Rok po eksplozji w Bejrucie: HRW oskarża władze Libanu
Minął rok od tragicznej eksplozji, w wyniku której śmierć poniosło 218 osób, a uszkodzeniu uległo dziesiątki tysięcy budynków w Bejrucie. Human Rights Watch opublikowała raport, w którym o przyczynienie się do katastrofy oskarża urzędników libańskiego rządu.

4 sierpnia 2020 doszło do eksplozji saletry amonowej, przechowywanej w nieprawidłowych warunkach w magazynie na terenie portu Bejrut. Materiał ten został skonfiskowany w 2013 z statku MS Rhosus, pływającego pod banderą Mołdawii, który transportował chemikalia do Mozambiku. W wyniku eksplozji, która była 6 największym nienuklearnym wybuchem w historii rannych zostało 7500 osób, zniszczony został częściowo port i znaczna część miasta. 300 tys. osób straciło mieszkanie. Zarówno sam materiał wybuchowy jak i inne chemikalia składowane w porcie doprowadziły do skażenia środowiska. Straty wyrządzone przez eksplozję szacowane są nawet na 4,6 mld dol.
Bezpośrednio po eksplozji aresztowano 16 pracowników Zarządu Portu Bejrut. Jednak z opublikowanego wczoraj raportu wynika, że odpowiedzialność za tę katastrofę ponoszą również przedstawiciele władz. O ryzyku jakie niesie składowanie 2750 ton niezabezpieczonej saletry w sąsiedztwie innych materiałów łatwopalnych i wybuchowych informowani byli przedstawiciele władz Libanu z prezydentem i premierem włącznie. Wynika tak z ujawnionej przez HRW korespondencji między pracownikami portu a urzędnikami libańskiego rządu.
Prace bez nadzoru
Na początku sierpnia 2020 robotnicy zaczęli wykonywać prace w hangarze nr 12 bez nadzoru Zarządu Portu Beirut. Pracownicy ci nie wiedzieli, że w obiekcie jest materiał wybuchowy, który jak widać na zdjęciach opublikowanych w raporcie HRW wysypywał się z dziurawych worków. Choć saletra amonowa jest niepalna to w warunkach w jakich była przechowywana mieszała się z łatwopalnymi pyłami, które zadziałały jak zapalnik. Do wybuchu doszło podczas prac spawalniczych w hangarze.

W grudniu 2020 postawiono byłemu premierowi Libanu Hassanowi Diabowi oraz trzem byłym ministrom zarzuty niedopełnienia obowiązków.
— Oficjalna korespondencja wskazuje, że po zawinięciu statku do Bejrutu urzędnicy Ministerstwa Finansów i Ministerstwa Robót Publicznych i Transportu nie przekazali ani nie zbadali potencjalnie wybuchowego i palnego charakteru ładunku statku oraz związanego z nim niebezpieczeństwa. Urzędnicy Ministerstwa Robót Publicznych i Transportu nieprecyzyjnie opisali ryzyko związane z ładunkiem w swoich wnioskach do wymiaru sprawiedliwości o wyładunek towaru i świadomie składowano azotan amonu w porcie w Bejrucie wraz z materiałami łatwopalnymi lub wybuchowymi przez prawie sześć lat w słabo zabezpieczonym i wentylowanym hangarze pośrodku gęsto zaludnionej dzielnicy handlowo-mieszkaniowej — napisano w komunikacie HRW.
Wyniku eksplozji w Bejrucie duże straty poniósł głównie terminal przeładunków masowych w libańskim porcie. Zniszczenia w terminalach kontenerowych okazały się mniejsze: uszkodzone zostały 4 spośród 16 suwnic. Praca portu została częściowo przywrócona już 12 sierpnia 2020 r.