Drogi prąd może kosztować europejskie koleje 10 miliardów euro w 2023 roku
Europejscy przywódcy dyskutują jakie działania będą podjęte by złagodzić skutki kryzysu energetycznego, który spowodował skokowy wzrost cen energii dla przedsiębiorstwa. Kolej jest jedną z najbardziej dotkniętych tym kryzysem branż i w przyszłym roku może dojść do negatywnej zmiany modalnej w transporcie – ostrzega Stowarzyszenie Europejskich Przedsiębiorstw Kolejowych i Infrastrukturalnych (CER).

Około 80% ruchu pasażerskiego i towarowego na europejskiej sieci kolejowej realizowane jest przez pociągi elektryczne. Z tego powodu wzrost kosztów energii ma duży negatywny wpływ na międzygałęziową konkurencyjność kolei i może zaprzepaścić plany zwiększenia udziału zrównoważonego transportu szynowego w usługach przewozowych. Przewozy intermodalne, które bezpośrednio konkurują z samochodami są szczególnie narażone utratę rynku. Mimo że organizacje branżowe i eksperci od kilku miesięcy ostrzegają przed konsekwencjami kryzysu energetycznego w transporcie to unijni przywódcy nie opracowali jak dotąd planu ochrony tego sektora.
Tymczasem ryzyko biznesowe jest poważne. CER poinformowała o tym, jaka będzie skala wzrostu kosztów operacyjnych kolei elektrycznej w przyszłym roku. Łącznie wzrost cen energii obciąży europejską branżę kolejową na kwotę 10 mld euro dodatkowych kosztów. Koleje zużywają 50 mld kilowatogodzin rocznie, co stanowi 2% konsumpcji energii elektrycznej w Europie. Z informacji zebranych przez CER od przewoźników wynika, że obecnie firmy kolejowe średnio płacą 200 euro za megawatogodzinę, a na przyszły rok sprzedawcy energii planują podwyżki do poziomu 300 — 400 euro, a w przypadku przewoźników towarowych będzie to 500 euro za MWh.
Puste deklaracje
Obecnie nie ma żadnych planów wsparcia dla przewoźników, poza nielicznymi obniżkami opłat za dostęp do infrastruktury wprowadzonymi w kilku krajach w czasie pandemii covid. Brak działań pomocowych spowoduje, że koszty operacyjne przewoźników mogą wzrosnąć tak, że ceny frachtu kolejowego zniechęcą niektórych załadowców do korzystania z tej gałęzi transportu, która i tak jest dyskryminowana w stosunku do przewozów samochodowych, gdyż musi ponosić pełne koszty utrzymania infrastruktury. W efekcie wątpliwe staje się osiągnięcie celów przesunięcia modalnego założonych w Zielonym Ładzie. CER przestrzega przed dalszym zmniejszeniem udziału kolei elektrycznej w przewozach towarów i osób.
— Musimy unikać odwrotnego przesunięcia modalnego, gdy logistyka przechodzi od mniej zanieczyszczających środków transportu do bardziej zanieczyszczających. Jednak to właśnie stanie się, jeśli ceny energii elektrycznej dla usług świadczonych w ogólnym interesie gospodarczym, takich jak kolej, nie zostaną obniżone. Brak naprawy sytuacji w trybie pilnym zagrozi wszystkim wysiłkom poczynionym w ostatniej dekadzie, a także celom sformułowanym na lata 2030 i 2050 dotyczącym promowania zielonej transformacji europejskiej mobilności — komentuje Alberto Mazzola, dyrektor wykonawczy CER.
Czytaj też: Organizacje branży intermodalnej ostrzegają przed wzrostem cen przewozu