Kolejowy Jedwabny Szlak wkracza w fazę konsolidacji
Po okresie dynamicznego wzrostu i rozdrobnienia rynku w przewozach intermodalnych, które obsługują Kolejowym Jedwabny Szlak widać tendencję do konsolidacji. W połączeniach na kierunku Chiny – Azja kolej zaczyna konkurować z transportem morskim, ale Polska ciągle nie wykorzystuje w pełni atutu lokalizacji.

W pierwszych kilku latach funkcjonowania Kolejowy Jedwabny Szlak cechował się bardzo dużą dynamiką wzrostu i rozdrobnieniem rynku, na co wpływ miała polityka subsydiowania przewozów przez chińskie prowincje. W efekcie pojawiły się symptomy bańki spekulacyjnej np. przewozy pustych kontenerów i budowa terminali w miejscach bez dużego popytu na usługi. Dlatego rząd Chin wprowadza zmiany w systemie dopłat i zapowiada, że za kilka lat subsydia będą zniesione. Branża transportowa reaguje na te zapowiedzi scaleniem procesów i poprawą efektywności.
— Widzimy tendencję do konsolidacji. Są połączenia, które dla chińskich partnerów stają się priorytetowe. Stabilizują się przewozy do kilku centrów logistycznych w Chinach. Widoczna jest też tendencja do wzrostu wolumenu drobnicowego. Transport kolejowy jest atrakcyjny cenowo i czasowo wobec transportu morskiego. Ostatnio mieliśmy jednak załamanie w eksporcie co wynikało z polecenia, by pociągi nie wracały z pustymi kontenerami. Chiny wprowadziły punktację pociągów pod względem zapełnienia kontenerów na obu kierunkach — powiedział Paweł Moskała, prezes zarządu Real Logistics na konferencji w takcie targów TransLogistica 2019.
Kolej oferuje stabilne ceny
Dla spedytorów dużą zaletą transportu kolejowego są stabilne ceny, podczas gdy stawki frachtu morskiego ulegają fluktuacjom. Kolej staje się konkurencyjna w stosunku do armatorów oceanicznych
— Frach lotniczy nie jest już konkurencją. Obecnie konkurujemy z transportem morskim. Drobnica w frachcie kolejowym może być tańsza zwłaszcza dla niewielkich przesyłek. Jeżeli klient odda spedytorowi łańcuch dostaw możemy zaoferować rozwiazanie szybsze a w przypadku drobnicy również tańsze niż fracht morski. Jednakże subsydia zaburzają rynek i sprawiają, że nie konkurujemy jakością a stosujemy promocyjne ceny. Klienci natomiast są w stanie zapłacić za usługę premium, kiedy zależy im na terminowości dostaw — zauważył Bartosz Miszkiewicz, prezes Symlog.
Jednym ze źródeł wzrostu przewozów intermodalnych w najbliższych latach może stać się sektor e-commerce. Jednak w dziedzinie tej Polska nie wykorzystuje w pełni zalet swojego położenia geograficznego, gdyż ze względu na przestarzałe prawo i ciągle występujące bariery administracyjne, takie jak wymóg przedstawicielstwa podatkowego spedytorzy dla niektórych ładunków wolą korzystać z odpraw w portach zachodnioeuropejskich.
— Ważne są uproszczenia w procedurze celnej dla kierunków, z których towary wjeżdżają do Polski. Obecnie w Belgii i Holandii łatwiej odprawić towar niż u nas. W Polsce zbyt długo trwa uzyskanie numeru vatowskiego. Przedstawiciel podatkowy odpowiada za swoje działania 5 lat. Z tego powodu Chińczycy wolą rozliczać podatki i cło w Holandii — powiedział Bartosz Miszkiewicz.