Rynek cargo lotniczego nie odzyska szybko równowagi
Utrzymuje się wysoki popyt na transport towarów drogą powietrzną. A według szacunków IATA, w pierwszej połowie tego roku był on o 8 proc. wyższy niż przed kryzysem wywołanym pandemią i najsilniejszy od 2017 roku.

Jednak rynek boryka się z kilkoma problemami, podobnie jak i inne gałęzie transportu towarowego. Przede wszystkim z nadal mniejszą podażą zdolności przewozowych niż zgłaszany popyt na transport. Innym problemem są zatory w portach lotniczych, które nie są przygotowane pod względem infrastruktury (w tym magazynowej) i wyposażenia w sprzęt do obsługi tak dużych wolumenów towarów. Dlatego w niektórych z nich rosną zatory, gdyż chaos w żegludze morskiej ciągle napędza większe partie ładunków do przewozu samolotami, podkreślają przedstawiciele branży.
Czytaj też: Samoloty przejmują część ładunków z opóźnionych statków
W opinii analityków, równowaga na rynku cargo lotniczego nie zostanie osiągnięta bez przywrócenia w pełnym wymiarze lotów pasażerskich. Choć widać korzystne zmiany, ruch ten rośnie – a np. United Airlines przywraca do ruchu pasażerskiego samoloty, wcześniej zamienione na frachtowce – to równowaga nie zostanie osiągnięta nie tylko w tym roku, ale zapewne i w przyszłym.
Rekordowy czerwiec
Globalna zdolność przewozowa w czerwcu 2021 r., mierzona w dostępnych tonokilometrach ładunków (ACTK) była o 10,8 proc. mniejsza niż pandemią covid-19 (czerwiec 2019 r.).
Same moce przewozowe (pojemność brzuchów samolotów) były o 38,9 proc. mniejsze w porównaniu z czerwcem 2019 r., choć zostały skompensowane przez 29,7 proc. wzrost dedykowanej zdolności przewozowej frachtowców, informuje IATA. „Wyjątkowo wysoki” był w czerwcu wskaźnik dynamicznego wypełnienia samolotów (uwzględniającej wagę i przestrzeń ładunkową) – 56,5 proc., o 25,3 pp wyższy niż poziom sprzed pandemii.
W czerwcu popyt na przewozy cargo przez linie lotnicze z siedzibą w Ameryce Północnej był o 24 proc. wyższy niż w czerwcu 2019 r., przy niższej tylko o 3,7 proc. zdolności przewozowej. Wolumen przewozów europejskich linii lotniczych był w czerwcu o 6,7 proc. lepszy niż w czerwcu 2019 r., podczas gdy zdolności przewozowe niższe o 15 proc.
IATA podkreśla przy tym, że transport lotniczy poprawił „konkurencyjność kosztową i niezawodność usług w stosunku do morskiego transportu kontenerowego”. Według IATA, średni koszt transportu ładunku lotniczego w maju był już „tylko” sześć razy droższy niż morskiego, w porównaniu z 12-krotnością przed kryzysem.
Potrzeba większej mocy
Rynek przewozów cargo lotniczego nadal jednak stoi na słabej nodze przewozów pasażerskich. To one zapewniały wcześniej co najmniej połowę potencjału przewozowego.
„Przywrócenie łączności pasażerskiej przez Atlantyk ma kluczowe znaczenie dla branży lotniczej, bowiem Stany Zjednoczone i Europa są najważniejszymi rynkami pasażerskimi pod względem przychodów, także dla przewozów towarów” – skomentowała Ezgi Gulbas, starsza ekonomistka IATA.
Drugą stroną tego medalu, tj. nadwyżki popytu nad podażą, są korzystne dla przewoźników poziomy stawek frachtu i rosnące zarobki firm z flotami frachtowców, a zmniejszanie strat przez przewoźników pasażerskich.
Wnioski logistyków
Przy okazji ogłoszenia wyników kwartalnych Kuehne + Nagel poinformował, że niedobory w mocach przewozowych ładunków lotniczych i zakłócenia w portach potrwają do przyszłego roku. A jeżeli kolejne fale pandemii przedłużą ograniczenia w swobodnym przemieszczaniu się, to powrót do normalności na rynku może zostać osiągnięty dopiero w 2024 r.
Także gigant przewozów cargo lotniczego, FedEx, nie spodziewa się pełnego odzyskania zdolności przewozowej do 2024 r. Jak poinformował przy tym, „wielkość handlu przekroczyła poziomy sprzed pandemii i jest na dobrej drodze do najszybszego roku wzrostu od ponad dekady”.
Z kolei United Airlines do „pracy w pełnym wymiarze” przywraca samoloty pasażerskie, 15 miesięcy temu zamienione na frachtowce. Na ten krok decyduje się, ponieważ rośnie popyt na loty transkontynentalne i pomimo tego, że jego quasi frachtowe zapewniły linii w I półroczu wzrost przychodów o 89 proc. rdr.