W dwa miesiące przebito średnią roczną wypadków w transporcie morskim
W latach 2018-2019 średnio rocznie wypadało za burtę statków po 1382 kontenerów, wynika z danych Światowej Rady Żeglugi Morskiej (WSC). Ale tylko między 30 listopada 2020 r. a 31 stycznia 2021 r. w pięciu wypadkach na morzu utracono ponad 2675 kontenerów, czyli dwukrotnie więcej niż średnio rocznie.

Czy bezpieczeństwo żeglugi pogorszyło się, skoro wcześniej gubiono tylko 0,0006 proc., z ok. 226 milionów kontenerów przewożonych oceanami? – pyta portal Freight Waves.
Przypomnijmy, że według WSC („Lost at Sea 2020”), w 2019 r. drogą morską przewieziono w kontenerach ładunki o łącznej wartości ponad 4 biliony dolarów. W okresie 2008 – 10 gubiono średnio rocznie 675 kontenerów, w latach 2011 – 13 nastąpił czterokrotny wzrost tych strat, do 2683 rocznie (wynikało to w dużej mierze z zatonięcia MOL Comfort, patrz – niżej), a w latach 2017 – 19 zmniejszono średnią stratę kontenerów rocznie do 779.
Co wynika z analizy „przypadków” Freight Waves? Ogólnie, że większość wypadków miała miejsce na północnym Pacyfiku. Także ten najnowszy.
MSC Aries
Kontenerowiec o tej nazwie, klasy neopanamax pływający pod banderą Madery dla szwajcarskiej linii żeglugowej Mediterranean Shipping Company (MSC), 29 stycznia 2021 roku stracił 41 pustych kontenerów na Pacyfiku. Płynął z Long Beach (USA) do Ningbo (Chiny).
Z komunikatu MSC wynikało, że „statek napotkał trudne warunki pogodowe”.
Po zacumowaniu 4 lutego w Ningbo, kontenerowiec został poddany badaniu, czy kontenery były prawidłowo zamocowane i czy inne nie zostały uszkodzone. Na tej podstawie miano podjąć dalsze działania, kiedy statek wznowi służbę, ale od tego czasu nie ukazał się nowy komunikat.
MSC Aries to bardzo młoda jednostka, zwodowana w 2020 roku. Może przewozić maksymalnie 14.300 TEU.
Maersk Essen
Statek ten (o maksymalnej pojemności 13000 TEU) podczas rejsu z Xiamen w Chinach do portu w Los Angeles stracił 16 stycznia br. 750 kontenerów. Po tym wypadku zmienił kurs i popłynął do portu Lazaro Cardenas w Meksyku, gdzie zacumował 23 stycznia.
W krótkim komunikacie Maersk stwierdził podobnie, jak MSC, że „kontenerowiec wpłynął w rejon bardzo trudnych warunków na Północnym Pacyfiku”.
Oceną strat w Lazaro Cardenas zajęła się firma W K Webster, która sama siebie określa jako „wiodący na świecie dostawca usług w zakresie rozstrzygania roszczeń w transporcie towarów”. Jego zdaniem było ustalenie statusu pozostałych kontenerów, przed ich rozładunkiem. „W niektórych przypadkach dojdzie prawdopodobnie do sprzedaży ładunku, określonego jako całkowita strata” – poinformował przedstawiciel W K Webster.
Według tej firmy, jego inspektorzy badali również nagrania z dronów Maersk Essen, gdy statek zbliżał się do Lazaro Cardenasa. Materiał ten został jednak usunięty ze swojej strony internetowej, na wniosek Maersk.
W K Webster podkreślił, że operacje w Lazaro Cardenas „mogą potrwać kilka tygodni ze względu na złożoność sprawy i związane niebezpieczeństwa”. Natomiast rzecznik prasowy Maerska powiedział American Shipper, że Maersk Essen odpłynie do Los Angeles między 12 a 16 lutego. W każdym wypadku – oznacza to wielotygodniowe opóźnienie w dostarczeniu pozostałych ładunków do odbiorców.
ONE Apus
W jednym z najgorszych w ostatnim okresie wypadków doszło do utraty przez statek ONE Apus aż 1816 kontenerów. Wydarzył się on w końcu listopada ub. roku około 1600 mil morskich na północny zachód od Hawajów, także podczas silnego sztormu. Była to największa strata ładunkuod czasu zatonięcia MOL Comfort w 2013 roku, na skutek przełamania kadłuba.
Patrz też: Kilka tysięcy kontenerów wpadło do wody koło Hawajów
ONE Apus (o nośności 14.052 TEU), który płynął z Kobe (Japonia) do Long Beach, zawrócił się do portu Kobe, gdzie przybył 8 grudnia. Analizujący także tę sprawę W K Webster poinformował ostatnio, że nadal nie została ona zakończona. „Dochodzenia w sprawie przyczyn incydentu trwają, ale fizyczne uczestnictwo przez naszego wyznaczonego eksperta zostało opóźnione w wyniku odmowy właściciela dostępu do statku, który powołał się na kwestie bezpieczeństwa” – poinformował W K Webster w ub. tygodniu. Wcześniej pomógł odesłać jedynie 638 kontenerów z Apus.
W pierwszym tygodniu po wypadku armator poinformował, że wśród straconych kontenerów było 64 z ładunkami niebezpiecznymi, w tym w 54-ch znajdowały się fajerwerki, w kolejnych ośmiu – baterie, w dwóch – ciekły etanol.
Freight Waves podaje, że w odpowiedzi na e-mail jednego z amerykańskich spedytorów o losy pozostałego ładunku ONE miał odpowiedzieć, że „Rozładunek uszkodzonych kontenerów jest nadal w toku w Kobe. Szczegóły ujawniamy tylko klientom”.
Strata 1816 kontenerów, znacznie przewyższająca wieloletnią średnią roczną, pogorszy najnowsze zestawienia WSC.
Pozostałe najnowsze wypadki
Z powodu „silnych wiatrów”, 31 grudnia ub.r. z kontenerowca Ever Liberal (armatora tajwańskiego Evergreen) wypadły 36 kontenery. Znajdował się on 20 mil morskich od wybrzeża Kyushu w Japonii. Statek skierowano do Tajpej, aby tam zbadać szkody.
Ever Liberal ma pojemność 8452 TEU.
W końcu stycznia br. kontenerowiec E.R. Tianping, pływający pod banderą Liberii, a czarterowany przez izraelskie linie żeglugowe ZIM, stracił 76 kontenerów. Płynął z Kanady do Korei Południowej. Po wypadku kontynuował podróż, 10 bm. miał przybić do Busan.
ZIM nie odpowiedział na prośby American Shipper o komentarz po incydencie.