Czy w sobotę znów otworzy się piekło nad Morzem Czerwonym?
Większość ankietowanych przez Drewry interesariuszy żeglugi spodziewa się, że tranzyt przez Kanał Sueski zostanie wznowiony przed końcem 2025 r., a co trzeci ocenia, że cła wprowadzane przez administrację waszyngtońską wzrosną „umiarkowanie”, wynika z badania Drewry z udziałem 300 respondentów, w tym załadowców. Sęk w tym, że sytuacja jest „dynamiczna” i nadal pozostawia raczej przypuszczenia w obu sprawach, niż klarowne daty i terminy.

Szczególnie termin powrotu do swobodnej żeglugi Morzem Czerwonym „Jest krytyczną zmienną przy tworzeniu prognoz dla rynku żeglugi kontenerowej, ponieważ ponowne otwarcie Suezu spowoduje szybką zmianę ogólnej dynamiki podaży i popytu na rynku. (…) Zmniejszy efektywną zdolność przewozową o około 10 procent. A gdy ta uwięziona zdolność przewozowa wróci na rynek, przewoźnicy staną przed perspektywą spadku stawek frachtowych, chyba że będą w stanie odpowiednio zrównoważyć podaż w inny sposób” – napisał w komentarzu Simon Heaney, starszy menedżer ds. badań kontenerowych w Drewry.
Nie pierwszy raz okazuje się, że perspektywy handlowe i działalności logistyki są ściśle powiązane z geopolityką. Tym razem jednak są dwa „czynniki”, określane jako „nieprzewidywalne” w zachowaniu, tj. Donald Trump i Hamas.
Powrót na najkrótszą trasę Azja – Europa
Po zawieszeniu broni 19 stycznia w strefie Gazy i deklaracji 20 stycznia Huti, sojuszników Hamasu, o wstrzymaniu ataków na statki – całkiem realnie zaczęto prognozować, jak szybko możliwe jest wznowienie swobodnej żeglugi Morzem Czerwonym i Kanałem Sueskim. Osama Rabie, prezes Zarządu Kanału Sueskiego (SCA) powiedział dziennikarzom, że większy ruch kanałem „może zacząć rosnąć pod koniec marca i zostać w pełni przywrócony w połowie roku”. Zastrzegł jednak, że zalety to od tego, czy zawieszenie broni w Strefie Gazy zostanie utrzymane.
Patrz: „Ostrożny optymizm” władz Egiptu w sprawie ożywienia ruchu Kanałem Sueskim
Sanne Manders, prezes firmy analitycznej Flexport powiedziała, że powrót statków na Morze Czerwone „będzie możliwy do końca pierwszego półrocza, biorąc pod uwagę to, co wiem o tym, co myślą przewoźnicy”. A podczas webinarium Flexport 48 proc. respondentów spodziewało się powrotu pod koniec br., 30 proc. – końca drugiego kwartału, a 14 proc. uważało, że nie nastąpi to w tym roku.
Dość optymistycznie są też nastawieni przedstawiciele różnych sektorów logistyki, ankietowani przez Drewry. Ponad połowa respondentów (54 proc.) spodziewa się, że swobodnie będzie można pływać Morzem Czerwonym przed końcem tego roku, a druga co do wielkości grupa (29 proc.) opowiedziała się, że nastąpi to w 2026 roku. Większy sceptycyzm wykazało 14 proc. ankietowanych (nastąpi to między 2027 a 2029 r.), a czarnowidztwo (obecna sytuacja nie zostanie rozwiązana do końca dekady) – 2 proc.
Zwrot nastrojów
Od czasu zawieszenia broni Izrael uwolnił ponad 500 palestyńskich więźniów w zamian za 16 izraelskich i pięciu tajlandzkich zakładników przetrzymywanych przez Hamas. Następna wymiana ma się odbyć w sobotę (15 bm.), kiedy Hamas ma uwolnić trzech kolejnych zakładników.
Prezydent Benjamin Netanjahu zapowiedział, że jeśli Hamas nie dopełni tego warunku, Izrael wznowi walki w Strefie Gazy. Oliwy do ognia dolał prezydent USA Donald Trump, zgłaszający wcześniej inicjatywy „odbudowy Strefy Gazy” i „jej zakupu przez USA”.Powiedział dziennikarzom, że jeśli „wszyscy zakładnicy”, nie tylko trzej, nie zostaną uwolnieni do południa w sobotę, umowa o zawieszeniu powinna zostać unieważniona i „pozwolić na wybuch piekła”. „Sobota o godzinie 12:00, a potem będzie inny mecz piłki” – dodał Trump.
W odpowiedzi na te oświadczenia przywódca Huti Abdul-Malik al-Houthi powiedział w przemówieniu telewizyjnym: „Nasze ręce trzymamy na spuście i jesteśmy gotowi do natychmiastowej eskalacji przeciwko izraelskiemu wrogowi, jeśli powróci on do eskalacji w Strefie Gazy”. Odebrano je jako wznowienie nie tylko bezpośrednich ataków na Izrael (Huti kilkakrotnie atakowali jego terytorium rakietami i dronami dalekiego zasięgu), co także na statki handlowe wpływające na Morze Czerwone. Martin Kelly, szef organizacji doradczej EOS Risk Group ostrzegł klientów korzystających z jej doradztwa, aby „przewidzieli wznowienie działań wojennych w Strefie Gazy i na Morzu Czerwonym”.
Wojna celna – też wiele niewiadomych
Z wyników ankiety Drewy w sprawie skutków rozpoczętej wojny celnej Donalda Trumpa wynika ogólne, że większość ankietowanych spodziewa się pojawienia nowych ceł na wiele towarów. „Jednak to, jak rygorystyczne będą one zaplanowane, wydaje się mniej pewne” – oceniają autorzy. Zapytani o prognozy w sprawie efektywnej stawki celnej w USA (suma obliczonych ceł/całkowita wartość celna), jaka będzie do końca tego roku, najpopularniejszą odpowiedzią (32 proc.) był przedział 5 – 10 proc. Spora grupa (13 proc.) respondentów ocenia ją na ponad 20 proc.
Zapytani o to, którzy partnerzy handlowi mogą być na celowniku USA, wymieniano kraje, których można by się spodziewać na szczycie listy, a mianowicie: Chiny (85 proc.), Meksyk (76 proc.), Kanadę (73 proc.) i kraje UE (60 proc.). W grupie krajów, które mogą mieć nadzieję na uniknięcie ceł USA i skorzystanie z przeniesienia zakupów, najczęściej wskazywano Indie (16 proc.) i Wietnam (14 proc.).