Dylematy kolei francuskich z konkurencją międzygałęziową, dylematy amerykańskich przewoźników drogowych
Prezes francuskich państwowych kolei SNCF wezwał rząd do rozważenia projektu wprowadzenia podatku od międzynarodowego transportu drogowego. Formalnie by z tych opłat sfinansować inwestycje infrastruktury transportowej, w szczególności służące rozwojowi kolejowego transportu towarowego, choć przy okazji by wzmocnić pozycję kolei w konkurencji międzygałęziowej. Natomiast z USA branża transportu drogowego stoi w obliczu najdłuższego i najgłębszego spowolnienia w historii. Rozpoczęło się w istocie już wiosną 2022 r.

Francuskie problemy kolei
Od pewnego czasu w mediach francuskich ukazywały się wypowiedzi, wspierające kolejowy transport towarowy. Na początku maja Alexandre Gallo prezes i dyrektor generalny DB Cargo France w stwierdził, że „Stan francuskiej sieci kolejowej jest bardziej niepokojący niż kiedykolwiek”. Wkrótce później pojawiła się informacja zarządu SNCF alarmująca francuskie władze „o ryzyku ogromnego pogorszenia się krajowej sieci kolejowej do 2028 r., jeżeli nie otrzyma ona dodatkowego 1 mld euro rocznie na jej utrzymanie. Sam prezes SNCF Jean-Pierre Farandou wezwał francuski rząd do rozważenia wprowadzenia podatku od międzynarodowego transportu drogowego.
Argumenty kolei
Prezes Farandou zwrócił uwagę na to, że Francja ze względu na swoje położenie geograficzne w Europie stała się krajem tranzytowym w transporcie drogowym, ale zarazem „otrzymuje tylko negatywne czynniki od przejeżdżających zagranicznych ciężarówek, takie jak zanieczyszczenie i uszkodzenia dróg”, donosi RailFreight.
Według prezesa SNCF, duży strumień ciężarówek zarejestrowanych za granicą zapełnia się w Luksemburgu. „Mają one ogromne zbiorniki paliwa o pojemności 1000 litrów, co oznacza, że we Francji nie muszą tankować, nie płacą więc lokalnego podatku od paliwa. Istnieją zatem powody, aby wniosły one wkład we wspieranie francuskiej infrastruktury transportowej i finansowały niezanieczyszczający środek transportu, taki jak kolej” – powiedział Farandou w kanale informacyjnym BFM TV.
Jak podkreślił też, zasada podatku od samochodów ciężarowych istnieje już w ramach systemu eurowiniet w Niemczech, ale przekraczając granicę Francji wiele zagranicznych ciężarówek obchodzi ten schemat, wybierając drogi lokalne.
Minister – jest „za”
Niejako w odpowiedzi na te apele i wypowiedzi francuski minister transportu Philippe Tabárot 22 bm.zobowiązał się do wspierania sektora kolejowych przewozów towarowych „poprzez zwiększenie funduszy publicznych”.Zasugerował teżmożliwość „wprowadzenia podatku ekologicznego od ciężarówek, aby zrównoważyć konkurencję z transportem drogowym”. Obiecał również wsparcie, tj. skierowania dochodów z krajowej sieci płatnych autostrad na kolej w celu modernizacji infrastruktury. Francuski przemysł kolejowy z zadowoleniem przyjął tę zmianę, ale ostrzegł, że deklaracje polityczne muszą teraz ustąpić miejsca prawnie wiążącym zobowiązaniom finansowym.
USA – wielka recesja transportowa transportu drogowego
Branża transportu drogowego w USA stoi w obliczu najdłuższego i najgłębszego spowolnienia w historii. Rozpoczął się on w marcu 2022 roku i już doprowadził do bankructwa wielu firm przewozowych, informuje FreightWaves. Główną przyczyną jest nadwyżka mocy produkcyjnych nad popytem na transport. Podczas pandemii Covid-19 wysokie stawki frachtowe i bodźce rządowe, w połączeniu z tanimi kredytami, pobudziły do zakładania nowych firm przewozowych lub rozszerzania działalności przez te istniejące. To doprowadziło w krótkim czasie i do załamania stawek frachtu, i do powstania wspomnianej nadwyżki mocy przewozowych. Aby uniknąć bankructwa, firmy transportowe zaczęły ciąć koszty, w tym największy wydatek – płace kierowców. To spowodowało pogorszenie jakości świadczonych usług.
Wiele małych firm zdecydowało się na zatrudnianie kierowców bez pozwoleń na pracę oraz takich, którzy choć uzyskiwali komercyjne prawa jazdy w części teoretycznej (CDL), to nie podchodzili do zdawania krajowego testu praktycznego. W efekcie nie uzyskali weryfikacji kwalifikacji kierowcy, co oznacza, że nigdy nie udowodniło, czy mogą bezpiecznie obsługiwać ciężarówkę o wadze 80 000 funtów (ponad 36 ton). Ponadto niektórym kierowcom brakuje „biegłości w języku angielskim, co komplikuje komunikację i przestrzeganie przepisów”.