersyjny szlak morski
Chińczycy i Rosjanie wiążą duże nadzieje z rozwojem żeglugi handlowej na Morzu Arktycznym. Zmiany klimatu powodują, że Północna Droga Morska staje się dostępna dla statków przez dłuższą część roku. Dotychczas trasę tę pokonywał inny chiński armator NewNew Shipping, którego statek NewNew Polar Bear podczas podróży z St. Petersburga uszkodził w 2023 r. gazociąg pod Bałtykiem.
Zachodni armatorzy pozostają sceptyczni wobec uruchomienia regularnej żeglugi kontenerowej po wodach arktycznych. Wskazują na problemy dot. bezpieczeństwa i zagrożenia dla delikatnego ekosystemu Arktyki.
Czytaj także: Zachodni przewoźnicy sceptyczni wobec Północnej Drogi Morskiej

































