Amerykańskie porty na wschodnim wybrzeżu nie staną
Międzynarodowe Stowarzyszenie Marynarzy Portowych (ILA), reprezentujące pracowników w portach wschodniego wybrzeża USA i Zatoki Meksykańskiej oraz United States Maritime Alliance (USMX), jako przedstawiciel pracodawców, zawarły umowę określającą warunki nowego, sześcioletniego kontraktu o świadczenie pracy. Uzgodniono ją na sześć dni przed wygaśnięciem – przedłużonego w październiku ub.r. – terminu.
Nazywana jest ona „umową wstępną”, ponieważ nadal trwają rozmowy w sprawie doprecyzowana warunki automatyzacji portów, a co było głównym powodem trzydniowego strajku związkowców z ILA w październiku i odroczenia finalizacji kontraktu.
Tym niemniej odsunięto groźbę przestoju i chaosu w łańcuchach dostaw, nie tylko w skali Ameryki Północnej. Podejmując działania asekuracyjne, spedytorzy amerykańscy od grudnia zwiększyli import towarów, co wywindowało stawki frachtu. Zarazem kilka stałych linii kontenerowych już wprowadziło dodatkowe opłaty za zakłócenia w portach i przestoje (D&D). W mediach podkreśla się rolę nowego prezydenta Donalda Trumpa w doprowadzeniu do kompromisu.
Warunki podstawowe
„Z przyjemnością informujemy, że ILA i USMX osiągnęły wstępne porozumienie w sprawie nowego sześcioletniego kontraktu ILA-USMX Master Contract, z zastrzeżeniem ratyfikacji, zapobiegając w ten sposób wszelkim przestojom w pracy od 15 stycznia 2025 roku” – napisano we wspólnym oświadczeniu. Strony uzgodniły już w końcu września, że w ciągu sześciu lat (licząc od października 2024 r.) płace wzrosną o 62 proc. Wówczas część płacowa umowy została jednak uzależniona od osiągnięcia przez strony porozumienia w innych nierozstrzygniętych kwestiach, w szczególności zakresu automatyzacji i półautomatu i ich konsekwencji.
Porozumienie obejmuje około 25 000 pracowników związkowych zajmujących się obsługą kontenerów w 14 portach i morskich centrach towarowych od Teksasu po Boston. Pracownicy zajmujący się obsługą przeładunków typu roll on-roll-off, która również została wyłączona podczas październikowego przestoju w pracy, nie są objęci nową umową. Nowa umowa chroni obecne miejsca pracy ILA i „ustanawia ramy wdrażania technologii, które stworzą więcej miejsc pracy, jednocześnie modernizując porty”.
Dlaczego umowa nie ostateczna?
Obecne porozumienie musi jeszcze zostać ratyfikowane przez pełny skład Komitetu Wykonawczego ILA i członków USMX. Ale nie tylko dlatego nazywa się ją „umową wstępną”. Związkowcy i pracodawcy zgodnie oświadczyli, że nie ujawnią jej szczegółów w oczekiwaniu na jej ratyfikację. Te szczegóły obejmują uściślenie konsekwencji planowanej automatyzacji portów wschodniego wybrzeża (na zachodnim jest realizowane).
Po tajnych rozmowach między ILA a USMX w niedzielę sieć telewizji CNBC poinformowało, że głównym tematem są gwarancje stałego zatrudnienia w przypadku, gdy właściciele terminali wprowadzą „półautomatyzację” w portach. A źródło „zaznajomione z umową” powiedziało FreightWaves, że operatorzy terminali i przewoźnicy oceaniczni uzyskują szersze prawa do wprowadzania półautomatycznych suwnic bramowych montowanych na szynach i innych technologii, podczas gdy związek otrzymuje gwarancje nowych miejsc pracy związanych konkretnie z każdym elementem wyposażenia. Przy tej okazji przypomina, że praca związana z obsługą dźwigów należy do najlepiej płatnych wśród pracowników portowych.
Trump przechylił szalę?
W oświadczeniu opublikowanym w mediach społecznościowych prezydent ILA Harold Daggett napisał, że zawarcie nowego kontraktu było możliwe dzięki wsparciu, jaki związkowcom udzielił Donald Trump, szczególnie w sprawie ochrony miejsc pracy. Według Daggeta, już spotkanie z prezydentem elektem 12 grudnia ubr. było „głównym powodem, dla którego ILA była w stanie uzyskać ochronę przed automatyzacją dla swoich 85 000 członków i wynegocjować wstępną umowę o partnerstwie”.
Patrz: Automatyzacja portów – opcja, czy wyrok?
Niektóre media amerykańskie przypominają, że w grudniu Trump tak wypowiedział się w portalu Truth Social w imieniu ILA w kluczowej, spornej sprawie: „Studiowałem automatyzację i wiem o niej prawie wszystko. Ilość zaoszczędzonych pieniędzy jest daleka od cierpienia, bólu i krzywdy, jakie wyrządza amerykańskim pracownikom, w tym przypadku naszym pracownikom portowym.”