Potrzeba wsparcia kolejowych przewozów materiałów niebezpiecznych
Wysokie koszty dostępu do infrastruktury i konieczność poniesienia wydatków na dostosowanie terminali zniechęcają do przeniesienia transportu materiałów niebezpiecznych na kolej. Dlatego konieczne są mechanizmy wsparcia dla przemysłu – uważa Henryk Zielaskiewicz, dyrektor biura logistyki PKP SA.
Zobacz: Pierwszą część rozmowy z H. Zielaskiewiczem.
Dla wielu operatorów logistycznych barierą są koszty dostępu do infrastruktury, kolej jest droższa niż transport samochodowy. Czy jest to bariera dla przeniesienia na kolej transportu towarów niebezpiecznych?
— Tak, to też jest ważny aspekt. Skoro w Polsce stosowana jest ulga intermodalna, to nie widzę przeszkód, by podobnej zachęty nie zastosować dla przewozu ładunków niebezpiecznych koleją. Trzeba wdrożyć pewne mechanizmy, które sprawią, że kolej będzie takie ładunki przejmować. Po rozmowach z przedstawicielami kilku instytucji kształtujących naszą politykę transportową i mających wpływ na promocję przewozu koleją tego segmentu ładunków mam wrażenie, że temat przewozu ładunków niebezpieczny został dostrzeżony. Jeśli spojrzymy na inne kraje europejskie to przewóz takich materiałów koleją jest rozwinięty w Austrii, Niemczech, Holandii i Szwecji. Można czerpać wiedzę z ich doświadczeń oraz stosowanych zabezpieczeń.
W Polsce w chwili obecnej funkcjonują tylko dwa terminale, które mają właściwe zabezpieczenia składowania materiałów niebezpiecznych. W odpowiedniej technologii wykonany jest plac manewrowo – składowy w Małaszewiczach gdzie miedzy innymi działa elektroniczny system wykrywania wycieku materiałów niebezpiecznych i w razie wykrycia takiej substancji następuje automatyczne zamknięcie zaworów kreujących spływające ciecze do kanalizacji odwadniającej i przekierowanie ich do dwóch zbiorników. Jednak budowa takich zabezpieczeń to oczywiście są spore koszty, których operatorzy terminali często nie są w stanie pokryć, dlatego stosuje się zabezpieczenia prowizoryczne. Tymczasem wszystkie terminale, które przyjmują przesyłki z materiałami niebezpiecznymi powinny być do tego dostosowane.
Jak sprawa przewozu ładunków niebezpiecznych będzie rozwiązana w nowych terminalach intermodalnych, które planuje zbudować Grupa PKP w Zduńskiej Woli – Karsznicach i Bydgoszczy – Emilianowie?
— Koszt budowy takich obiektów jest wysoki. Przy takich inwestycjach bierzemy pod uwagę ich opłacalność. Analizujemy potoki ruchu towarów. W pierwszym etapie inwestycji podchodzimy dość ostrożnie do inwestycji, ale w kolejnych etapach chcemy zastosować właśnie te nowoczesne i skuteczne rozwiązania w zakresie zabezpieczenia ładunków.
A jakie potrzebne są inwestycje w segmencie intermodalnym ogólnie? Jakie jeszcze są możliwości inwestycji?
— Obecnie kończy się program wsparcia przewozów intermodalnych finansowany z funduszy Unii Europejskiej w ramach programu POiŚ, którego instytucją zarządzającą jest CUPT. Oprócz tego są jeszcze pewne możliwości pozyskania środków w regionalnych programach operacyjnych. Trzeba zatem już teraz przygotowywać się do nowej perspektywy UE na lata 2021-2027, w której transport intermodalny być może także będzie jednym z priorytetów.