PE zatwierdził radykalną dekarbonizację transportu drogowego
Parlament Europejski w głosowaniu plenarnym zatwierdził 10 kwietnia, nowe ambitne cele dekarbonizacji towarowego transportu samochodowego uzgodnione w styczniu z Rada Unii Europejskiej. Zgodnie z przyjętą regulacją większość nowych ciężarówek wprowadzanych na europejskie drogi po 2040 roku ma być zeroemisyjna.
W głosowaniu nie było jednomyślności. Projekt nowego rozporządzenia poparło 341 europosłów, 268 było przeciw, a 14 wstrzymało się od głosu. Wcześniej poparcie ambitnego celu klimatycznego dla transportu drogowego poparła Komisja Transportu PE.
Zgodnie z zatwierdzoną regulacją, nowe ciężarówki od 2030 r. będą musiały mieć emisje GHG zredukowane o 45%, w 2035 o 60% i o 90% od 2040 r. Od 2030 r. wszystkie nowe autobusy miejskie będą musiały mieć emisje zredukowane o 90%. Wprowadzono także cele redukcji emisji dla przyczep (7,5%) i naczep (10%), a także definicję e-naczepy określającą w jaki sposób te cele emisyjne mają zostać osiągnięte. Komisja Europejska przeprowadzi analizę efektywności tych regulacji, a podstawie których określone zostaną cele emisyjne dla małych pojazdów ciężarowych oraz metodologia badania emisji CO2 w cyklu życia samochodów ciężarowych. Od nowych zasad wprowadzono szereg wyjątków, które dotyczą m.in. pojazdów wojskowych, karetek pogotowia, wozów strażackich, pojazdów służb leśnych itp.
— Przejście na bezemisyjne ciężarówki i autobusy jest nie tylko kluczem do osiągnięcia naszych celów klimatycznych, ale także kluczowym czynnikiem wpływającym na czystsze powietrze w naszych miastach. Zapewniamy przejrzystość sytuacji dla jednego z głównych sektorów produkcyjnych w Europie oraz silną zachętę do inwestowania w elektryfikację i wodór — skomentował sprawozdawca PE, Bas Eickhout z frakcji Zielonych.
Głosy krytyczne
Przeciwko przyjętym regulacjom wypowiadali się przedstawiciele producentów samochodów oraz politycy partii konserwatywnych. Krytycy nowych regulacji uważają, że należy dopuścić stosowanie silników diesla po 2024 r. pod warunkiem używania zeroemisyjnych paliw. Europejscy producenci samochodów obawiają się m.in. rosnącej konkurencji ze strony chińskich pojazdów elektrycznych, które zdobywają coraz większy udział w rynku.
— Dziś jest zły dzień dla Europy jako lokalizacji przemysłowej. Prawo to nie gwarantuje, że pojazdy napędzane paliwami neutralnymi pod względem emisji CO2 będą mogły być w przyszłości rejestrowane — skomentował europoseł Jens Gieseke z Europejskiej Partii Ludowej, do której należą m.in. Platforma Obywatelska i PSL.
Czytaj też: PE i Rada UE zawarły porozumienie ws. redukcji emisji samochodów ciężarowych