PŻB modernizuje flotę promów na Morzu Bałtyckim
W przyszłym roku flotę Polskiej Żeglugi Bałtyckiej zasili nowy prom, który będzie największym z dotychczas eksploatowanych przez Polferries statków. Polski przewoźnik przygotowuje się do zagospodarowania nowego statki jak i pozostałych jednostek oraz rozwija współpracę z firmami logistycznymi. O planach PŻB rozmawiamy z prezesem Andrzejem Madejskim.
Wkrótce flota Polskiej Żeglugi Bałtyckiej, operatora marki Polferries wzbogaci się o nowe promy. Na jakich warunkach będziecie użytkowali te jednostki i jak wygląda terminarz? Kiedy zobaczymy je w Waszej flocie?
– W sierpniu ubiegłego roku podpisaliśmy umowę na 10-letni czarter promu, który budowany jest we włoskiej stoczni Visentini. Pozostanie ona formalnym właścicielem statku, natomiast w praktyce to my będziemy go eksploatowali. Umowa została zawarta w formule bareboat charter, czyli odbierzemy statek, który samodzielnie wyposażymy, a także zachowamy prawo do zatrudniania własnej załogi. Prom ma około 3km linii ładunkowej, co pozwoli na zabranie ponad 100 ciężarówek i około 200 samochodów osobowych. Po wejściu do floty będzie największym z dotychczas eksploatowanych przez Polferries statków – zarówno pod względem długości całkowitej jak i długości linii ładunkowej. Na pokładzie promu w czasie jednego rejsu będziemy gotowi zabrać 920 pasażerów i 60 członków załogi. Budowa tego statku jest już bliska zakończenia. W połowie przyszłego roku prom zostanie poddany próbom morskim podczas transferu do Triestu. Pozytywne zakończenie procesu to oczywiście wejście jednostki na linię Świnoujście – Ystad. Ponadto wprowadzając ten prom do eksploatacji zrealizujemy założenia projektu realizowanego w ramach umowy z Europejską Agencją Wykonawczą ds. Klimatu, Infrastruktury i Środowiska (CINEA – przyp. red.). Jesteśmy zobowiązani do utrzymania tego statku na naszej zachodniej linii przez okres min. 5 lat. Celem projektu jest bardziej ekologiczna obsługa połączenia morskiego Szwecja — Polska.
Czy będą zastosowane jakieś innowacyjne rozwiązania?
– Prom posiada innowacyjny kształt dziobu oraz rufy, zmniejszający opory kadłuba o ok. 13% w stosunku do poprzedniej serii promów budowanych w tej samej stoczni w latach 2016-2019 dla innego europejskiego armatora. Wpływają na to zastosowane nowatorskie rozwiązania, w tym odpowiedni kształt dziobnicy i gruszki dziobowej, innowacyjny kształt skegu oraz innowacyjny kształt krawędzi spływu na pawęży. Ponadto uproszczony system urządzeń załadunkowych, bez ruchomych ramp o wysokiej nośności, nie będzie generować wysokich kosztów eksploatacyjnych. Jest to bowiem rozwiązanie mało awaryjne. Konwencjonalny układ napędowy, bez pędników azymutalnych wpłynie na niższe koszty podczas dokowań, niższe koszty samej instalacji, wyższą sprawność napędu. Uproszczone systemy hydrauliczne oraz elektryczne znacznie zmniejszą koszty eksploatacyjne.
Polferries otrzyma również prom budowany w Gdańskiej Stoczni Remontowej. Kiedy rozpocznie się budowa i kiedy wejdzie do eksploatacji?
– Spółka Polskie Promy podpisała umowę na budowę 3 statków w Gdańskiej Stoczni Remontowej, z których 1 docelowo będzie pływał w barwach Polferries. Z formalnego punktu widzenia umowa czarterowa z Unity Line (spółka zależna PŻM – przyp. red.) na pierwszą jednostkę już została podpisana. Natomiast PŻB jest na etapie uzgadniania kontraktu na prom nr 3. Statki te również będą zasilane LNG i będą przeznaczone głównie do przewozów cargo. Potwierdza to długa, blisko 4-kilometrowa linia ładunkowa z jednocześnie stosunkowo niewielką przestrzenią pasażerską.
Jak obecnie kształtuje się wolumen przewozu ładunków?
— Narastająco od początku roku odnotowaliśmy pewne spadki, co jest odzwierciedleniem ogólne sytuacji na rynku wynikającej z dekoniunktury gospodarczej. Podobny poziom spadków jest widoczny w przewozach promowych w całej Europie. Konkurencja podejmując różne działania również nie pozostaje bez wpływu na naszą sytuację. Spadek wartości korony szwedzkiej i wstrzymanie wielu inwestycji w tym kraju również nie sprzyja odwróceniu trendów. Jest to istotne, gdyż wcześniej dużo materiałów było transportowanych do Szwecji drogą morską. Pogorszenie koniunktury widoczne jest też w statystykach przeładunków portów morskich. Ilości te znacząco spadły rok do roku.
A jak kształtują się proporcje transportowanych całych zestawów drogowych i samych naczep?
– W tym roku odnotowaliśmy również spadek ilości przewożonych naczep, co także wynika z rosnącej konkurencji, która nasila agresywną wojnę cenową na sąsiednich liniach. Po drugie port Ystad na początku roku nie był przygotowany do obsługi tak dużej ilości naczep. Niemniej bardzo intensywnie odbudowujemy ten rynek, widzimy dobre trendy. Cenimy sobie dobrą współpracę z portem Ystad. Bardzo cieszą nas również owocne relacje z portem w Nynäshamn. Wprowadzamy różnego rodzaju promocje i zachęty dla klientów, dzięki czemu odbudowujemy wolumeny, pozyskujemy nowych partnerów. Prowadzimy także rozmowy z Terminalem Promowym w Świnoujściu, aby zabezpieczyć swoje sloty na przyszły rok.
Branża TSL w naszym regionie mocno odczuła wybuch wojny w Ukrainie i jej skutki. Jak to wpłynęło na działalność Polferries?
– Skutki miały wieloraki charakter. Byliśmy prekursorem pomocy skierowanej do obywateli Ukrainy. Po wybuchu wojny zaoferowaliśmy bezpłatne przejazdy dla uchodźców z tego kraju, którzy wyjeżdżali do Skandynawii. Z tej pomocy skorzystało ponad 11 tysięcy osób. Za darmo przewoziliśmy też samochody osobowe i busy – to łącznie ponad 850 aut. W drugą stronę odbywała się akcja przewożenia ładunków z pomocą humanitarną ze Skandynawii przez Polskę na Ukrainę. Podjęliśmy współpracę m.in. z organizacjami pozarządowymi oraz Ambasadą Ukrainy w Szwecji, które organizowały kolektę pomocy. Następnie ładunki te bezpłatnie przewoziliśmy naszymi promami do Gdańska i Świnoujścia. Ukraińscy żołnierze skierowani na rehabilitację i leczenie do Skandynawii także znajdowali pomoc na promach Polferries.
Obecnie naszymi promami jeżdżą samochody ciężarowe z ukraińskimi rejestracjami, ale nie możemy określić, czy firmy te transportują ładunki między Skandynawią a Ukrainą, czy też po prostu realizują usługi spedycyjne w UE. Widzimy wzmożony ruch lawet do przewozu samochodów osobowych i busów ze Skandynawii na Ukrainę. Nawiązaliśmy współpracę z firmami, które oferują takie usługi i przygotowaliśmy dla nich specjalne oferty i jest to obszar, w którym dostrzegamy wzrosty.
Cieszymy się, że zostaliśmy Partnerem Spotkania Biznesowego Polska-Ukraina, gdyż udało nam się nawiązać nowe relacje, które otwierają nam drogę do rozmów z przedsiębiorstwami ukraińskimi. Rozmowy z uczestnikami wydarzenia potwierdziły, że oferujemy dogodne połączenia między Ukrainą a Skandynawią. Drogi te naturalnie biegną przez porty, z których pływają promy Polferries. Jako jedyni łączymy drogą morską Polskę z regionem Sztokholmu. Ponadto codziennie oferujemy krótkie, około 8-godzinne połączenie ze Świnoujścia do Ystad. Spotkania, jak tegoroczne w Sopocie, są dobrą okazją do pokazania partnerom z Ukrainy jakimi możliwościami dysponujemy. Tak w obszarze cargo, jak i w udogodnieniach dla pasażerów.
A jakie są Państwa plany na następny rok?
– W szczególności skupimy się na przyjęciu i zagospodarowaniu nowego promu. Ponadto będziemy w racjonalny sposób rozdysponować pozostałe jednostki. Będziemy jak najefektywniej wykorzystywać flotę, którą dysponujemy. Być może któryś z promów kursujący do Ystad skierujemy do obsługi połączenia Gdańsk — Nynäshamn koło Sztokholmu. W planach przewidujemy również sprzedaż najstarszych statków. Będziemy analizowali jak kształtuje się rynek i czy nastał odpowiedni czas na sprzedaż, czy też na ewentualne zagospodarowanie na nowej linii.
Polska Żegluga Bałtycka ma siedzibę w Kołobrzegu. Port ten zyskał na znaczeniu ostatnio, gdyż zaczął obsługiwać eksport zbóż. Czy jest szansa że pojawią się tam promy?
– Prowadziliśmy rozmowy nt. utworzenia wakacyjnego połączenia Kołobrzeg — Bornholm. Wymagałoby to jednak inwestycji w jednostkę, a ze względu na to że połączenie to miałoby charakter sezonowy to taka inicjatywa wymagałaby zewnętrznego dofinansowania. Przez większą część roku jednostka bowiem nie byłaby użytkowana. Z tego powodu czarter czy zakup takiego promu musiałby być subsydiowany. Jak dotąd jednak nie udało się nam porozumieć z innymi lokalnymi podmiotami ws. uruchomienia takiej linii.
Dziękuję za rozmowę.
Dziękuję i do zobaczenia na pokładach naszych promów!