Transport intermodalny kluczem dla zielonej transformacji polskiej logistyki
Rozwój przewozów intermodalnych jest niezbędny, dla realizacji strategicznych celów polityki klimatycznej w branży transportowej. Aby przyspieszyć wzrost zrównoważonego transportu towarowego w Polsce, trzeba jednak zlikwidować bariery, które go hamują — stwierdzili uczestnicy konferencji „Kolejowe przejścia graniczne – klucz do eksportu i tranzytu”.

— Kolej aby się rozwijać potrzebuje usunięcia barier dyskryminujących ją w stosunku do innych gałęzi transportu. Jako przewoźnicy towarowi musimy ponosić koszty utrzymania infrastruktury, z czego inne rodzaje transportu są zwolnione. Dopóki będzie taka sytuacja, to będziemy na gorszej pozycji. Drugą barierą jest gęstość sieci kolejowej. Transport samochodowy korzysta dziś z doskonale rozbudowanej sieci dróg i autostrad budowanych w ostatnich latach za pieniądze podatników. W tym czasie sieć kolejowa była modernizowana, ale nie budowano nowych linii. Dzisiaj przedsiębiorcom łatwiej jest realizować przewozy samochodami. Kolej jest w różnych dokumentach i analizach wskazywana jako zrównoważony środek transportu, ale nie idzie za tym żadne wsparcie publiczne — zauważył Marek Staszek, prezes DB Cargo Polska.
Jedną z barier rozwoju transportu intermodalnego, na którą wskazywano w poprzednich latach była niedostateczna przepustowość infrastruktury kolejowej prowadzącej do polskich portów bałtyckich. Problem ten dostrzeżono w planowaniu poprzedniej perspektywy budżetowej UE i w efekcie sfinansowano ogromne inwestycje w kolejową infrastrukturę dostępową do polskich portów, które obecnie są na końcowym etapie realizacji.
— W portach wykonano duże inwestycje, zwiększające możliwości wywozu ładunków koleją. Mamy coraz dłuższą sieć kolejową wewnątrz portów. Natomiast brakuje jeszcze planów inwestycji w linie, które będą łączyć morskie terminale z zapleczem lądowym. Potrzeba też stworzenia terminali przeładunkowych na innych przejściach granicznych, nie tylko w Terespolu. Dla nas istotne są terminale na wschodniej granicy Polski. Chcemy rozwijać połączenia z Małaszewicz do Portu Gdańsk. Pewną barierą jest jednak to, że obecnie pociągi w takiej relacji muszą przejeżdżać przez węzeł warszawski. Dlatego trzeba pomyśleć o alternatywnych szlakach — powiedział Michał Stupek, menedżer klienta Zarządu Morskiego Portu Gdańsk.
Występujące w Polsce bariery w rozwoju transportu intermodalnego są szczególnie dobrze widoczne dla operatorów i przewoźników, którzy działają na różnych rynkach europejskich.
— CTL Logistics jako polski operator logistyczny, który rozwija również spółkę działającą na terenie Niemiec. Nasza skala działalności pozwala nam dostrzegać czynniki stabilizujące i destabilizujące rynek w Polsce i w Niemczech. W naszym kraju potrzeba tańszego dostępu do infrastruktury. W Niemczech w czasie pandemii covid-19 państwo wsparło przewoźników kolejowych, a dofinansowanie publiczne do kosztów dostępu do infrastruktury wzrosło do poziomu 98%, choć jak wiemy wróci ono do poziomu 40%. Ponadto w Niemczech przy wysokich cenach energii elektrycznej obniżane są stawki podatku, z którego finansowane są inwestycje w zieloną energię. W Polsce takich form wsparcia nie stosuje się — zauważył Krzysztof Pietrzyk, członek zarządu CTL Logistics.
Dobre perspektywy
Pomimo wskazanych problemów perspektywy rozwoju branży intermodalnej są korzystne. Wynika to z tendencji ogólnoeuropejskich do inwestowania w zrównoważony transport, oczekiwań biznesu jak i długofalowej polityki gospodarczej państw członkowskich oraz UE.
— Spodziewamy się utrzymania albo zwiększenia dynamiki wzrostu transportu intermodalnego w Polsce. Dlatego inwestujemy w budowę hubu intermodalnego w Swarzędzu. Przewidujemy też rozwój kolejowych przewozów naczep. Kiedy zaczynaliśmy niecałe 10 lat temu świadczyć usługi przewozu naczep intermodalnych na wagonach kieszeniowych między Swarzędzem a Rotterdamem spotkaliśmy się z pewnym sceptycyzmem ze strony rynku. Dziś obsługujemy 6 par pociągów w tej relacji, a oprócz tego mamy takie połączenia z Wuppertalem, Venlo, a także z Bettembourgiem, gdzie przewożone są nie tylko naczepy intermodalne, ale też standardowe naczepy samochodowe, które przeładowujemy z wykorzystaniem systemu Lohr — powiedział Daniel Ryczek, dyrektor handlowy CLIP Intermodal.
Zdaniem przedstawicieli branży logistycznej umiejętność przewidywania i słuchania sygnałów z rynku jest kluczowa dla planowania inwestycji. — Na transport nie można spoglądać tylko z jednej perspektywy. Ceny energii elektrycznej wytwarzanej z paliw kopalnych są coraz wyższe, a kolej jest jedyną gałęzią transportu, która może korzystać z zielonej energii — zauważył Kamil Duda, członek zarządu Ecco Rail.
Czytaj też: Polska powinna czerpać jak najwięcej korzyści z Małaszewicz