Przed branżą żeglugi morskiej okres nowych wyzwań i niepewności
Branża żeglugi morskiej wchodzi okres słabego wzrostu i rosnących wyzwań ekonomicznych i geopolitycznych — ostrzega Konferencja Narodów Zjednoczonych ds. Handlu i Rozwoju (UNCTAD) w najnowszym Przeglądzie Transportu Morskiego.

W 2024 r. żegluga na świecie odnotowała słaby wzrost przewożonej masy ładunków wynoszący 2,2%. Obecnie branża ta znajduje się w stagnacji. Na 2025 rok prognozowany jest wzrost zaledwie o 0,5%. Na lata 2026-2030 eksperci UNCTAD przewidują wzrost rzędu 2% rocznie. Szybciej niż wolumen ładunków rośnie praca przewozowa, co jest skutkiem przekierowania statków na trasę dookoła Afryki i wynikającego stąd zwiększenia odległości pokonywanych przy transporcie takiej samej ilości towarów. W 2024 r. praca przewozowa liczona w tonomilach wzrosła o 5,9%. Zmiany tras statków spowodowały wzrost emisji gazów cieplarnianych transportu morskiego.
Innym skutkiem przekierowania statków było zmniejszenie dostępnych mocy przewozowych w transporcie kontenerowym. Spowodowało to duży wzrost stawek frachtu w 2024, które przez pewien okres zbliżyły się do rekordowych poziomów z czasów pandemii covid. W drugiej połowie ubr. stawki te spadły, ale nadal pozostają wyższe niż przed kryzysem na Morzu Czerwonym. W maju 2025 r. wolumen towarów transportowanych statkami przez Kanał Sueski był o 70% niższy niż w 2023 r. Zagrożenia dla bezpieczeństwa żeglugi pojawiły się również w cieśninie Hormuz, przez którą przechodzi 11% globalnego handlu i 1/3 transportu ropy i produktów naftowych.
W kolejnych latach zmniejszy się zapotrzebowanie na przewozy węgla, a przewozy ropy, produktów naftowych i LNG powinny utrzymać się na dotychczasowym poziomie. Wzrosnąć powinny natomiast przewozy surowców krytycznych takich jak boksyty, miedź i nikiel, które są kluczowe dla produkcji baterii i branży energii odnawialnej.
Rosną koszty armatorów
Globalna flota handlowa w styczniu br. liczyła ponad 112 tys. statków o łącznym tonażu 2,44 mld DWT. Firmy z Grecji, Chin i Japonii kontrolują ponad 40% pojemności statków, a prawie 50% jednostek zarejestrowanych jest w Liberii, Panamie i na Wyspach Marshalla. W kolejnych latach branża żeglugi będzie ponosić coraz większe wydatki na dostosowanie się do nowych regulacji środowiskowych, w tym opłat za emisje GHG nałożonych przez Unię Europejską. Konieczna będzie również wymiana floty, na nowe jednostki spełniające coraz bardziej rygorystyczne normy dotyczące emisji spalin i CO2. W październiku br. Międzynarodowa Organizacja Morska ogłosić ma strategię dojścia do zerowej emisji w żegludze do 2050 r. Dekarbonizacja może doprowadzić do wzrostów stawek frachtu i kosztów ponoszonych przez przewoźników i armatorów.
Czytaj także: Czy żegluga osiągnie pierwszy kamień milowy dekarbonizacji?
Skutkiem zakłóceń w żegludze oceanicznej są coraz większe zatory w portach morskich. między grudniem 2023 a marcem 2024 r. czas oczekiwania w portach wzrósł o 23% do 6,4 godziny w krajach rozwiniętych i o 7% do 10,9 godziny w państwach rozwijających się. — Poprawa wydajności portów jest coraz pilniejsza, podobnie jak dostosowanie infrastruktury i usług portowych do skutków zmian klimatu oraz ich modernizacja w celu dostosowania do transformacji energetycznej. Do 2024 roku około 200 portów oferowało usługi bunkrowania LNG, a kolejne są w drodze — stwierdzono w raporcie UNCTAD.
Poprawę wydajności portów morskich przynieść może cyfryzacja łańcuchów dostaw i narzędzia takie jak pojedyncze okienka handlowe, czy platformy społeczności portowych. Kraje, które wprowadzają takie narzędzia charakteryzują się bardziej wydajną logistyką i lepszą komunikacją w transporcie morskim.
































