Prezydent Donald Trump wkroczył na nowe terytorium prawa handlowego
Prezydent Donald Trump podjął decyzję o nałożeniu 25-procentowych ceł na importowane towary z Kanady (10 proc. na energię) i Meksyku oraz dodatkowych 10-procentowych ceł na chińskie towary. Jako uzasadnienie administracja Trumpa podaje ograniczenie importu fentanylu i nielegalnej imigracji do USA. Kanada i Meksyk zarządziły środki odwetowe, podczas gdy Chiny zapowiedziały, że zakwestionują cła w Światowej Organizacji Handlu i podejmą „nieokreślone jeszcze środki zaradcze”.

A zgodnie z oświadczeniami z kampanii wyborczej Trumpa, wyższymi cłami zostaną objęte zapewne wkrótce także kraje Unii Europejskiej. Niektórzy eksperci ds. handlu i prawa oceniają, że decyzja Trumpa nie spełnia przepisów Ustawy o Międzynarodowych Nadzwyczajnych Uprawnieniach Gospodarczych (IEEPA), więc jego działania spotkają się z szybkimi pozwami sądowymi, co może ustanowić ważne precedensy. Podjęte już decyzje oraz możliwe kolejne w sprawie ceł wpłyną na światowe przepływy towarów w transporcie morskim i zmiany kierunków przewozów. Oczekuje się spadku wolumenu przewozów, co doprowadzi do zmian w stawkach frachtu, a co odczuje najbardziej żegluga kontenerowa i paliw płynnych.
IEEPA
Podejmując decyzje celne Trump powołał się na „nadzwyczajne zagrożenie” dla kraju z powodu importu fentanylu i nielegalnej imigracji. Stan „nadzwyczajnych zagrożeń” określony jest w ustawie IEEPA, która daje prezydentowi szerokie uprawnienia do nakładania sankcji gospodarczych i finansowych w czasach kryzysu. Ustawę tę stosują Stany Zjednoczone wobec Rosji, w związku z jej wojną na Ukrainie.
Za powód powołania się na „stan nadzwyczajny” Trump uznaje nielegalną migrację poprzez kraje sąsiednie oraz masowy import fentanylu, produkowany w Chinach. To syntetyczny środek przeciwbólowy i anestezjologiczny, stosowany w oficjalnym obiegu przez medycynę. Jednak w obiegu poza nią jest wykorzystywany jako opioid, silnie uzależniający narkotyk. Przedawkowanie fentanylu zabiło tylko w 2023 r. prawie 75 tys. Amerykanów, według amerykańskich Centrów Kontroli i Prewencji Chorób.
Najszybsza ścieżka
IEEPA dała Trumpowi, w drugim tygodniu jego drugiej kadencji w Białym Domu, najszybszą drogę do nałożenia ceł, przypomina agencja Reutersa. Wprowadzenie przez Trumpa w ciągu pierwszych czterech lat urzędowania ceł na stal, aluminium i chińskie towary oparte zostało na wynikach wielomiesięcznych dochodzeń i konsultacji publicznych. Obecny taki tryb nowej decyzji Trumpa mogą zakwestionować sądy.
„Historycznie podtrzymywały ono prawo prezydenta do podejmowania działań nadzwyczajnych, zwłaszcza gdy są one związane z bezpieczeństwem narodowym (…) Obecnie sędziowie raczej nie będą zgadywać, co prezydent ma do powiedzenia na temat tego, co stanowi stan wyjątkowy. Jest tym, co on mówi, że jest” – powiedział agencji Reutersa Tim Brightbill, który współkieruje praktyką handlu międzynarodowego w firmie prawniczej Wiley Rein. W ocenie innych prawników, jeśli sądy zezwolą na stosowanie IEEPA w celu utrzymania taryf celnych, Kongres powinien zreformować IEEPA tak, aby wymagała większego nadzoru.
Zniesienie klauzuli de minimis
Nowe rozporządzenia celne prezydenta Trumpa przeciwko Kanadzie, Meksykowi i Chinom zawiesza klauzulę de mini mis, tj. zwolnienie bezcłowego dla przesyłek o niskiej wartości – w USA poniżej 800 USD. Są one powszechnie postrzegane jako luka prawna, która pozwoliła na transport fentanylu i jego prekursorów chemicznych do Stanów Zjednoczonych. Takie małe przesyłki często nie są poddawane kontroli bezpieczeństwa w miejscach wjazdu, co pozwala na przemyt narkotyków i ich składników.
Zarówno dostawcy z Chin, jak i gangi przestępcze w Meksyku od dawna są oskarżane o przemyt fentanylu do Stanów Zjednoczonych. Według źródeł amerykańskich, rośnie również liczba meksykańskich karteli prowadzących w Kanadzie laboratoria syntezy fentanylu i nitazenu. Z dotychczasowych przekazów (brakuje w tej sprawie jednoznaczności), zawieszenie klauzuli de minimis dotyczy tylko wspomnianych trzech krajów, a nie powszechnie wszystkich pozostałych. Wskazuje się, że zniesienie przez USA klauzuli de minimis uderzy w e-handel i branże importujące różne towary.
Ucierpi transport morski
Decyzja w sprawie ceł Donalda Trumpa i retorsje rządów Meksyku i Kanady wpłyną na rynek transportu i logistyki. Według analizy Freightos, Meksyk i Kanada łącznie dostarczyły w 2023 r. do USA towary za prawie 900 mld USD, co stanowiło ok. 28 proc. całkowitego importu USA. Z powodu ceł, tej skali import spadnie znacznie. Freightos oczekuje, że spadek wolumenu przewozów morskich silnie odczuje żegluga kontenerowa oraz przewozy ropy naftowej.
Z analizy przeprowadzonej przez brokera Braemar wynika, że w 2024 r. tylko Meksyk eksportował do USA ok. 500 000 baryłek dziennie ropy naftowej i 100 000 baryłek dziennie oleju opałowego, a także importował z USA około 320 000 baryłek dziennie benzyny i 160 000 baryłek dziennie oleju napędowego – wszystko drogą morską. Nieco mniejsze były wolumeny w obrocie z Kanadą.
Według danych Clarksons Platou Securities, podczas pierwszej wojny handlowej Trumpa z Chinami najbardziej ucierpiały suche ładunki masowe, w szczególności zboże (Chiny zaprzestały ich importu z USA na rzecz Brazylii) i produkty stalowe (w imporcie do USA), a następnie LNG i LPG. W konsekwencji w 2018 i 2019 r. praca przewozowa żeglugi zmalała rocznie o 0,5 proc.