Bliski koniec odysei Sounion?
Stałe Przedstawicielstwo Iranu przy ONZ poinformowało 28 bm., że jemeńscy rebelianci Huti pozwolą zachodnim zespołom ratowniczym odholować grecki tankowiec Sounion w bezpieczne miejsce w celu przeprowadzenia akcji jego gaszenia. Na jego pokładzie znajduje się ok. 150 000 ton ropy naftowej wysłanej z Iraku. Jej wyciek lub wybuch stanowi ogromne zagrożenie dla środowiska naturalnego.
Sounion został zaatakowany przez Huti 21 sierpnia, co spowodowało jego unieruchomienie i zmusiło 23-osobową załogę (składającą się z dwóch rosyjskich i 21 filipińskich marynarzy) do ewakuacji na okręt wojenny EUNAVFOR Aspides (operacja wojskowa krajów UE). Kolejny atak wojsk Huti 23 bm. spowodował pożary na głównym pokładzie.
Patrz: Huti spowodowali groźbę katastrofy ekologicznej
Stan tankowca
Sprzeczne są informacje na temat stanu tankowca. Centralne Dowództwo sił zbrojnych USA operujące na Morzu Czerwonym stwierdziło, że „już dochodzi do wycieków ropy”. Z kolei według przedstawicieli EUNAVFOR Aspides najnowsze zdjęcia wskazują, że choć pożary na głównym pokładzie statku nie słabną, ale z tankowca nie wycieka ropa. Poinformowali również, że statek jest nadal zakotwiczony na wodach międzynarodowych, podczas gdy według urzędników amerykańskich i brytyjskich, Sounion dryfuje.
„Aby zapobiec katastrofalnemu kryzysowi ekologicznemu, Siły Morskie UE Aspides, w koordynacji z władzami europejskimi, oceniają sytuację i są gotowe do ułatwienia wszelkich działań” – podało dowództwo Aspides w swoim oficjalnym oświadczeniu. Niepotwierdzone doniesienia sugerują, że UE rozważa próbę odholowania tankowca, ale nie jest jasne dokąd, ze względu na poziom zagrożenia skażeniem wód.
Próby ratunkowe spaliły na panewce
Rzecznik EUNAVFOR-u zapytany przez media powiedział, że „uratowanie tankowca jest oficjalnie obowiązkiem właścicieli i operatorów statku”, czyli armatora Delta Tankers of Greece. Istotnie, po atakach Huti na tankowiec i jego unieruchomieniu w ub. tygodniu grecki armator poinformował, że organizuje próbę jego ratowania i organizuje wysyłkę dwu holowników. Jak oświadczył we wtorek rzecznik amerykańskiego Pentagonu, odstąpiono od tego planu, bowiem Huti wysłali ostrzeżenie, że próby takie spotkają się z atakiem.
„Po raz kolejny pokazało to ich rażące lekceważenie nie tylko życia ludzkiego, ale także potencjalnej katastrofy ekologicznej, jaką to stwarza” – powiedział sekretarz prasowy Pentagonu USA, generał dywizji Pat Ryder podczas niedawnej konferencji prasowej.
IMO pomoże?
„Uderzenie w Sounion był kolejnym niedopuszczalnym atakiem na międzynarodową żeglugę, który naraża życie niewinnych marynarzy” – powiedział Arsenio Dominguez, sekretarz generalny Międzynarodowej Organizacji Morskiej (IMO) w wydanym 28 bm. oświadczeniu. „Ryzyko wycieku ropy, stanowiącego niezwykle poważne zagrożenie dla środowiska, pozostaje wysokie”.
Rzecznik prasowy IMO przekazał informację, że jest ona „w kontakcie z jednostkami krajowymi, regionalnymi i ONZ, a także innymi zainteresowanymi stronami w sprawie trwającego incydentu”. IMO stwierdziła też, że jest gotowa zaoferować wsparcie w postaci wszelkiej pomocy technicznej, aby nie doszło do katastrofy ekologicznej.
To IMO zorganizowała w ub.r. operację ratowniczą, mającą na celu usunięcie ropy naftowej z niszczejącego u wybrzeży Jemenu przez 15 lat z powodu wojny wewnętrznej – FSO Safer. W sierpniu ub.r. odpompowano z niego ponad 1,1 mln baryłek ropy, której wyciek też groził skażeniem środowiska.
Ryzyko przekraczające rozsądek
Ze względu na groźbę ataku Huti, większość statków handlowych w rejsach Azja – Europa nie wpływa na Morze Czerwone i nie korzysta z Kanału Sueskiego. Jednak nadal część armatorów decyduje się na ten krok, narażając życie załogi i utratę statku.
„Chociaż Huti twierdzą, że przeprowadzają te ataki w celu wsparcia narodu palestyńskiego, ich działania dowodzą czegoś wręcz przeciwnego. W rzeczywistości są to po prostu lekkomyślne akty terroryzmu, które nadal destabilizują globalny i regionalny handel, narażają życie niewinnych cywilnych marynarzy na ryzyko i zagrażają tętniącemu życiem ekosystemowi morskiemu na Morzu Czerwonym i w Zatoce Adeńskiej, na własnym podwórku Huti” – stwierdził generał Ryder.