Hutchison Ports Gdynia obsługuje transport samochodów w kontenerach
Choć przeładunki aut używanych, sprowadzanych zza oceanu przez klientów i kolekcjonerów z całego regionu w kontenerach nie są dla terminala Gdynia Container Terminal niczym specjalnym, to przeładunki zupełnie nowych samochodów marki, która dopiero wchodzi na polski rynek, to nowość. Tego typu ładunek pojawił się w terminalu niedawno, dzięki poszerzeniu możliwości operacyjnych GCT.
autor: Jakub Milszewski, Gospodarka Morska
Wszystko zaczęło się od depotu kontenerowego, którym dysponuje GCT w Gdyni. Dzięki terenowi przy ulicy Logistycznej o powierzchni 4,25 hektara Hutchison Gdynia mógł zaoferować na rynku coś, czego nie oferuje żaden inny terminal ani żaden inny depot: ułatwiający operacje kontenerowe pakiet usług terminalowych i depotowych.
– Podjęliśmy w tym roku szereg rozmów z różnymi armatorami, z różnymi spedytorami, mając na celu użycie tej powierzchni. Cały plac przy Logistycznej jest podpięty pod nasz magazyn czasowego składowania, więc wszystkie procedury celne są takie same w obu miejscach. Plac jest w pełni monitorowany, chroniony, spełnia wszystkie standardy. Ma też nową nawierzchnię. To wymarzony plac dla branży automotive – mówi Adam Czartowski, dyrektor handlowy GCT.
Klienci szybko zwrócili uwagę na nowe możliwości GCT. IFB, jedna z firm współpracujących z terminalem, postanowiła wykorzystać je na potrzeby swojego nowego partnera – chińskiego producenta aut, który dopiero wchodzi na polski rynek. Dzięki temu pod koniec sierpnia do nabrzeża Bułgarskiego przybił kontenerowiec, który pośród innych towarów, dostarczył zupełnie nowe auta osobowe. Oczywiście zapakowane w kontenery.
Auta – sprytnie załadowane po 2 lub 3 sztuki do kontenerów 40-stopowych – zostały zdjęte ze statku, a następnie przetransportowane na depot GCT. Tam rozpoczął się ich rozładunek, procedura wymagająca od sztauerów wielkiej precyzji i doświadczenia. Klient jednak wiedział, komu zleca operację.
– Mamy wielu klientów, którzy sprowadzają używane samochody zza oceanu przez GCT. Mamy więc ekipę sztauerską, która po prostu zna się na wyciąganiu tych samochodów z kontenerów – podkreśla Marcin Ćwikliński, CFS Manager w terminalu. Niektórzy ze sztauerów mają doświadczenie idące w dekady. – Natomiast faktycznie nowością dla nas jest obsługa nowych samochodów – dodaje.
Zarówno procedura załadunku aut do kontenerów, jak ich wyładunku, nie jest tak prosta, jak mogłoby się wydawać. Jeśli w kontenerze znajdują się trzy pojazdy, to pierwszy z nich ma uniesiony i podparty wspawaną metalową belką przód tak, żeby pod niego, praktycznie do połowy długości, mógł wjechać kolejny. Wszystkie zabezpieczone są specjalnymi pasami i drewnianymi belkami. Po wyprowadzeniu dwóch pierwszych aut, trzecie – to uniesione – trzeba jeszcze podnieść delikatnie sztaplarką, by usunąć stalową belkę. Dopiero wtedy samochód można ustawić na czterech kołach. Trzeba jednak pamiętać, że wymiary kontenera są ograniczone – jeśli sztaplarka uniesie auto za wysoko, zawadzi nim o dach kontenera. Po bokach z kolei miejsca jest jedynie tyle, żeby z jednej strony ledwie mógł się przecisnąć kierowca, z drugiej zaś nie da się nawet otworzyć lusterka. Wprawnej ekipie GCT cała operacja rozładunku trzech aut z kontenera zajmuje około 40 minut.
Co ciekawe, zapakowane do kontenerów auta mają co nieco paliwa w baku – ale zaledwie tyle, żeby dało się wyjechać z kontenera i wjechać na ciężarówkę. Jest to zgodne z regulacjami IMO, ale też kwestiami celnymi.
W ten sposób, dzięki nowoczesnemu depotowi i doświadczonej ekipie Hutchison Ports Gdynia, operatora Gdynia Containter Terminalu, zupełnie nowe auta wyprodukowane zaledwie kilka tygodni wcześniej w dalekiej Azji docierają do Polski i do nowo otwartego salonu marki, a wkrótce zapewne znajdą także nowych właścicieli. Dla GCT tego typu przeładunek to novum, ale wygląda na to, że będzie powtarzalny – jeśli marka przyjmie się w Polsce, przypłyną kolejne kontenery z samochodami.
Jak jednak podkreśla Adam Czartowski, to nie jest koniec nowych możliwości terminalu. Niedawno GCT rozszerzył pakiet ubezpieczenia dla obsługi statków i ich ładunków, jakim dysponuje. Pozwala ono obecnie na obsługę, poza statkami kontenerowymi i drobnicowymi, również statków Ro-Ro. Dzięki temu w ostatnim czasie terminal był w stanie wspomóc obsługę jednostek z amerykańskim sprzętem wojskowym, co wcześniej, z powodów ubezpieczeniowych, nie było możliwe.