Protesty niemieckich dokerów grożą dalszymi zakłóceniami łańcuchów dostaw w Europie
Negocjacje przedstawicieli pracodawców działających w niemieckich portach morskich oraz związku zawodowego Verdi, które odbyły się 10 czerwca nie doprowadziły do zawarcia porozumienia. Konflikt ten może doprowadzić do dalszych utrudnień nie tylko w portach nad Morzem Północnym, ale też w funkcjonowaniu łańcuchów logistycznych w Europie Zachodniej i Środkowej.
Negocjacje pomiędzy zrzeszającym 12 tys. niemieckich dokerów związkiem Verdi, a reprezentującym pracodawców Centralnym Stowarzyszeniem Niemieckich Firm Portowych (ZDS) trwają od maja. 9 czerwca związkowcy przeprowadzili czterogodzinny strajk ostrzegawczy, który objął terminale HHLA i Eurogate w Porcie Hamburg. Ta forma protestu spotkała się z dużą krytyką, gdyż nastąpiła w czasie, kiedy w portach europejskich występuje poważny problem kongestii z powodu skumulowania wielu trudności trapiących od wybuchu pandemii światowy transport kontenerowy. Obecnie na zawinięcie do Portu Hamburg czeka ponad 20 statków. Zatory toczą się również od strony lądu, gdyż niemiecki zarządca infrastruktury DB Netz wprowadził w ostatnich miesiącach wiele ograniczeń w ruchu i zamknięć torowych z powodu prac remontowych.
— Znajdujemy się w sytuacji absolutnie wyjątkowej. Globalne łańcuchy dostaw są poważnie zaburzone. Z jednej strony zbliża się do nas duża fala opóźnionych statków, z drugiej strony występują duże wąskie gardła w kolejowym ruchu towarowym. Wezwanie do strajków ostrzegawczych teraz jest absolutnie nieodpowiedzialne — skomentowała Ulrike Riedel, negocjatorka ze strony ZDS.
Negocjacje płacowe
Pracodawcy w branży portowej zaproponowali podwyżkę wynagrodzeń rzędy 7% w ciagu 24 miesięcy. Przedstawiciele pracowników chcą żeby wzrost wynagrodzeń był wyższy niż inflacja, czyli rzędu 12-14%. Wskazują przy tym, że problemy spowodowane przez pandemię spowodowały duży wzrost obciążenia i odpowiedzialności jaka spoczęła na pracownikach portów, które odegrały kluczową rolę w utrzymaniu ciągłości dostaw.
— W ramach infrastruktury krytycznej pracownicy w ostatnich latach pracowali nieprzerwanie, przekraczali swoje granice i, jako kluczowi pracownicy w łańcuchach dostaw, utrzymywali ruchu własnymi rękami. Zasługują na uznanie i sprawiedliwy udział — uważa Maya Schwiegershausen-Güth, przedstawicielka związku Verdi.
Planowana jest kolejna runda negocjacji, choć jak dotąd jeszcze nie określono jej terminu. W chwili obecnej place kontenerowe w terminalach w Hamburgu wypełnione są na poziomi 80-90% co jest znacznie powyżej poziomu zapewniającego maksymalną efektywność prac przeładunkowych. Przewoźnicy kontenerowi mają obecnie niewiele możliwości ominięcia trzeciego co do wielkości portu w Europie, gdyż obecnie kongestia występuje we wszystkich morskich terminalach w rejonie Morza Północnego.
Czytaj też: Pracownicy portów Hamburg i Bremerhaven grożą strajkiem