Raport: stawki frachtu w transporcie drogowym „nieuchronnie wzrosną”
Kolejne miesiące 2025 r. przynoszą stały wzrost liczby ładunków na europejskiej giełdzie Trans.eu, kierowanej do transportu drogowego. Niestety nadal nie towarzyszy temu wzrost podaży usług przewozowych, bo ubywa systematycznie chętnych do wożenia towarów. Rosnący na giełdzie ładunków popyt nie idzie zatem w parze ze wzrostem aktywności przewoźników.

To niektóre z wniosków raportu „Transport w Europie; trendy, dane, analizy za luty-kwiecień 2025”, opracowany przez Polski Instytut Transportu Drogowego. Raport opiera się na trendach na czterech trasach w dwu kierunkach z Polski (do Niemiec, Francji, Niderlandów i Włoch) oraz na czterech między tymi krajami.
W okresie luty – kwiecień br. tendencję rosnącą wykazywały nadal stawki frachtu, choć jednym z kierunków, na którym raczej spadały, były trasy z Polski. „Gwałtowny wzrost stawek frachtu jest nieuchronny. Jak tylko wyraźnie zwiększy się popyt na rynku to stawki te powinny pójść w górę” – komentuje Maciej Wroński prezes Transport i Logistyka Polska. Poniżej przytaczamy fragmenty raportu.
Więcej ładunków, ale nie wszędzie
Po spadkowym lutym, zarówno w marcu, jak i w kwietniu, na giełdzie Trans.eu rosła liczba ofert ładunków miesiąc do miesiąca – wystąpiło to na 10 z 16 omawianych tras. Popyt na usługi transportowe (mierzony liczbą wystawianych ładunków) wyraźnie zwiększył się na większości tras zachodniej Europy, zwłaszcza z Niemiec i Francji.
Sytuacja wyglądała diametralnie odmiennie na trasach z Polski – bardzo istotnego gracza na europejskim rynku transportowym. Na trasie z Polski do Niemiec marzec przyniósł 11-procentowy spadek zleceń, a kwiecień brak ożywienia. Na innych ważnych trasach z Polski – do Niderlandów i na Półwysep Apeniński wszystkie trzy analizowane miesiące cechowały się spadkiem zleceń. Spadek na kierunku do Italii był szczególnie dotkliwy – w marcu o 17 proc., a w kwietniu o 21 proc.
Z powrotem – lepiej
Co ciekawe, na trasach z Zachodu do Polski popyt na transport drogowy miał się o wiele lepiej niż w przeciwnym kierunku, podkreślają autorzy. Załadowcy z Niemiec, Francji, Niderlandów i Włoch zarówno w marcu, jak i w kwietniu, wystawiali więcej ofert na tych trasach, niż miesiąc wcześniej. Np. z Niemiec do Polski w marcu i kwietniu popyt wzrósł odpowiednio o: 35 i 11 proc.
Porównując dane rdr dostrzec można podobny obraz – największe spadki oferowanych ładunków były także na trasach z Polski na Zachód. Z kolei na trasach pomiędzy zachodnimi krajami widać wyraźne wzrosty podaży ładunków w porównaniu do wiosny 2024 r.
Bierność przewoźników
W raporcie podkreśla się, że w całej UE rosnącemu ożywieniu na transport ładunków nadal nie towarzyszy wzrost podaży usług przewozowych, bo „systematycznie ubywa chętnych do wożenia towarów”. Np. wzrostom liczby ofert ładunków z Niemiec do Francji o 7 proc. w marcu i o 12 proc. w kwietniu towarzyszył odpowiednio zerowy wzrost oraz 26-procentowy spadek liczby wyszukiwań po stronie zainteresowanych realizacją przewozów. W przeciwnym kierunku zjazd był jeszcze mocniejszy – odpowiednio o 30 i 24 proc.
Podobnie mocne tąpnięcie odnotowano na kierunku z Niderlandów do Niemiec. „Ogólnie rzecz biorąc na 16 analizowanych przez nas tras w marcu spadek aktywności po stronie przewoźników zaobserwowaliśmy na 10, a w kwietniu już na wszystkich” – podają autorzy raportu. W marcu bowiem jeszcze dało się zauważyć pewien wzrost liczby wyszukiwań po stronie przewoźników na trasach wychodzących z Polski. Jednak w kwietniu i oni zredukowali swoją aktywność.
Hamowanie stawek frachtu
W okresie luty – kwiecień br. stawki za fracht wykazywały nadal tendencję rosnącą (w lutym malały). Natomiast od marca do kwietnia trend ten umocnił się. Najwyższe wzrosty cen zaobserwowane zostały na trasach, gdzie duży wzrost ofert ładunków spotkał się z niedoborem mocy przewozowych. Np. między Niemcami i Niderlandami w kwietniu średnia stawka skoczyła aż o 8 proc. miesiąc/miesiąc, w przeciwnym kierunku o 7,2 proc.
Jednym z kierunków, na którym stawki wykazywały raczej tendencję spadkową lub słabnącą, były trasy z Polski. Do Włoch stawki spadły zarówno w marcu, jak i w kwietniu, do Francji spadły w marcu i pozostały bez zmian w kwietniu, a do Niemiec wzrosły ale tylko w kwietniu, po dwóch miesiącach spadków.

Średnia wysokość stawek kontraktowych na głównych trasach europejskich (euro/km)
Źródło: Transport Intelligence, Upply
Komentarze
Nathaniel Donaldson, data and modelling manager, Transport Intelligence:
– Stawki za drogowy transport towarowy w Europie wydają się podążać stabilną ścieżką, choć można zaobserwować coraz częstsze drobne wahania i wzrostową tendencję, napędzaną przez stopniową poprawę po stronie popytu. Chociaż presja inflacyjna osłabła, konsumpcja w Europie pozostaje na stałym poziomie, a ostrożne wydatki konsumentów raczej nie przyczynią się do znaczących zmian stawek. Produkcja przemysłowa wykazuje podobną stagnację, a produkcja w Niemczech pozostaje słabym ogniwem.
Dodatkowo, niedawne ogłoszenia ceł przez Stany Zjednoczone zwiększają niepewność, osłabiają długoterminowe zaufanie i znacząco ograniczają potencjał wzrostu stawek kontraktowych. Po stronie podaży, mimo że koszty operacyjne się ustabilizowały, gwałtowne wzrosty kosztów z poprzednich lat pozostawiły rynek z podwyższoną bazą kosztową i napiętymi marżami. To sprawia, że rynek jest bardziej wrażliwy nawet na niewielkie zmiany kosztów.
Damiano Frosi, director, Osservatorio Contract Logistics „Gino Marchet”, POLIMI School of Management: – Pomimo różnic między krajami, obecna dynamika rynku transportowego w Europie – w której stawki kontraktowe przewyższają stawki spot – wynika z wielu czynników. Po pierwsze, odzwierciedla ona słaby popyt na usługi transportowe spowodowany niskim wzrostem gospodarczym. Po drugie, wysoki poziom niepewności skłania firmy do preferowania długoterminowych partnerstw, które pozwalają lepiej zarządzać nieprzewidzianymi wyzwaniami i skuteczniej planować.
Patrząc w przyszłość oczekujemy, że te tendencje będą się utrzymywać. Jednak dalszy rozwój stawek będzie w dużej mierze zależny od dynamiki gospodarczej, która jednak pozostaje silnie uzależniona od niepewności geopolitycznej.
Maciej Wroński prezes Transport i Logistyka Polska:
– Zleceniodawcy coraz mocniej zaczynają odczuwać brak środków transportu, chętnie by się wiązali kontraktami na dłużej, ale na starych warunkach. Gwałtowny wzrost stawek jest bowiem nieuchronny. Jak tylko wyraźnie zwiększy się popyt na rynku to stawki powinny pójść w górę. Tym bardziej, że rynek będzie musiał zmierzyć się z problemem braku kierowców. Stawki spotowe powinny rosnąć bardziej dynamicznie niż kontraktowe.
W okresie poprawiającej się koniunktury powinniśmy wrócić do sytuacji, gdy są wyższe od tych, z którymi mamy do czynienia na rynku kontraktowym. Wynika to zarówno z natury rynku spotowego, jak i z tego, że na spocie dominują mniejsze podmioty, którym trudno jest dorównać do większych firm pod względem optymalizacji kosztów i efektywności wykorzystania zasobów. Dlatego też z punktu widzenia zleceniobiorców, przewoźników i spedytorów, wydaje się, że rozsądnym podejściem byłoby teraz wchodzenie w krótkoterminowe kontrakty i unikanie długoterminowych zobowiązań.