Partnerzy portalu

slideslideslideslideslideslideslideslideslideslideslideslideslideslideslideslide

Logistyka morska może być jedną z głównych ofiar wojny celnej

Decyzje Donalda Trumpa o wprowadzeniu ceł na wyroby z Kanady, Meksyku i Chin oraz zapowiedź ich rozszerzenia o kilka kolejnych krajów, w tym członków UE,  rozpaliły dyskusje o ich skutki. Dla światowego handlu, światowej gospodarki, czy dla logistyki. Ale są też uwagi, czy kroki te – wraz z retorsją krajów objętych nowymi cłami – pogłębiają tendencję odwrotu od globalizacji gospodarki światowej, co spowoduje zmianę łańcuchów dostaw.

fot. Pixabay

Wśród opinii należy podkreślić też, kraje uczestniczące bezpośrednio w tej nowej wojnie handlowej odczują ją w postaci wzrostu inflacji, a jej mieszkańcy we wzroście wydatków budżetów domowych, co z kolei przełoży się na spadek konsumpcji i spowolnienie gospodarek. Podkreśla się też, że ewidentnie straci sektor morski i transportu morskiego, którym wozi się ok. 80 proc. towarów w światowej wymianie handlowej. A wśród ofiar najbardziej dotkniętych skutkami wojny celnej mogą być przewozy kontenerowe na szlaku transatlantyckim. 

Zwraca się też uwagę na groźbę pogłębiania skutków wojny celnej, jeżeli administracja amerykańska istotnie wprowadzi w życie propozycje Biura Przedstawiciela Handlowego Stanów Zjednoczonych (USTR) naliczania opłat za każde zawinięcie do portu amerykańskiego statku wybudowanego w Chinach, a także wobec tych przewoźników, którzy zamówili statki w tamtejszych stoczniach.

Patrz: USA mogą wprowadzić bezprecedensowe opłaty portowe i preferencje dla własnej bandery

Zwodnicza natura ceł 

W większości publikacji i komentarzy, także w mediach amerykańskich, podnosi się „zwodniczą naturę” polityki ekonomicznej opartej na autarkizmie, czego narzędziem są cła. Doświadczyły tego co najmniej trzykrotnie same Stany Zjednoczone, licząc od wprowadzenia ceł na towary przemysłowe z Europy w połowie XIX, a kończąc na zaporowych cłach z 1930 r. prezydenta Herberta Hoovera. Ale doświadczyły też Chiny w okresie Mao, czy ZSRR w latach 50-tych ub. wieku.

Cła są nakładane na importowane towary przez kraje, które budują dopiero przemysł wytwórczy lub na powstające nowe gałęzie, albo nakładane na import przez te kraje, które mają wyższy standard życia i wyższe koszty.  Ich stawki wprowadzane są na ogół arbitralnie, „na oko”. Bo trudno określić, czy 10 proc. cło wystarczy, czy trzeba 25-cio procentowej stawki, a może 40-to, jak w XIX wieku.

To anachronizm, przypominają eksperci. Współczesne gospodarki opierają się na kooperacji. To dlatego np. branża żeglugi kontenerowej rozwija szybciej niż wzrost zarejestrowany handel. A jak stwierdził już w latach 70-tych jeden z prezesów firmy żeglugowej, w każdym rejsie w listach przewozowych przewija się ponad połowa takich samych ładunków.

Skutki uboczne

Cła „Z biegiem czasu stają się podatkiem od towarów (…) I co dalej? W ekonomii zawsze trzeba sobie to pytanie zadawać” – powiedział niedawno Warren Buffett w wywiadzie dla telewizji CBS. „Cła reprezentują 301 mld dolarów dodatkowych opłat za import. To pięciokrotny wzrost średnich taryf, z 2,4 do 11,7 %.” – napisał poście na LinkedIn Dan Anthony, prezes amerykańskiej firmy badawczej Trade Partnership Worldwide. 

Steve Lamar, prezes i dyrektor generalny American Apparel & Footwear Association stwierdził, że te nowe taryfy szybko się kumulują, a gdy nastąpią retorsje partnerów handlowych USA „będzie to duże obciążenie dla amerykańskich firm i ciężko pracujących amerykańskich rodzin.” Lamar wezwał sekretarza ds. handlu Howarda Lutnicka do rozpoczęcia dyskusji na temat „inteligentnej polityki handlowej”, która wyrównałaby korzyści dla amerykańskiego eksportu i importu. Wezwał również Kongres do „potwierdzenia swojej konstytucyjnie usankcjonowanej roli w zakresie ceł, aby zapewnić, że te polityki handlowe mogą osiągnąć swoje cele w jasny sposób”.

„Krótkoterminowym skutkiem każdej taryfy celnej jest oczywiście inflacja, bo cła są inflacyjne” – mówił z kolei Charles van der Steene, prezes Maersk na Amerykę Północną, podczas wywiadu na konferencji TPM w Long Beach w Kalifornii, która jest głównym corocznym zjazdem branży logistycznej. Maersk spodziewa się, że wraz z sumowaniem ceł w handlu światowym wpływ inflacji utrzyma się w perspektywie średnio- i długoterminowej, ale z „czasem efekt ten złagodnieje” – dodał van der Steene. Istnieć będzie natomiast niepewność co do taryf celnych i repatriacji potencjalnych łańcuchów dostaw.

Przedstawiciele Amerykańskiej Izby Handlowej też oceniają, że cła „tylko podnoszą ceny’. Oczekuje więc ona, że inflacja będzie miała wpływ na wszystkie łańcuchy dostaw „i dotrze do konsumentów”. Z cytowanej konferencji wynika ponadto, że wojna handlowa i cła są źródłem niepokoju dla sektora morskiego i transportowego, a ryzyko spadku konsumpcji konsumpcyjnej może przełożyć się na mniejszą liczbę zamówień frachtowych. Zwłaszcza, że uprzedzając rozpoczęcie walki na cła – wielu klientów żeglugowych zrobiło solidne zapasy. 

O co idzie gra?

W ostrożniejszych opiniach stawia się też pytania, czy rozpoczęta przez Trumpa polityka handlowa wynika z ignorancji czy dezynwoltury jego i otoczenia. Ale niektórzy wskazują racjonalność działań Białego Domu i konsekwencje – choć w spełnieniu obietnic, o których Trump mówił podczas kampanii wyborczej. Spełnia je przynajmniej w ciągu pierwszych 100 dni urzędowania. 

Pojawia się też wątek „targetowej” natury nowego prezydenta, co ma sugerować, że polityka celna USA zostanie złagodzona wobec niektórych krajów i grup towarów po serii negocjacji. Mówił o tym np. Gabriel Wildau, dyrektor zarządzający Teneo, wskazując na możliwe rozmowy handlowe z… Chinami. Dlatego, że produkty rolne są największym amerykańskim towarem eksportowym do Chin, z soją na czele.. Podczas ostatniej amerykańsko-chińskiej wojny handlowej chińskie cła skłoniły krajowych importerów do przeniesienia zakupów soi do Brazylii i Argentyny. A ambasador ChRL w USA w piśmie stwierdził, że „Chiny twierdzą, że są gotowe walczyć z USA do końca” – co zresztą brzmi dwuznacznie. 

O racjonalności działania Trumpa mówił cytowany van der Steene. „Nadal uważamy, że amerykański konsument i cały rynek amerykański są niezwykle odporne. Konsumpcja konsumencka nadal była silna nie tylko w ostatnim kwartale, ale w ciągu ostatnich sześciu kwartałów. I był to duży motor napędowy całej gospodarki USA.” A w wywiadzie dla CNBC we wtorek sekretarz handlu Howard Lutnick powiedział, że cła nie są inflacyjne i „nastąpi wyraźny reset polityki handlowej z wzajemną polityką celną od 2 kwietnia”.

Administracja prezydenta podkreśla, że „przeciętnie świat” nakłada cła importowe ponad dwukrotnie wyższe niż te stosowane przez USA. Ale szerokie porównania pomijają ważne szczegóły w stosunkach handlowych – wiele krajów nakłada wybiórczo wyższe cła, na określone grupy towarów, a nie na wszystkie towary. Tak ukierunkowane cła podkreślają strategiczną rolę, jaką polityka handlowa odgrywa na rynkach światowych. 

Możliwość komentowania została wyłączona.

Szanowny czytelniku Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r (RODO). Potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie Twoich danych osobowych w tym przechowywanych odpowiednio w plikach cookies. Klikając przycisk "Przejdź do serwisu" lub zamykając to okno za pomocą przycisku "x" wyrażasz zgodę na zasadach określonych poniżej: Zgadzam się na przechowywanie na urządzeniu, z którego korzystam tzw. plików cookies oraz na przetwarzanie moich danych osobowych pozostawionych w czasie korzystania przez ze mnie z produktów i usług świadczonych drogą elektroniczną w ramach stron internetowych, serwisów i innych funkcjonalności, w tym także informacji oraz innych parametrów zapisywanych w plikach cookies w celach marketingowych, w tym na profilowanie* i w celach analitycznych przez Intermodal News Sp. z.o.o.

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close