Paliwo LNG w transporcie drogowym – czy faktycznie ekologiczne?
Niektórzy przewoźnicy drogowi inwestują w samochody ciężarowe z napędem na gaz LNG. Tego typu paliwo jest promowane w Niemczech, gdzie takie pojazdy są zwolnione z opłat na autostradach. Wśród ekspertów są jednak wątpliwości, czy LNG jest faktycznie paliwem ekologicznym.
Konieczność stosowania paliw alternatywnych w transporcie drogowym jest dla działających w tej branży firm oczywista. Wynika to zarówno z celów klimatycznych, jak też coraz ostrzejszych norm emisji spalin. Niektórzy przewoźnicy kupują ciężarówki na gaz LNG, który obecnie jest tańszym paliwem i uważany jest za mniej szkodliwy dla środowiska niż olej napędowy.
Czytaj także: Transport drogowy czeka transformacja ekologiczna
— Obecnie działa już infrastruktura dla napędu LNG, dlatego racjonalne jest inwestowanie w pojazdy na to paliwo Wprowadzenie normy euro 7 w dieslu będzie bardzo kosztowne. Z kolei pojazd zasilany wodorem jest 3 razy droższy niż LNG. Poza tym wytwarzanie wodoru z użyciem prądu pozyskiwanego ze spalania węgla nie jest ekologiczne. Dlatego jestem za rozwijaniem napędu LNG — powiedział Piotr Ozimek, prezes Epo-Trans podczas debaty, która odbyła się w ramach konferencji New Challenges’21.
Wielu ekspertów ma jednak wątpliwości czy LNG faktycznie jest paliwem ekologicznym. — W wyniku spalania oleju napędowego i gazu ziemnego powstaje wiele szkodliwych substancji. Z tego powodu efektu ekologicznego z przejścia na LNG w praktyce nie ma. Jeżeli mamy zastąpić jedno paliwo kopalne innym, które zawiera te same pierwiastki, to gdzie tu jest ekologia? Producenci samochodów mówią, że jest to rozwiązanie przejściowe, które miało sens w czasach przed wprowadzeniem normy Euro 5. Wtedy faktycznie gaz był czystszy, ale obecnie są badania, które wskazują, że diesel jest czystszy. Warto też pamiętać, że UE planuje zakaz produkcji samochodów z silnikami ze spalaniem wewnętrznym od 2040 roku, dlatego trzeba rozwijać inne rodzaje napędu — skomentował Zbigniew Kołodziejczak, Marketing Manager, DAF Trucks Polska.
Pytanie o emisje
Z raportu organizacji TNO wynika, że samochody ciężarowe zasilane paliwem LNG emitują 2-3 razy więcej tlenków azotów niż klasyczne ciężarówki z silnikami diesla. Natomiast ślad węglowy można obniżyć dzięki wprowadzeniu paliwa bioLNG. Jednak nie jest to rozwiązanie optymalne.
— BioLNG jest częściowo konkurencją dla produkcji żywności. Nie jesteśmy w stanie wytworzyć odpowiedniej ilości tego gazu, bez ograniczenia upraw roślin dla sektora spożywczego. Natomiast w przypadku silników diesla dysponujemy już alternatywą w postaci paliwa HVO, które ma prawie zerowy ślad węglowy i nie zabiera areału upraw — uważa Zbigniew Kołodziejczak.
Samochody z napędem na LNG mają jednak istotną przewagę w postaci niższych kosztów. — Dzisiejsze silniki o zapłonie iskrowym mają porównywalną sprawność do wysokoprężnych. Wartość opałowa gazu jest wyższa niż oleju. Samochody na gaz zużywają około 10% mniej paliwa, którego cena w dodatku jest niższa. Dlatego ten napęd się opłaca — zauważył Piotr Ozimek.
Niższe koszty to w dużej mierze skutek promocji tego paliwa przez rządy państw. W Polsce paliwo to nie jest obłożone akcyzą. W Niemczech samochody ciężarowe z napędem LNG są zwolnione z opłat na autostradach. — Wydaje mi się, że polityka Niemiec odnośnie paliwa LNG jest częścią projektów związanych z budową Nord Stream 2 i planem przekształcenia tego kraju w hub taniego gazu ziemnego. To też zachęta do modernizacji floty, bo obecnie w Niemczech dominują samochody spełniajac enormy Euro 3 i 4 — uważa Mariusz Derdziak, menadżer sprzedaży DKV Euro Service.
Możliwość komentowania została wyłączona.
