Twarde warunki restrukturyzacji Fret SNCF, ale i miękkie lądowanie
Francuskie kolejowe związki zawodowe wzywają do 24-godzinnego strajku 21 listopada, aby zaprotestować przeciwko restrukturyzacji kolejowej spółki przewozów towarowych Fret SNCF. Będzie ona polegać na wydzieleniu dwu głównych rodzajów działalności do dwu nowych spółek. Związkowcy obawiają się m.in. redukcji zatrudnienia i zwrócili się do zarządu grupy SNCG o moratorium restrukturyzacji.
Jest to gorący temat we Francji, którym zainteresowane jest nie tylko środowisko kolejarzy. Francuscy posłowie do parlamentu zapytali niedawno szefa SNCF Jeana-Pierre’a Farandou o tę kwestię, określając ją „jako wątpliwy wybór”. O co zatem chodzi?
Ugoda
Po przeprowadzonym przez Komisję Europejską w ub.r. dochodzeniu ustalono, że w latach 2007 – 19 Fret SNCF nie tylko ponosiła straty w łącznej wysokości 5,3 mld euro, ale i była dofinansowana przez państwową spółkę – matkę SNCF, która pokryła tę stratę. Było to niezgodne z prawem unijnym, zakłócając konkurencję w branży w skali europejskiej (Fret SNCF jest trzecim co do wielkości przewoźnikiem cargo w UE).
Chcąc uniknąć uszczerbku wizerunku całej grupy, w której znajduje się np. wysoce rentowna kolej szybkiego ruchu (TGV), zarząd poszedł na ugodę z Komisją. Jej warunki są twarde. Po pierwsze, Fret SNCF musi oddać 23 intratne połączenia realizowane pociągami blokowymi. Po drugie, do końca tego roku musi zostać podzielona. Jeżeli te dwa warunki spełni, to KE odstąpi od żądania zwrotu przez Fret SNCF długu objętego dochodzeniem.
Podział
Zgodnie z założeniami, z początkiem 2025 r. od Fret SNCF obowiązki przejmą dwie nowe firmy. Działalność operatora kolejowego przewozów towarowych we Francji będzie prowadzić spółka Hexafret, a utrzymaniem taboru zajmie się spółka Technis. Nie będzie to jednak całkiem mechaniczny podział Fret SNCF.
Na Hexafret będzie ciążyła decyzja o rezygnacji ze wspomnianych 23 połączeń blokowych, ale i zakaz przez 10 lat obsługi regularnych pociągów całopociągowych. Oznacza to w praktyce, że będzie musiała się specjalizować m.in. w transporcie drobnicowym (zapewne w tzw. przewozach rozproszonych), napotykając na silną konkurencję transportu drogowego. Formalnie, Hexafret utraci trzecią w UE pozycję, jaką ma spółka Fret SNCF, ale stoi przed wielką szansą – wypracowania skutecznego sposobu działania, by wdrożyć unikalne know-how nie tylko we Francji, które będzie zachęcać klientów do zmiany rodzaju transportu – z drogowego na kolejowy. Jako wiano przejmuje ok. 4000 pracowników Fret SNCF.
Jako nowy gracz w dziedzinie konserwacji lokomotyw we Francji, Technis korzystać będzie z wiedzy 500 pracowników specjalistycznego oddziału Fret SNCF. Misją Technis jest „zapewnienie wysokowydajnej, dostępnej konserwacji, która optymalizuje lokomotywy pod kątem konkurencyjnego, przyszłościowego transportu towarowego”. Ogólnie oczekuje się, że te dwie nowe spółki osiągną w 2025 r. łączną sprzedaż w wysokości ponad 700 mln euro, co jest prawie równe przychodom Fret SNCF z 2023 r.
Wsparcie
Dopełnieniem planu restrukturyzacji Fret SNCF jest bezpośrednio włączone z dniem 1 stycznia Hexafret i Technis do Rail Logistics Europe. Tworzą je spółki: Fret SNCF, Captrain, Forwardis, Naviland Cargo i VIIA. „Siła Rail Logistics Europe polega na komplementarności i synergii między spółkami, z których każda ma swoją pozycję i mocne strony”, informuje zarząd.
Rail Logistics Europe wzmocni się zatem, bo składać się będzie ze spółki holdingowej i sześciu marek z firmami oferującymi „komplementarną wiedzę specjalistyczną” w dopełniających się segmentach logistyki. Ma to przełożyć się nowe, wyższe cele sprzedaży w 2025 r. – na poziomie blisko 1,9 mld euro (w porównaniu z 1,5 mld euro w 2020 r.).
Ambicją grupy Rail Logistics Europe, na czele której stoi Frédéric Delorme, jest „stanie się pierwszym rentownym europejskim graczem w kolejowym transporcie towarowym i logistyce, dzięki wysokowydajnym, niskoemisyjnym rozwiązaniom mającym na celu promowanie przesunięcia międzygałęziowego”.