Spedytorzy i przewoźnicy kolejowi ostrzegają przed sankcjami na Białoruś
Przedstawiciele branży logistycznej wyrazili zaniepokojenie planami wprowadzenia przez Unię Europejską sankcji gospodarczych na Białoruś w odpowiedzi na bezprawne zmuszenie samolotu pasażerskiego do lądowania w Mińsku. Przedsiębiorcy obawiają się ogromnych zakłóceń w transporcie miedzy Europą a Azją.

4 czerwca Unia Europejska wprowadziła zakaz lotów dla białoruskich linii lotniczych na europejskiej przestrzeni powietrznej i wezwała lonie lotnicze z siedzibą w UE do omijania Białorusi. Decyzję tę wprowadzono po tym jak armia białoruska bezprawnie zmusiła do lądowania w Mińsku samolot Ryanair lecący do Wilna na pokładzie którego był opozycyjny działacz Roman Protasiewicz. W chili obecnej trwają ustalenia kolejnych sankcji gospodarczych, które mają być wymierzone w białoruskie firmy państwowe.
Zapowiedzi te niepokoją branżę transportową. Międzynarodowa Federacja Stowarzyszeń Spedytorów (FIATA) obawia się, że wprowadzenie sankcji może spowodować ogromne zakłócenia w transporcie lotniczym, drogowym i kolejowym między Europą, a krajami byłego ZSRR oraz Dalekim Wschodem. Białoruś przez swoje centralne położenie jest bramą wjazdową do Europy dla samolotów oraz pociągów kursujących na Nowym Jedwabnym Szlaku.
— Jeśli sankcje zostaną rozszerzone o zamknięcie szlaków lądowych spodziewamy się ogromnych zakłóceń w łańcuchach dostaw na całym handlu między Wschodem a Zachodem. Białoruś ma znaczącą sieć dróg, która obejmuje międzynarodowe magistrale transportowe łączące UE z Rosją, Azją środkową i Chinami. Łączą one również kraje bałtyckie z Morzem Czarnym. Białoruś jest tez kluczowym hubem kolejowym, a zakłócenia na tej drodze będą mieć znaczący wpływ na Euroazjatycki Most Lądowy, jako że szlak prowadzący przez Białoruś obsługuje 80% kolejowych przewozów towarowych miedzy Europą a Azją — napisano w stanowisku FIATA.
W chwili obecnej w transporcie między Chinami a Europą występują ogromne trudności spowodowane przez kongestię w portach i duże opóźnienia. Spedytorzy szukają alternatywnych dróg transportu, a te wiodą właśnie przez Białoruś.
Czytaj także: Kwitną alternatywne rodzaje transportu towarów z Chin, choć nie bez problemów
Obecnie nie ma zapowiedzi sankcji obejmujących transport drogowy. FIATA obawia się jednak że jeśli konflikt polityczny się zaostrzy to może dojść do takiej sytuacji. Zamknięcie granic lądowych będzie ciosem w całą branżę transportową.
— Sytuacja ciągle się rozwija, ale rosnące napięcie między tymi regionami powoduje ryzyko zamknięcie granicy, co osłabi pozycję transportu towarowego. Spedytorzy muszą mieć na uwadze potencjalny wpływ jaki nowe sankcje na Białoruś będą mieć na międzynarodowy handel i logistykę — ostrzega stowarzyszenie.
Problem Kolei Litewskich
24 czerwca Rada UE nałożyła sankcje gospodarcze które obejmują handel technologiami komunikacyjnymi, produktami naftowymi oraz chemicznymi. Utrzymano także sankcje w transporcie lotniczym.
Największe obawy przed nowymi sankcjami zgłaszają Koleje Litewskie. LTG Cargo obawiają się utraty nawet 19 mld euro przychodów. Przez Litwę transportowany jest białoruski eksport nawozów i produktów naftowych. Koleje Litewskie oraz białoruskie przedsiębiorstwo chemiczne Belaruskali mają długoterminowy kontrakt, który kończy się w 2023 roku jednak sankcje nie obejmą tej umowy. LTG Cargo będzie starało się zdywersyfikować swe operacji aby przygotować się na utratę kontraktów z białoruskimi firmami.
— Bazując na wstępnych szacunkach, jeśli stracimy te przewozy cargo to w przypadki nawozów zmniejszy to nasz przychód o 14 mld euro rocznie, a do tego dojdzie strata 4-5 mln euro przychodu z transportu produktów naftowych — powiedział Mantas Batuska, prezes LTG Cargo na konferencji prasowej.