IMF: światowa gospodarka wkracza w nową erę
Wolumen światowego handlu i globalny wzrost gospodarczy zostaną zmniejszone, być może połowę w porównaniu z analizą ze stycznia, jeśli nowa polityka celna USA będzie kontynuowana według obecnego kursu – stwierdzają autorzy najnowszej prognozy referencyjnej World Economic Outlook (WEO) z Międzynarodowego Funduszu Walutowego (IMF).

Od końca stycznia lawina ogłoszeń taryfowych Stanów Zjednoczonych, która rozpoczęła się od wprowadzenia nowych stawek ceł wobec Kanady, Chin, Meksyku i sektorów krytycznych, zakończyła się 2 kwietnia niemal powszechnymi wyższymi opłatami. Efektywna stawka celna w USA przekroczyła poziomy osiągnięte podczas Wielkiego Kryzysu (z lat 30-tych XX wieku), podczas gdy kontrreakcje głównych partnerów handlowych znacznie podniosły światową stawkę celną. Wynikająca z tego niepewność poznawcza i nieprzewidywalność polityki są głównymi czynnikami wpływającymi na perspektywy gospodarcze, podkreślają autorzy raportu.
„W obliczu napięć handlowych i dużej niepewności politycznej droga naprzód będzie zależała od tego, w jaki sposób stawimy czoła wyzwaniom i wykorzystamy możliwości. Globalny system gospodarczy, w ramach którego większość krajów funkcjonowała przez ostatnie 80 lat, jest resetowany, wprowadzając świat w nową erę. Istniejące przepisy są kwestionowane, a nowe dopiero się pojawią”, stwierdza się w WEO. Jej autorzy podkreślają tez, że skutki wzrostu stawek celnych oraz „niepewność” polityki celnej mogą potęgować problemy w globalnych łańcuchach dostaw. A sama globalizacja gospodarki wymaga naprawy.
Nowe prognozy
W porównaniu z ostatnią aktualizacją w styczniu, MFW obniżył prognozę wzrostu handlu w 2025 r. o połowę – z oczekiwanych 3,2 proc. do 1,7 proc. Obniżył również prognozę wzrostu gospodarczego – z 3,3 proc. w 2024 r. do 2,8 proc. w 2025 r. „Oznacza to globalne spowolnienie, ale nie recesję”, podkreśla MFW. Przewiduje też, że najbardziej dotkniętym krajem OECD będzie kraj znajdujący się w centrum negocjacji celnych, tj. Stany Zjednoczone. Jego PKB zmniejszy się w tym roku o połowę – z 1,8 proc. wcześniej szacowanego wzrostu do 0,9 proc.
Prognoza ta oparta jest na stanie ogłoszonych przez USA i jego partnerów nowych ceł do 2 kwietnia. Autorzy WEO informują, że od tego czasu Stany Zjednoczone tymczasowo wstrzymały większość ceł (na 90 dni), jednocześnie podnosząc te nałożone na Chiny do „zaporowych poziomów”. Prognoza zakłada jednak, że administracja Trumpa utrzyma kurs, choć dlatego „wydaje się niepewna, że Biały Dom wielokrotnie zmieniał swoje stanowisko w sprawie tego, jak powinien wyglądać ostateczny pakiet ceł po zakończeniu wszystkich rozmów”.
Zawieszenie ceł nic nie zmieni
Przerwa 90-cio dniowa w naliczaniu nowych ceł nawet jeśli zostanie przedłużona na czas nieokreślony, nie zmieni w istotny sposób perspektyw globalnych w porównaniu z prognozą referencyjną. Wynika to z faktu, że ogólna efektywna stawka celna Stanów Zjednoczonych i Chin pozostaje podwyższona. Nawet jeśli niektóre kraje, które początkowo miały wysokie cła, teraz skorzystają z nich, bo niepewność polityczna nie zmniejszyła się. IMF podkreśla zarazem, że pomimo prognozowanego spowolnienia globalny wzrost gospodarczy utrzymuje się znacznie powyżej poziomu recesji. Globalna inflacja jest rewidowana w górę o ok. 0,1 punktu procentowego dla każdego roku, ale dynamika dezinflacji utrzymuje się.
Do tej pory handel światowy był dość odporny na recesję, częściowo dlatego, że przedsiębiorstwa były w stanie przekierować przepływy handlowe w razie potrzeby. Tym razem może to stać się trudniejsze. „Przewidujemy, że wzrost światowego handlu spadnie bardziej niż produkcja, do 1,7 proc. w 2025 r., co stanowi znaczną korektę w dół od czasu naszej aktualizacji WEO ze stycznia 2025 r.”, podają autorzy raportu.
Skutki regionalne
Za globalnymi szacunkami kryją się jednak znaczne różnice między krajami. Wyższe taryfy celne stanowią negatywny szok podażowy w krajach wytwarzających mniej konkurencyjne produkty, co prowadzi do utraty zagregowanej wydajności i wyższych cen produkcji. W perspektywie średnioterminowej można się spodziewać, że taryfy obniżą konkurencję i innowacyjność, co jeszcze bardziej odbije się na perspektywach gospodarczych.
Wzrost gospodarczy w strefie euro, która podlega relatywnie niższym efektywnym taryfom celnym, został zrewidowany w dół o 0,2 pp – do 0,8 proc. Dla USA IMF obniża szacunki wzrostu gospodarczego do 1,8 proc. (o 0,9 pp mniej niż w styczniu), a dla Chin do 4 proc., co oznacza redukcję o 0,6 pp. W strefie euro, jak i w Chinach silniejsze bodźce fiskalne „będą stanowić pewne wsparcie zarówno w tym roku, jak i w przyszłym”.
Zakłócenia w łańcuchach dostaw
Skutki wzrostu stawek celnych oraz „niepewność” polityki celnej mogą potęgować problemy w globalnych łańcuchach dostaw. Większość towarów będących przedmiotem handlu to środki pośrednie, które wielokrotnie przekraczają granice, zanim zostaną przekształcone w produkty końcowe. „Zakłócenia mogą rozprzestrzeniać się w górę i w dół globalnej sieci przepływów międzygałęziowych, powodując potencjalnie duże efekty mnożnikowe, jak widzieliśmy podczas pandemii”, ocenia się w WEO.
Firmy, które stoją w obliczu niepewnego dostępu do rynku, prawdopodobnie ograniczą w najbliższym czasie produkcję, inwestycje i inne wydatki. Podobnie instytucje finansowe będą dokonywać ponownej oceny zdolności kredytowej klientów. Ta zwiększona niepewność i zaostrzenie warunków finansowych mogą zdominować perspektywę krótkoterminową, co odbije się na aktywności gospodarczej i znajdzie odzwierciedlenie w gwałtownym spadku cen ropy naftowej.
Może być inaczej
Perspektywy wzrostu mogą się jednak natychmiast poprawić, jeśli kraje złagodzą swoje obecne stanowisko w sprawie polityki handlowej i zawrą nowe umowy handlowe. Wyeliminowanie zakłóceń równowagi wewnętrznej może w ciągu kilku lat zniwelować ryzyko gospodarcze i zwiększyć produkcję światową, a jednocześnie w znacznym stopniu przyczynić się do zniwelowania zakłóceń równowagi zewnętrznej.
Dla Europy oznacza to większe wydatki na infrastrukturę, aby przyspieszyć wzrost wydajności. Zarazem IMF przypomina, że „Niektóre kraje, zwłaszcza w Europie, borykają się z nowym i trwałym wzrostem wydatków związanych z obronnością. W jaki sposób należy je sfinansować? W przypadku krajów z wystarczającą przestrzenią fiskalną tylko tymczasowa część dodatkowych wydatków – czyli tymczasowe wsparcie mające pomóc w dostosowaniu się do nowych warunków lub początkowy wzrost wydatków na odbudowę zdolności obronnych – powinny być finansowane z długu. W przypadku wszystkich innych krajów nowe potrzeby w zakresie wydatków powinny zostać zrekompensowane cięciami wydatków lub nowymi dochodami”.
Deglobalizacja.
Autorzy raportu starają się też odpowiedzieć na pytanie, „dlaczego nasz globalny system wymaga re mapowania?” Dziesięciolecia pogłębiających się więzi handlowych sprzyjały szybkiemu, ale nierównomiernemu wzrostowi gospodarczemu. W wielu rozwiniętych gospodarkach „panuje powszechne przekonanie, że globalizacja niesprawiedliwie wyparła wiele krajowych miejsc pracy w przemyśle wytwórczym. Zarzuty te mają swoje uzasadnienie, nawet jeśli udział zatrudnienia w przemyśle wytwórczym w gospodarkach rozwiniętych wynika z sekularnego spadku w krajach odnotowujących nadwyżki handlowe, takie jak Niemcy, lub deficytów, takich jak Stany Zjednoczone”.
Ale głębszą siłą stojącą za tym spadkiem jest postęp technologiczny i automatyzacja, a nie globalizacja. W obu wymienianych krajach udział produkcji przemysłowej pozostał stabilny. Trzeba zatem zapewnić równowagę między tempem postępu lub globalizacji a destrukcją dla pewnych krajów. „Wymaga to od decydentów myślenia wykraczającego daleko poza redukcyjną soczewkę kompensacji transferów między „zwycięzcami” i „przegranymi”, czy to w przypadku rewolucji technologicznych, czy globalizacji. Niestety, nie zrobiono w tym wystarczająco dużo, co skłoniło wielu do przyjęcia światopoglądu o sumie zerowej, zgodnie z którym zyski jednych odbywają się tylko kosztem innych.”