Widać początek rozładowania opóźnień w transporcie morskim
Maersk wznowił połączenie z portem Yantian na linii AE10, mającej początek z Ningbo, a koniec w Gdańsku, wieszcząc początek rozładowania problemu opóźnień w transporcie z Dalekiego Wschodu. Zbiega się to z rekordowo wysokimi przeładunkami w DCT Gdańsk, który także odczuwa skutki globalnego chaosu w logistyce morskiej. Choć prace operacyjne przebiegają bez większych zakłóceń, burzone są harmonogramy ekspedycji towarów w głąb lądu, na co wskazują statystyki anulowanych odpraw i przesuwanych ich godzin w systemie e-brama.
Jak się dowiedzieliśmy w biurze prasowym spółki DCT, po I półroczu pobiła ona własne przeładunki towarów. Już w weekend z 26 na 27 czerwca terminal ten przeładował 1 mln TEU towarów, tj. więcej o 2 proc. niż w I półroczu „przedcovidowego” 2019 r. (980 tys. TEU) i o ponad 6,2 proc. więcej niż w I półroczu 2020 r. (szacunki własne).
Z komunikatu zarządu terminala wynika, że w 26-tym tygodniu br. (28 czerwca – 4 lipca) ze znacznymi opóźnieniami przybyły dwa kontenerowce: Manchester Maersk w połączeniu AE10 (w aliansie 2M) oraz OOCL Germany (w sojuszu Ocean Alliance). Pierwszy dopłynął z 31-godzinnym poślizgiem, drugi – 21-godzinnym.
W porównaniu z opóźnieniami, jakie notowały te statki w portach początkujących stałe połączenia, te w Gdańsku były relatywnie niewielkie. Zresztą DCT przyjmował statki, które spóźniały się w porównaniu do harmonogramu o 4 dni (np. 19 kwietnia Magleby Maersk – 96 godzin, na skutek blokady kanału Sueskiego).
Czytaj też: Opóźnienia destabilizują pracę europejskich portów
DCT informuje w oficjalnym komunikacie, że w 26-tym tygodniu koleją odprawił 4544 kontenerów, tj. o 2,8 proc. więcej niż w tygodniu 25-tym, przy średniej wysyłce w II kwartale 4743 kontenerów (głównie FEU). Średni czas obsługi ciężarówki wynosił 24 minuty. Polepszyła się dostępność kontenerów po wyładunku ze statku w: eksporcie (do 8,4 dni) i imporcie (do 5,8 dni), nieco pogorszyła się dostępność pustych kontenerów (12,6 dni).
Opóźnienia Maerska
Z powodu czasowego przestoju w czerwcu portu Yantian lub pracy w ograniczonym zakresie, Maersk odczuł zakłócenia w 19 głównych jego stałych połączeniach. W większości z nich statki zostały skierowane do alternatywnych portów Morzą Południowo-Chińskiego, które z kolei zanotowały zatory.
„W ciągu ostatnich 10 dni sytuacja w regionie zaczęła się normalizować i rozpoczęliśmy proces repatriacji usług. Oczekujemy, że powrót połączeń przez Yantian zakończy się w ciągu najbliższych dwóch do trzech tygodni” – powiedział w wywiadzie wideo Ahmed Bashir, szef Global Execution Centre w Maersk.
Duński armator w zeszłym tygodniu wznowił połączenia do Yantian na liniach AE10 i AE11 (Quingad – Walencja), podobnie jak na trasie trans pacyficznej TP12 (Yantian – Newark). Pięć kolejnych linii powróci do Yantian jeszcze w tym tygodniu, a reszta od przyszłego tygodnia.
Ale podczas gdy wykorzystanie placu kontenerowego w Yantian spadło do 65%, a ogólna wydajność wzrosła do 85% normalnego poziomu, wykorzystanie placów kontenerowych i czas oczekiwania były wyższe w sąsiednich portach Shekou, Nansha i Hong Kongu.
Zatory
Jak poinformował Hutchison Ports, właściciel Yantian International Container Terminal, operacje zostały wznowione na wszystkich 20 nabrzeżach. Port jest znów zdolny do obsługi 40.000 TEU dziennie.
„Wszystkie główne linie żeglugowe wznowiły swoje połączenia z Yantian. Osiągnięcie przez nas pełnych zdolności przeładunkowych pomoże przywrócić normalne funkcjonowanie handlu międzynarodowego i globalnego łańcucha dostaw” – oświadczył w komunikacie Hutchison Ports.
Tymczasem według danych Lloyd’s List Intelligence, o ile w minionym tygodniu na kotwicach przed portami południowych Chin stało 90 kontenerowców z ładunkami ponad 360 tys. TEU (w szczycie w czerwcu – 500 tys. TEU), to w tym tygodniu czeka na odprawę 77 statków, z ładunkiem ok. 308 tys. TEU.
Możliwość komentowania została wyłączona.
