Popyt na kontenery i przewozy winduje stawki frachtu na kolejnych trasach
Linie żeglugowe przyzwyczaiły nadawców ładunków do rosnących stawek frachtu w umowach spot na trasach z Azji do Europy lub do Ameryki Północnej. Tymczasem stawki te równie dynamicznie rosną połączeniach z Europy.

Powody są podobne. Jest nim duży popyt na transport, przy umiarkowanych mocach przewozowych oraz inne zakłócenia w łańcuchu logistycznym, jak zatłoczenia w portach i brak pustych kontenerów.
Jaki jest pułap podwyżek? Warto przypomnieć, że podstawowe stawki spot transportu z Szanghaju do Europy Północnej zamykają się obecnie na 6000 dolarach za TEU, choć w rzeczywistości są znacznie wyższe, gdyż przewoźnicy żądają szeregu dopłat.
Drożej z Europy do USA
Tylko od końca marca do końca maja br. stawki frachtu w umowach spot na trasie z Europy do Ameryki Północnej już wzrosły o 80 proc., informuje portal IHS Media. Tymczasem linie żeglugowe operujące na tej trasie właśnie ogłosiły kolejne podwyżki od 1 czerwca. Zachęcane są do tego utrzymującym się także w drugim kwartale silnym popytem konsumpcyjnym w USA na towary europejskie.
Według informacji Alison Leavitt, dyrektora zarządzającego Wine and Spirits Shippers Association z Bostonu, którego członkowie nadają rocznie w handlu Europa-Ameryka Północna ok. 350 tys. TEU ładunków, na początku czerwca średnie stawki frachtu z Rotterdamu do Nowego Jorku wahały się od 4000 do 8000 dolarów za FEU. Tak duży rozsiew zależał od przewoźnika, dostępności kontenerów, zatorów w konkretnym porcie lub warunków umowy serwisowej.
Natomiast obecnie „co najmniej dwie linie żeglugowe” operujące na trasach Europa – Ameryka Północna planują wprowadzić podobne „rozwiązanie”, jakie stosują na liniach transpacyficznych i z Azji do Europy. Nadawcy chcący się zabezpieczyć i uzyskać slot na najbliższym statku, muszą tam wnosić specjalną dopłatę do podstawowej stawki w wysokości do 2500 USD na kontener 40ft.
Od 1 czerwca przewoźnicy pobierają na trasach z portów Europy Północnej do Ameryki Północnej od 500 do 2000 dolarów za TEU, a z portów śródziemnomorskich do północnoamerykańskich – od 500 do 2100 dolarów. Niektórzy przewoźnicy planują również podnieść podstawowe stawki o 300 USD za TEU.
Drożej na antypodach
Dwie z największych firm żeglugi kontenerowej na świecie, Hapag-Lloyd i Mediterranean Shipping (MSC), zmieniły właśnie swoje ceny usług przewozowych w Australii i Nowej Zelandii. Także tam jako powód podano „większe zapotrzebowanie na kontenery”, donosi Container News.
Hapag-Lloyd planuje podnieść stawki od 1 lipca. Obejmą one wszystkie rodzaje kontenerów z portów Stanów Zjednoczonych i Kanady do Australii i Nowej Zelandii. Podwyżki wyniosą: 200 USD/TEU i 400 USD/FEU. W odwrotnym kierunku, z Nowej Zelandii i Australii, stawki frachtu wzrosną odpowiednio o 250 i 500 dolarów.
MSC natomiast przedłuża okres dopłat za szczyt sezonu (PSS) dla towarów przewożonych do/z regionu Oceanii, który wprowadził w kwietniu, na okres do końca czerwca. Jako powód podano „silny popyt na kontenery”.