Ameryka odkrywa zalety składów celnych
Firmy importujące towary z Chin do Stanów Zjednoczonych spieszą się z przekształceniem magazynów w obiekty, w których mogą one być przechowywane bez natychmiastowego uiszczania opłat celnych, donosi agencja prasowa Reuters. W ten sposób w czasach radykalnie zmienionych przez politykę handlową Donalda Trumpa warunków wymiany towarowej z zagranicą przedsiębiorstwa amerykańskie odkrywają zalety składów celnych. Są one tożsame z procedurami unijnymi.

Rynek składów celnych w USA
Reuters przypomina, że w składach celnych importowane towary mogą być przechowywane bez natychmiastowego uiszczania opłat fiskalnych w tym ceł, które obecnie dla przesyłek z Chin wynoszą 30 proc. Opłaty te są wymagalne dopiero wtedy, gdy towary opuszczają skład celny. Rozwiązanie to pozwala przedsiębiorstwom „na skuteczniejsze zarządzanie środkami w czasie ekstremalnej zmienności polityki handlowej”.
„Wiele firm importujących z Chin korzysta z magazynów celnych, aby pomóc w przepływie środków pieniężnych” – potwierdza Cindy Allen, konsultantka ds. wysyłki w Trade Force Multiplier i była dyrektor ds. logistyki FedEx. „Niekoniecznie oszczędza to ich pieniądze, ponieważ cła trzeba uiścić, gdy towar jest wycofywany z magazynu. Ale pozwala to firmom płacić cła w mniejszych ratach, w miarę ich sprzedaży” – powiedziała.
Obecnie w Stanach Zjednoczonych działa ponad 1700 składów celnych. Jednak wiele z nich jest teraz w pełni wynajętych, a ceny najmu powierzchni w nich gwałtownie wzrosły. Na początku 2024 r. koszt wynajmu był ok. dwukrotnie wyższy niż koszt standardowej stawki magazynowej. Natomiast od początku 2025 r. ceny w składach celnych wzrosły do czterokrotności stawki w magazynach.
Rośnie popyt
Tak wysoki popyt na skorzystanie z procedury składu celnego zachęca szereg deweloperów i dużych importerów do składania wniosku do U.S. Customs and Border Protection (CBP) o nadanie własnym magazynom statutu składu celnego lub uzyskanie zgody na rozszerzenie przestrzeni celnej w istniejących składach. Na przykład firma LVK Logistics z siedzibą w Utah jest w trakcie przekształcania jednego ze swoich magazynów w skład celny. Jak powiedziała Reutersowi dyrektor generalna Maggie Barnett, proces załatwiania formalności potrwa od trzech do czterech miesięcy.
Inne firmy logistyczne oceniają, że będzie on trwał w niektórych przypadkach nawet ponad pół roku, choć w zeszłym roku nie przekraczał kilku miesięcy. Tak uważa Chris Huwaldt, wiceprezes ds. rozwiązań w WarehouseQuote, firmie zajmującej się badaniami logistycznymi. Huwaldt powiedział też, że uzyskanie certyfikatu składu celnego dla powierzchni magazynowej „może kosztować tysiące dolarów, a nawet przekraczać sześciocyfrową kwotę” – w zależności od stanu, w którym znajduje się magazyn, statusu finansowego firmy i dodatkowych środków bezpieczeństwa wymaganych przez CBP dla określonej lokalizacji.
Ten pośpiech w przekształcaniu amerykańskich magazynów w składy celne dla różnych towarów, od odzieży po części samochodowe, jest dla niektórych przykładem, że „podniesione cła w USA będą tylko krótkoterminową polityką administracji Trumpa”, stwierdza Reuters.
Przygotowują się na najgorsze
Inaczej ocenia sytuację Chris Rogers, który zarządza zespołem badawczym ds. łańcucha dostaw w firmie konsultingowej S&P Global Market Intelligence. Odnosząc się do licznych wniosków składanych w CBP powiedział: „Wiąże się to z pieniędzmi i wymaga czasu, ale jeśli jesteś dużą firmą i spodziewasz się, że cła pozostaną podwyższone przez dłuższy czas, możesz przekształcić (istniejące) przestrzenie w składy celne”.
Jeszcze inaczej ocenia perspektywy Vladimir Durshpek, współzałożyciel firmy CargoNest z siedzibą w Venice na Florydzie, zajmującej się magazynowaniem i przechowywaniem. Powiedział on, że rozważa dodanie do swoich aktywów trzeciego składu celnego, ale czeka, że zakończą się negocjacje taryfowe w USA. „To, czego nie chcemy robić, to spieszyć się z zapewnieniem większej przepustowości, a potem wszystko się zmieni” – powiedział. Z kolei Brian Tu, dyrektor ds. przychodów w DCL Logistics z Kalifornii stwierdził, że nie planuje rozbudowy powierzchni celnych, ponieważ „gdy wiele magazynów będzie w stanie uzyskać wkrótce status celny, a dodatkowe taryfy mogą zniknąć, może też zniknąć popyt na przestrzeń celną”.