Światowy przemysł żeglugowy stoi w obliczu „cienia niepewności”
Po zaborze w sobotę w Cieśninie Ormuz kontenerowca MSC Aries przez irański Korpus Strażników Rewolucji Islamskiej oraz po niedzielnym ataku Iranu na Izrael, branże żeglugi i logistyki morskiej muszą się przygotować na kolejne zakłócenia. Jeżeli konflikt irańsko-izraelski się zaostrzy, grozi to przerwaniem szlaków morskich prowadzących do/z krajów Zatoki Arabskiej, a szerzej – szlaku Azja-Europa.
Nawet deeskalacja konfliktu, jak wskazują najnowsze informacje, prawdopodobnie nie zahamuje krótkoterminowej podwyżki stawek frachtu. Jak ocenia indyjski portal Moneycontrol, stopy te wzrosną o ok. 20-25 proc. Rosną też w tym regionie, według WorldACD, stawki frachtu lotniczego.
Patrz: Nowe miejsce zakłóceń swobodnego transportu morskiego
Zagrożenie
Rejon Zatoki Perskiej jest silnie zapalny historycznie, choćby z tego powodu, że z krajów tam leżących pochodzi ok. połowa wydobycia ropy naftowej i gazu. Jego rola zmieniła się zarazem, bowiem szereg tamtejszych portów urosło do miana hubów przeładunkowych towarów w kontenerach.
Niestety, wielokrotnie stroną inicjującą problemy jest Iran, znajdujący się pod silnym wpływem Strażników Rewolucji Islamskiej. Wielokrotnie silnie zakłócał on transport morski w Zatoce Perskiej (Arabskiej), szczególnie ropy naftowej. Tylko w ostatnich latach doszło do kilku „ataków sabotażowych”. Np. w maju 2019 r. zaatakowano cztery statki handlowe, w tym saudyjskie tankowce. Nikt się do nich nie przyznał, ale przedstawiciele ds. bezpieczeństwa narodowego kilku krajów, w tym prezydenta USA, obwinili o nie jednoznacznie Iran. W czerwcu 2019 r. znów zaatakowano dwa tankowce, a w lipcu – irańska Gwardia Rewolucyjna przejęła w cieśninie Ormuz kontrolę nad brytyjskim tankowcem Stena Impero.
Zmiana trendu
Na skutek ataków jemeńskiej milicji Huti, od grudnia ub.r. gwałtownie rosły stawki frachtu na szlaku Azja-Europa. Tendencja ta wyhamowała w końcu stycznia br., od lutego następował stopniowy ich spadek. Trend spadkowy nie zmienił się także w ubiegłym tygodniu.
W notowaniach SCFI koszt transportu z Szanghaju do portów Morza Północnego wynosiła 1725,6 USD/TEU (do portów Morza Śródziemnego – 2262,6 dol.), tj. zmalał o 28 proc. w porównaniu z tegorocznym apogeum z 2 lutego. W notowaniach Drewry stawki frachtu Szanghaj – Rotterdam 11 bm. wynosiły średnio 2795 USD/FEU, były o 38,6 proc. niż 24 stycznia (apogeum). W tym tygodniu można spodziewać się ich wzrostu, przy czym ograniczenia w rejonie Morza
Prognozy
„Jeśli spojrzymy na stawki za transport kontenerów z Azji Południowo-Wschodniej do Europy, nie mówiąc już o Indiach do Europy, ceny są o prawie 40-50 procent wyższe w porównaniu z ubiegłym rokiem. Wraz z nową eskalacją, stawki za transport mogą jeszcze bardziej wzrosnąć, jeśli pokój nie zostanie przywrócony w ciągu kilku tygodni” – powiedział portalowi Moneycontrol wysoki rangą indyjski urzędnik rządowy, nie wymieniony z nazwiska.
Natomiast według Veson Nautical, firmy dostarczającej rozwiązania do zarządzania frachtem dla firm żeglugowych, światowy przemysł żeglugowy stoi w obliczu „cienia niepewności”. Tę „niestabilność do krajobrazu gospodarczego już wprowadzają potencjalne zakłócenia w żegludze Kanałem Sueskim i Kanałem Panamskim”. Natomiast „każda zauważalna eskalacja lub deeskalacja w konfliktach zbrojnych „może głęboko wpłynąć na szerszą trajektorię gospodarczą” – dodano w analizie VN.