Ubezpieczenia wojenne statków z ważnym wyjątkiem
Chińskie statki handlowe otrzymują duże zniżki na ubezpieczenie podczas żeglugi przez Morze Czerwone, co jest kolejnym dowodem na to, że ataki Huti w tym rejonie szkodzą interesom handlowym statków powiązanych z Zachodem, stwierdza agencja prasowa Bloomberg.

Przypomina, że od połowy listopada celem ataków Huti stały się statki pływające pod banderą Izraela lub powiązane z nim (kapitałowo, portem docelowym, itp.). W ten sposób, jak głosili przywódcy Huti, solidaryzują się w Palestyńczykami, atakowanymi w strefie Gazy przez wojska Izraela. Jednak kontrataki okrętów wojennych wojsk sprzymierzonych, w tym amerykańskich i brytyjskich sprawiły, że Huti atakują także statki innych bander. „Incydenty te doprowadziły do powstania wielopoziomowego rynku ubezpieczeń, na którym ubezpieczyciele rozróżniają przewoźników, których ubezpieczają”, stwierdza Bloomberg.
Skok ubezpieczeń
W porównaniu z początkiem listopada, stawki ubezpieczeń statku płynącego przez Morze Czerwone w kierunku Kanału Sueskiego skoczyły dziesięciokrotnie. Z poziomu 0,1 proc wartości „kadłuba” do nawet 0,75 proc., jak wyliczała w końcu stycznia firma analityczna Clarksons Securities. Przykładowo składka ubezpieczenia od działań wojennych za 10-letni tankowiec o wartości 60 mln dolarów wynosiła 300 tys. USD, tj. pięciokrotnie więcej niż miesiąc wcześniej (60 tys. USD).
Patrz: Dlaczego brakuje przełomu w bezpiecznej żegludze Morzem Czerwonym i kto na tym korzysta?
Bloomberg potwierdza, że po około dziesięciokrotnym skoku, stawki ubezpieczeń ustabilizowały się, „gdy natura zagrożeń dla żeglugi w regionie staje się coraz bardziej jasna, a zachodnie siły wojskowe pracują nad degradacją zdolności Huti”.
Chiński wyjątek
„Chociaż ogólny obraz jest mieszany, niektóre statki powiązane z Chinami muszą zapłacić zaledwie 0,35 proc. wartości kadłuba, aby uzyskać ubezpieczenie na czas tranzytu”, informuje Bloomberg, opierając się na informacjach przedstawicieli branży transportowej. Większość armatorów płaci obecnie od 0,5 do 0,75 proc. wartości statku i frachtu.Niższe składki ubezpieczenia chińskich statków przekładają się na duże oszczędności ich właścicieli. W zależności od wartości jednostki i ładunku wynoszą od 150 do 400 tys. USD.
„Oznacza to, że chińscy przewoźnicy zyskują kolejną przewagę, a także mogą korzystać ze skrótów między Azją a Europą prowadzącego przez Kanał Sueski (zamiast opływania Afryki, przyp. autor) we względnym bezpieczeństwie”, stwierdza Bloomberg. Przypomina też, że od czasu ataków Huti nie było doniesień o „znaczących uszkodzeniach chińskich statków”. W styczniu agencja cytowała wywiad rzecznika prasowego Huti dla rosyjskiej gazety „Izwiestia” w którym powiedział, że chińskie i rosyjskie statki będą bezpieczne przed ich atakiem.