Jedne linie lotnicze się zwijają, linia Amazon Air rośnie
Tylko w ciągu pół roku znacznie wzrosła liczba lotów frachtowców Amazon Air, które przypadły nie tylko na Amerykę Północną, ale i Europę. Udany rozwój tego przewoźnika znajdzie prawdopodobnie wkrótce dalszy ciąg, w postaci oferowanie usług stronom trzecim (third-party service).
W przypadku Europy, może to nastąpić nieco później, niż w tym roku, zważywszy na stan gospodarki głównych krajów-konsumentów. Świadczą o tym m.in. wyniki osiągnięte na rynku przewozów cargo lotniczego w 2020 r. na największym rynku – Niemiec.
Ekspansywna nowa linia lotnicza
Amazon Air jest linią lotniczą obsługującą wyłącznie przesyłki największego na świecie sklepu internetowego, amerykańskiego Amazona. Powstała ona w marcu 2016 r. (pierwotnie pod nazwą Amazon Prime Air), m.in. po przejęciu Air Transport International i jego 20 frachtowców Boeing 767 oraz po rozbudowie Cincinnati/Northern Kentucky International Airport (KCVG) do roli hubu przeładunkowego.
Wchodząc w segment logistyki lotniczej i rezygnując stopniowo z usług wyspecjalizowanych firm, Amazon mógł lepiej kontrolować swoją usługę Amazon Prime (dostawy przesyłek w dniu zamówienia). Ale zarazem radykalnie obniżył w Stanach Zjednoczonych koszty tego transportu – o 40 proc. w 2016 r., o 33 proc. w 2018 r. i o 27 proc. w 2018 r. (dane z raportu niemieckiego KfW Ipex Bank: „Kto boi się Amazona”).
Patrz też: Wejście smoka na europejski rynek cargo lotniczego
W 2017 roku linia lotnicza Amazon Prime Air zmieniła nazwę na Amazon Air, aby odróżnić się od usługi o tej nazwie, dostarczania przesyłek dronami. Jednak logo Prime Air pozostaje na kadłubach samolotów.
W końcu stycznia br. flota Amazon Air liczyła 68 czarterowanych i własnych frachtowców Boeing (w wersji 737 i 767). Przewoźnik zamówił zakup 14-tu kolejnych. Już obecnie jest czwartym co do wielkości operatorem na rynku towarowych przewozów lotniczych, mierzonym pod względem wielkości floty, za: DHL, UPS i FedEx.
Usługi dla innych firm?
Raport firmy Chaddick Institute for Metropolitan Development sugeruje, że dalszy rozwój KCVG (buduje się stanowiska postojowe dla 100 frachtowców; hub ten może zaoferować aż 200 lotów dziennie) oraz rozbudowywanego Wilmington Air Park w Ohio (ILN) stworzą – w połączeniu z rozbudowywaną flotą lotniczą – bazę, by Amazon Air zaczął świadczyć usługi stronom trzecim (third-party service).
W ocenie autorów cytowanego raportu, Amazon jest w stanie zaoferować sieć wysyłkową funkcjonującą w formule „dostaw następnego dnia”, która obejmie 95 proc. populacji Stanów Zjednoczonych. Taka sieć byłaby cenna zarówno dla samego Amazona, jak i dla sprzedawców detalicznych z innych firm, operujących na różnych platformach internetowych, ocenia się w raporcie.
Chaddick Institute nie jest pierwszy, który stawia tezę o nowej usłudze Amazona. W listopadzie 2020 r. Morgan Stanley poinformował, że Amazon „już wkrótce” uruchomi third-party service w USA. Na początek, z możliwą ekspansją na Europę.
Efekty działalności
Między sierpniem 2020 r. a lutym br. Amazon Air zwiększył codziennie liczbę lotów o 15 proc. – ze 122 w sierpniu do 140 w lutym. Ponieważ w Ameryce Północnej liczba lotów wzrosła o około 8 proc. sugeruje to, że niemal druga połowa tego wzrostu przypadła na operacje w Europie, wynika też z raportu Chaddick Institute.
W tym okresie jego flota, w tym samoloty w przebudowie (z pasażerskich na frachtowce) wzrosła z 56 do 68 sztuk, tj. o 21,4 proc.
Do Europy Amazon Air wszedł w ub. roku. Początkowo jego frachtowce latały z Frankfurtu n/Menem, na początku listopada oficjalnie zainaugurowano samodzielne loty z lotniska Lipsk/Halle, czyniąc z niego europejski węzeł lotniczy Amazona.
W Europie, według cytowanego raporu, „Boeingi 737-800 są intensywnie używane, z których każdy zazwyczaj zalicza dziennie cztery loty, tj.większą liczbę niż średnio w USA.” Frachtowce Amazon Air latają praktycznie całą dobę, między siedmioma portami – hubami lotniczymi: Kolonia – Mediolan i Kolonia – Madryt (w obie strony tego samego dnia) oraz z Lipska do Barcelony, Rzymu i Paryża.
„Ta początkowa sieć wewnątrz europejska Amazona Air, podobnie jak sieć północnoamerykańska, ma zdecentralizowaną orientację i obejmuje szeroko rozproszone lotniska. Żadne lotnisko, na które odbywają się regularne loty, nie znajduje się w odległości 300 mil (483 km) od innego” – stwierdzają autorzy raportu.
Trudny rynek cargo lotniczego
W następstwie pandemii koronawirusa, globalny ruch lotniczy w 2020 roku zmalał o 10,6 proc. rok do roku, wynika z danych IATA. Był to największy spadek od czasu rozpoczęcia gromadzenia danych przez to zrzeszenie w 1990 roku.
Jak wynika z zestawienia Aircargonews, największy w europie rynek cargo lotniczego stracił 22 proc. wolumenu przewozów, w porównaniu do 2019 r.
Spośród dziewięciu największych linii lotniczych obsługujących przewozy towarów pięciu zanotowało spadki wolumenów, w tym największy AirBridgeCargo (-53,8 proc.) i Lufthansa Cargo (-31,8 proc.). Tylko cztery linie lotnicze, w tym dwie specjalistyczne (flota frachtowców) – Cargolux z siedzibą w Luksemburgu i FAT Leipzig (Niemcy)– zwiększyły przewozy. Cargolux jest wielkim zwycięzcą 2020 roku obsługującym rynek niemiecki, bowiem przewiózł o 16,3 proc. więcej towarów w porównaniu z 2019 r.
Spośród największych spedytorów, niemal wszystkie zanotowały w 2020 roku spadek przewozów zaliczanych na ich konto. Wyjątkiem był duński spedytor DSV (wzrost o 34 proc. w porównaniu rdr), ale na jego konto zalicza się działalność wchłoniętej w 2019 r. Panalpina.