Gigalinery budzą obawy przewoźników intermodalnych i związków zawodowych
Międzynarodowa Unia Kombinowanych Przewozów Drogowo-Kolejowych (UIRR) po przeanalizowaniu dotychczasowych propozycji legislacyjnych Komisji Europejskiej tak zwanego pakietu Zielonego Transportu Towarowego w liście otwartym zadała pytanie o cele, jakie chce osiągnąć legislator. Zdaniem tej organizacji rzeczywistą motywacją reformy może być obrona przewoźników samochodowych przed spadkiem udziału w rynku przewozów. Pomysł aby na na europejskie drogi wprowadzić tzw. gigalinery krytykują też związki zawodowe branży transportowej.

Przypomnijmy: KE zainicjowała prace legislacyjne nad projektami dyrektyw, które mają przyspieszyć dekarbonizację transportu towarowego, które są częścią polityki Europejskiego Zielonego Ładu. Jak dotąd do Parlamentu Europejskiego i Rady UE wpłynęły już projekty dyrektywy o jednolitym europejskim obszarze kolejowym i nowelizacja dyrektywy o masie i rozmiarach pojazdów. Zapowiedziano natomiast złożenie projektów nowelizacji dyrektywy o transporcie kombinowanym, dyrektywy o e-mycie. Trwają już prace nad nowelizacja dyrektywy TEN-T. Organizacje branżowe zrzeszające firmy kolejowe i operatorów intermodlanych skrytykowały fakt, że te dyrektywy nie zostały przedstawione jako jeden pakiet. Zdaniem przedstawicieli sektora uchwalenie osobno dyrektywy o masie i rozmiarach pojazdów oraz o e-mycie może wesprzeć przewoźników samochodowych kosztem zrównoważonego transportu intermodalnego.
Czytaj też: Organizacje branżowe krytykują sposób uchwalania dyrektyw o ekologizacji transportu towarowego w UE
Obawy te podziela UIRR i zadaje pytanie o motywacje jakie stoją za przedstawianymi przez KE propozycjami. Czy celem jest obrona 76% udziału transportu drogowego w rynku, czy też przywrócenie równowagi modalnej w transporcie? Zdaniem organizacji dotychczas opublikowane propozycje wskazują, że chodzi w nich o protekcjonizm a nie o zrównoważony rozwój. Zdaniem UIRR projekt dyrektywy o rozmiarach i masie pojazdów nie zawiera przepisów promujących zmniejszenie emisyjności transportu drogowego, ani nie promuje transportu kolejowego. Dlatego powinien zostać przez Parlament Europejski odrzucony. Dyrektywa ta może ugruntować dominację długodystansowych przewozów samochodowych ładunków paletyzowanych o małej gęstości. Przepisy te mogą zahamować zmianę modalną z dróg na kolej, a nawet doprowadzić do odwrotnego przeniesienia ładunków z pociągów na samochody mimo że transport kombinowany jest wielokrotnie bardziej efektywny pod względem emisji gazów cieplarnianych.
Pytania o gigalinery
UIRR apeluje aby specyfikacje obejmujące tzw. gigalinery czyli ciężarówki modułowe zakładały ich optymalizację dla działania na pierwszej i ostatniej mili w ramach transportu kombinowanego. — Interoperacyjność pomiędzy różnymi rodzajami transportu i kompatybilność intermodalna powinny być podstawowymi zasadami, których należy przestrzegać w całej dyrektywie w przypadku każdej zmiany masy i wymiarów pojazdów ciężarowych. Fragmentacja ram regulacyjnych jednolitego europejskiego obszaru transportu ulegnie przyspieszeniu, jeśli dopuszczone zostaną zmiany zapewniające państwom członkowskim większą swobodę —napisano w liście otwartym do KE.
Krytycznie o pomysłach Komisji Europejskiej wyraziły się również związki zawodowe branży transportowej zrzeszone w Europejskiej Federacji Pracowników Transportu (ETF). Federacja zauważa, że dłuższe i cięższe samochody ciężarowe wymagają odpowiedniej infrastruktury, szkolenia kierowców, wyposażenia bezpieczeństwa w pojeździe oraz dokładnego rozważenia potencjalnej dynamiki rynku, która może utrudniać długoterminowe cele klimatyczne.
— Chociaż doceniamy wysiłki KE na rzecz promowania bardziej ekologicznego transportu, ułatwienie transgranicznego przepływu gigalinerów napędzanych paliwami kopalnymi jest poważnym ciosem dla własnych celów WE w zakresie frachtu neutralnego pod względem emisji dwutlenku węgla – powiedziała Livia Spera, Sekretarz Generalna ETF.