Ożywienie o różnych obliczach w morskich przewozach kontenerowych
Operatorzy liniowych morskich przewozów kontenerowych przywracają zawieszone połączenia, rośnie popyt na czasowy najem statków, podobnie jak stawki frachtu. Tak reaguje rynek przewozów kontenerowych na zmienne warunki zewnętrzne, jakie wywołują chwiejne decyzje obecnej administracji USA.

To zarazem przepis na większe zyski różnych podmiotów logistycznych, ale i rosnące ceny detaliczne, podnoszące wskaźniki inflacji. Mało kto ryzykuje też stwierdzenie, że sytuacja ustabilizuje się wkrótce, bo pomyślnie zakończą się negocjacje taryf celnych różnych krajów z USA, nim miną terminy obowiązywania wysokich ceł lub wejdzie w życie orzeczenie Międzynarodowego Sądu Handlowego USA (CIT), który zakazał Trumpowi wojen taryfowych. Okazuje się też, że są pierwsi chętni armatorzy kontenerowi, gotowi wznowić na stałe żeglugę z Azji do Europy wiodącej przez Kanał Sueski.
Rynek czarterów kontenerowców
Jedną z miar sytuacji na rynku kontenerowym są stawki czarterów statków. Według szacunków Alphaliner, ich ogólny poziom słabnie, choć „pomimo zmienności rynku popyt na kontenerowe do tej pory utrzymywał tendencję wzrostową.”
Inaczej ocenia sytuację broker okrętowy Braemar. Stwierdza, że nadal rośnie popyt na czartery „terminowe”, szczególnie w przypadku statków większych rozmiarów, a ich właściciele „testują gotowość rynku do akceptacji kolejnych poziomów”. Braemar dodał: „Do tej pory operatorzy liniowi wahali się, czy spełnić te warunki. Jednak jeśli popyt (na przewozy) utrzyma się w obecnym tempie, a priorytetami pozostaną zobowiązania wobec partnerów sojuszniczych i niezawodność usług, ostatecznie mogą mieć niewielki wybór”.
Szczególnie może wzrosnąć popyt na kontenerowce nie zbudowane w stoczniach chińskich, jeżeli przedstawiciel handlowy USA (USTR) wprowadzi wobec statków made in PRCh specjalne opłaty portowe, płacone przez operatora statku. Reorganizacja floty i sieci mogą w krótkim okresie zwiększyć popyt na statki.
Gwałtowny wzrost stawek frachtu kontenerowego
Kluczowe indeksy transportu ładunków w kontenerach wzrosły w ub. tygodniu w tempie dwucyfrowym, w tym WCI Drewry o 10 proc. (do 2 508 USD/FEU, przy czym dla trasy Szanghaj – Los Angeles wzrosła o 17 proc. – do 3 738 USD/FEU), a Shanghai Containerized Freight Index aż o 30 proc. (do 2042 USD/TEU). Tak rynek zareagował na porozumienie z połowy maja między USA i Chinami, które zakłada obniżenie taryf celnych na importowane z Chin towary ze 145 do 30 proc. na okres 90 dni licząc od 14 maja. Zarazem obie strony kontynuują negocjacje w sprawie wzajemnych stosunków handlowych.
Na odwrócenie trendu stawek szybko zareagowali przewoźnicy, przywracając odwołane w marcu i kwietniu stałe połączenia między Chinami a USA. Według Alphaliner np. Zim wznowił Central China Express Service, a MSC rozszerzył ofertę Orient, w obu przypadkach między portami chińskimi a amerykańskimi na zachodnim wybrzeżu. Dołączyło do nich wiele mniejszych linii, w tym KMTC, Heung-A i CULines, ponownie wypływając w rejsy transpacificzne.
Analityk Linerlytica poinformował, że w ciągu najbliższych czterech tygodni przewoźnicy zwiększą przepustowość w handlu transpacyficznym o ok. 50 proc. – ze średniego poziomu 377 000 TEU w tygodniu rozpoczynającym się 5 maja, do 560 000 TEU. Wpływa to także na stawki z Szanghaju do Rotterdamu. Tylko w ub. tygodniu wzrosły o 6 proc. (o 129 USD) – do 2159 USD/FEU, a z Szanghaju do Genui o 3 proc. – do 2939 USD/FEU (według indeksu Drewry).
Ostrożny powrót na trasę przez Kanał Sueski
CMA CGM wydaje się być pierwszym przewoźnikiem wśród głównych graczy rynku kontenerowego, który stara się powrócić do tradycyjnej – i znacznie krótszej – trasy z Azji do Europy wiodącej przez Kanał Sueski. Pozostaje ona nadal „trudną propozycją dla branży pomimo ostatnich doniesień o deeskalacji działań wojennych na Morzu Czerwonym”, informuje Journal of Commerce.
Przewoźnik z Marsylii sfinalizował właśnie plany operacyjne dotyczące przemieszczania statków rozmieszczonych w serwisie Medex, między portami indyjskimi a śródziemnomorskimi. Stałe rejsy kontenerowców mają ruszyć w czerwcu.
Z kolei według portalu The Loadstar jemeńska milicja Huti poinformowała go, że nie uzgodniła „z poszczególnymi przewoźnikami, iż nie zaatakują ich statków na Morzu Czerwonym”. Jednak na początku maja ogłosiła, że zawiesza ataki na statki handlowe, z wyjątkiem tych, które obsługują porty izraelskie. Huti też kilkukrotnie stwierdzili, że „ponownie skupiają wysiłki na blokowaniu dostępu do portów w Izraelu”, a niezależnie – atakują cele w tym kraju, w solidarności dla Palestyńczyków i Hamasu.