Szwecja rezygnuje z morskich farm wiatrowych w powodu obaw o bezpieczeństwo
Szwecja zrezygnowała z budowy 13 farm wiatrowych na Bałtyku z powodu ich potencjalnego negatywnego wpływu na bezpieczeństwo militarne kraju. Cele redukcji emisji gazów cieplarnianych kraj ten zamierza osiągnąć poprzez inwestycje w elektrownie jądrowe.
Rząd Szwecji podjął zaskakującą decyzję o zablokowaniu budowy nowych morskich farm wiatrowych na wschodnim wybrzeżu kraju od Wysp Alandzkich po cieśninę Sund na południu. Jak poinformował szwedzki minister obrony Pål Jonson, decyzja ta podjęta została po analizach wpływu tych inwestycji na możliwości obronne kraju. Farmy wiatrowe wg. ekspertów wojskowych utrudniają zwalczanie wrogich dronów i pocisków przez systemy obrony przeciwlotniczej Patriot, znajdujące się na wyposażeniu szwedzkich sił zbrojnych.
Decyzja ta oznacza, że zablokowane zostaną projekty farm Arkona, Aurora, Baltic Offshore Beta, Baltic Offshore Delta North, Cirrus, Erik Segersäll, Neptune, Pleione, Skåne Ski Blades, Southern Victoria, Swell i Triton. Na wschodnim wybrzeżu Szwecji powstanie jeszcze tylko jedna nowa elektrownia wiatrowa. Ponadto Szwecja będzie kontynuować projekty offshore na wybrzeżu zachodnim. Pozwolenie na budowę otrzymał już projekt farmy Poseidon obejmujący 81 turbin. Dalsze 10 projektów czeka na decyzję.
Spory o dekarbonizację
Rezygnacja z budowy morskich farm wiatrowych to krok w przeciwnym kierunku niż zakłada to unijna polityka klimatyczna, która stawia na rozwój odnawialnych źródeł energii. Rząd Szwecji zapewnia jednak, że będzie dążyć do dekarbonizacji sektora energetycznego. W tym celu planuje rozbudowę sektora energetyki jądrowej. Jest to duży zwrot w szwedzkiej polityce energetycznej, gdyż jeszcze w 2016 r. lewicowy rząd Kjella Stefana Löfvena zapowiadał likwidację wszystkich szwedzkich elektrowni atomowych do 2050 r. i rozbudowę sektora OZE. W 2022 r. nowy rząd konserwatywno — liberalny podpisał tzw. Porozumienie z Tidö, w którym zobowiązał się do wsparcia rozwoju sektora energetyki jądrowej. Do 2045 r. Szwecja planuje budowę 10 nowych reaktorów w tym także małych reaktorów modułowych SMR.
Zaskakująca decyzja szwedzkich władz podjęta została w czasie kiedy na forum Unii Europejskiej trwa debata o to w jaki sposób realizować ambitne cele klimatyczne w sektorze energetycznym. Kraje takie jak Niemcy, Dania, czy Austria są zdecydowanie przeciwne energetyce jądrowej. Niemcy i Francja spierały się o to, czy energetyka jądrowa może zostać uwzględniona w tzw. taksonomii zrównoważonych źródeł energii. Ostatecznie w dyrektywie „Net Zero Industry Act” dopuszczono projekty jądrowe. Niedawno jednak Berlin ponownie wrócił do antyatomowej retoryki. Pod koniec września br. niemiecki sekretarz stanu Sven Giegold zapowiedział, że kraj ten zrobi wszystko by powstrzymać finansowanie inwestycji w energetyce jądrowej z funduszy unijnych.
Czytaj też: Podpisano umowę na projekt pirsu na potrzeby elektrowni jądrowej