Czy Iran zamknie Cieśninę Ormuz?
Jeśli Izrael przeprowadzi obiecany kontratak – w odpowiedzi na irański atak rakietowy 1 października – Iran z dużym prawdopodobieństwem zamknie Cieśninę Ormuz. Jest to główny szlak eksportu ropy dla Iraku, Kuwejtu, Bahrajnu i Kataru.
Wśród możliwych konsekwencji są m.in. dwa scenariusze, oba złe. Ograniczona podaż ropy i gazu ziemnego z tych krajów spowodowałaby globalny wzrost ich cen. Prawdopodobnie doszło by do interwencji „sił pokojowych” krajów trzecich, w tym zachodnich, pogłębiając problemy w logistyce światowej z braku swobodnej żeglugi Morzem Czerwonym, gdzie nadal operują jemeńscy Huti (wspierani przez Iran).
Rozwój dalszych wypadków zależy też od tego, w jakie cele w Iranie uderzy Izrael. Na razie odwet na atak Iranu z użyciem 180 rakiet, spośród których pewna ich ilość przedarła się przez obronę powietrzną Izraela, jest odkładany, ale oceniany jako „pewny”.
Strategiczna kontrola
Mając dużą liczbę rakiet, dronów i silne lotnictwo, Iran może kontrolować żeglugę Cieśniną Ormuz na długości ponad 100 mil morskich, a ponadto akweny Zatoki Perskiej i Omańskiej. Posiada ponadto nadbrzeżne baterie pocisków przeciwokrętowych osłaniających cieśninę. Nawet ograniczone irańskie ataki mogą wystarczyć do zamknięcia ruchu statków, jeśli firmy żeglugowe będą zaniepokojone zwiększonym ryzykiem i gwałtownie rosnącymi składkami ubezpieczeniowymi, ocenia analityk The MaritimeExecutive.
Stawia też pytanie, czy Iran chciałby rozkręcić konflikt w tym regionie i zamknąć drogę wodną, od której zależy jego eksport ropy? Przynosi on 65 proc. dochodów budżetu państwa ma 8 proc. udziału w PKB. Bez dochodów z ropy naftowej irański rząd byłby zmuszony do obcięcia subsydiów na paliwo i podstawowe artykuły żywnościowe, co zagroziło by przyszłości władców Iranu i aparatu bezpieczeństwa – IRGC (Armia Strażników Rewolucji Islamskiej).
I być może dlatego Iran jednak nie zamknie dostępu do Cieśniny Ormuz.
Naciski sąsiadów
Dla Iraku, Kuwejtu, Bahrajnu i Kataru transport morski towarów, prowadzący przez tę cieśninę, jest podstawowym połączeniem z resztą świata. Ich gospodarki są uzależnione od importu artykułów pierwszej potrzeby. Ale biorąc pod uwagę zależność tak wielu krajów od ropy naftowej z państw Zatoki Perskiej, „zamknięcie cieśniny przez Iran prawie na pewno spotkałoby się z jakąś formą odpowiedzi wojskowej”. Na pewno, ze ścisłą kontrolą tankowców irańskich, co podcięło by eksport ropy tego kraju.
I to jest drugi powód, by Iran nie zamknął dostępu do Cieśniny Ormuz.
Klucze ma Izrael
Rozwój wypadków zależy jednak także od Izraela. Niemal jest pewne, że uderzy na Iran w odwecie za atak z 1 października. Pytaniem jest, na jakie cele. Jeżeli nie będą nimi instalacje naftowe i nuklearne, „z pewnością zmniejszyłoby to ryzyko, że Iran ucieknie się do zamknięcia Cieśniny Ormuz”, stwierdza ME.
Izrael będzie musiał skupić się na zniszczeniu jak największej części irańskich rakiet balistycznych, aby zapobiec irańskiemu kontratakowi. Będzie potrzebował „każdej dostępnej bomby skierowanej na irańską infrastrukturę rakiet balistycznych i dronów”. Oficjalnie, 25 zidentyfikowanych jest 25 obiektów z rakietami balistycznymi, rozsianymi po całym Iranie, a każdy z ma wiele silosów i wyrzutni rakiet. „Jest mało prawdopodobne, aby Izrael miał wystarczające środki uderzeniowe dalekiego zasięgu i rozpoczął zakrojoną na szeroką skalę ofensywę przeciwko irańskim instalacjom naftowym”.
Izrael może jednak liczyć na odsunięcie od władzy IRGC i przejęcie jej przez siły reformistyczne w Iranie, na skutek silnego oporu społecznego. „Izrael mógłby chcieć być katalizatorem tego procesu (..) Ogromnym ryzykiem jest jednak sądzić, że cel ten może zostać osiągnięty bez zagrożenia globalnej stabilności”, stwierdza ME.