Blisko do zmiany struktury właścicielskiej HHLA
Grupa Mediterranean Shipping Company (MSC) z sukcesem zakończyła na początku listopada przetarg publiczny przejęcia pakietu akcji zwykłych w spółce Hamburger Hafen und Logistik (HHLA). Pokonała „krytyczną przeszkodę”, tj. opór dotychczasowych akcjonariuszy przed sprzedażą tych akcji prywatnemu inwestorowi. Chociaż transakcja nadal wymaga zatwierdzenia regulacyjnego i politycznego, większość obserwatorów uważa, że prawdopodobnie zostanie sfinalizowana w drugim kwartale 2024 roku.
Otworzy to nowy rozdział w historii portu. Pomoże przede wszystkim zrealizować plany inwestycyjne. Punkty tego planu są uzupełnieniem umów MSC z głównym akcjonariuszem, miastem Hamburg, landem Niemiec. Nadal kontroluje ono 70 procent udziałów w HHLA.
Patrz też: MSC o krok od kupna 49 proc. akcji HHLA, port zainwestuje do 2028 r. ponad 1,2 mld euro
Umowa
Komentując obecny status transakcji władze miasta Hamburg poinformowały, że „są przekonane, że transakcja zostanie zatwierdzona przez organy regulacyjne”. Wymaga również zatwierdzenia przez parlament miasta. Łącznie miasto Hamburg i MSC kontrolują obecnie 92,3 procent akcji HHLA co wystarczy, aby zapobiec blokowaniu pozostałych, mniejszościowych akcjonariuszy. W ten sposób spółka będzie mogła w przyszłości przeprowadzić przymusowy wykup pozostałych akcji, ocenia portal Maritime Executive.
Według ostatnich informacji, miasto Hamburg planuje mieć 51 procent udziałów w HHLA, zachowując kontrolę nad wszystkimi akcjami uprzywilejowanymi, a MSC 49 proc. Kontrola zarządcza pozostanie w gestii HHLA. Włodarze miasta mówią o potrzebie inwestowania w operacje portowe i modernizację jej infrastruktury, w tym służących operacjom terminalowym. Wskazują na rosnącą konkurencję ze strony portów, szczególnie Rotterdamu i Antwerpii. A przedstawiciele zarządu portu stwierdzają, że aby konkurować, port Hamburg musi się zautomatyzować i poprawić wydajność, co pozwoli szybciej obsługiwać i przemieszczać ładunki.
Inwestycje
Elementem umowy kupna mniejszościowego pakietu akcji HHHL przez MSC są plany rozwojowe portu, w tym zobowiązanie włoskiego inwestora do krótkoterminowej inwestycji w wysokości 450 mln euro. Łącznie z miastem, główni inwestorzy planują w latach 2025 – 28 zrealizować inwestycje w porcie wartości co najmniej 775 mln euro.
MSC obiecało również zwiększyć wolumeny ładunków obsługiwanych przez port Hamburg, które będą systematycznie rosnąć począwszy od 2025 r. i osiągną 1 milion TEU do 2030 r. Dyrektor generalny MSC Soren Toft powiedział niemieckim mediom: „Jesteśmy w bardzo dobrej pozycji, aby realizować nasz wspólny plan”. Dodał, że zarówno MSC, jak i miasto dążą do zwiększenia konkurencyjnej pozycji Hamburga, aby zapewnić mu pozostanie liderem w Europie.
Krytyka umowy
Istnieją pewne przesłanki, które każą wstrzymać się przed stwierdzeniem faktu finalizacji kontraktu, ocenia m.in. portal ME. Choć zarząd MSC zobowiązał się do nieprzeprowadzania „w najbliższym czasie” zwolnień operacyjnych, umowa po jej ogłoszeniu spotkała się ze sprzeciwem zarówno ze strony związków zawodowych, jak i opozycji politycznej. W mieście odbyły się nawet protesty.
Opór ma uzasadnienie we wcześniejszym precedensie. Krytycy wskazują, że m.in. ich działania skutkowały odrzuceniem propozycji kupna mniejszościowych udziałów w jednym z terminali portu przez chińską firmę żeglugową COSCO. Przywódcy polityczni Hamburga wskazują jednak, że istnieje różnica między chińską a europejską firmą, taką jak MSC, którą postrzega się jako partnera w porcie. Wskazuje się, że to największy obecnie przewoźnik kontenerowy na świecie, grupa zarządzająca – poprzez swoją spółkę zależną – 70 terminalami na całym świecie. Rozwija swoją działalność także na inne segmenty logistyki, w tym spedycji i transportu lotniczego i kolejowego. Dlatego w opinii ekspertów, chociaż umowa pozostaje kontrowersyjna, opozycja nie jest wystarczająco silna, by ją zablokować.