Żegluga obniża emisje GHG, ale redukcja ta może… ocieplić planetę
Międzynarodowa Izba Żeglugi (ICS) opublikowała drugie wydanie „Redukcja emisji gazów cieplarnianych: przewodnik po międzynarodowej zgodności regulacyjnej”. Jest to zaktualizowane źródło informacji, które ma pomóc właścicielom, operatorom i menedżerom statków w poruszaniu się po coraz bardziej złożonych przepisach dotyczących dekarbonizacji transportu morskiego.
Z pewnością się przyda, bowiem oto – według innego źródła – występuje rozbieżność między obliczeniami emisji CO2 przewoźników oceanicznych, nawet należących do tego samego aliansu. A co równie istotne, ukazała się publikacja jeszcze innego pochodzenia z konkluzją, że niższe emisje z transportu morskiego mogą prowadzić… do wyższych temperatur na świecie i ocieplania klimatu. Czy to herezja?
Przewodnik ICS
Chris Waddington, dyrektor techniczny w ICS i współautor przewodnika, powiedział: „To zaktualizowane wydanie pojawia się w krytycznym momencie dla branży żeglugowej. Nowy rozdział dotyczący EU ETS porusza jeden z najpilniejszych i najtrudniejszych obecnie tematów w regulacjach morskich, zapewniając jasność co do jego obecnego stanu i implikacji dla światowej żeglugi”. Przewodnik obejmuje pełen zakres zagadnień związanych z emisjami morskimi, od obecnych przepisów po przyszłe trendy.
Najważniejsze zmiany w drugim wydaniu obejmują: nowy rozdział dotyczący unijnego systemu handlu uprawnieniami do emisji CO2, w którym wyjaśniono zamieszanie związane z jego stosowaniem przez statki obsługujące przewozy towarów w UE i poza nią, czy zbadanie związku między redukcją emisji gazów cieplarnianych (GHG) a podwodnym hałasem emitowanym przez promieniowanie (URN). W tej drugiej kwestii opisuje się, w jaki sposób wysiłki zmierzające do zminimalizowania jednego z nich często przynoszą korzyści drugim. W podręczniku uwzględniono też szczegółowy dodatek zawierający wykaz ok. 100 metod redukcji zarówno GHG, jak i URN.
Brak spójność w obliczaniu emisji CO2
Analizując rejs z Singapuru do Hamburga Lars Jensen, dyrektor generalny Vespucci Maritime zwrócił niedawno uwagę na istotną rozbieżność w obliczeniach emisji CO2. Dotyczą one przewoźników oceanicznych OOCL i CMA CGM, należących do sojuszu Ocean Alliance. Rozbieżności są niebagatelne, wynoszą odpowiednio: 288 kg i 1010 kg. Dlatego wywołuje to dezorientację wśród tych załadowców i spedytorów, którzy składają raporty ESG, bowiem sami mogą być posądzeni o greenwashing.
Obaj przewoźnicy twierdzą, że korzystają z metodologii Clean Cargo Work Group. Przewoźnicy świadczą usługę w pętlach LL4 i FAL1, tj. dzielą sloty, bowiem ładunek jest wysyłany fizycznie tym samym statkiem. Jednak obliczenia emisji różnią się ponad trzykrotnie.
Jensen zauważył, że chociaż kalkulator OOCL nie uwzględniał zmiany kursu wokół Przylądka Dobrej Nadziei, a w przypadku CMA CGM odległość żeglugi jest o 6600 km krótsza, to nawet gdyby emisje OOCL odpowiadały dłuższemu dystansowi żeglugi, przewoźnik powinien wykazać wolumen emisji 406 kg. „Dość daleko od wskazania CMA CGM” – powiedział. We wspomnianym wyżej podręczniku ICS dostrzega problem i potrzebę udoskonalenia globalnych standardów emisji w branży morskiej.
Nowa teoria zmienia przyczyny i skutki?
W szczytowym okresie międzynarodowa żegluga morska odpowiadała historycznie za 13 proc. globalnych, antropogenicznych emisji CO2. Ponieważ w 2020 r. Międzynarodowa Organizacja Morska (IMO) wydała bardziej rygorystyczne przepisy ograniczania tych emisji przez duże statki, doprowadziło do redukcji rocznej emisji dwutlenku siarki o 8,5 megatony.
Okazuje się, że taka redukcja może w rzeczywistości… ocieplić planetę. Naukowcy podzielają tę tezę, spór idzie, w jakim stopniu. Według nowych ustaleń, aerozole siarczanowe działają jak jądra kondensacji chmur. Obfitość tych cząstek prowadzi do powstawania jaśniejszych chmur, które odbijają więcej światła słonecznego z powrotem w przestrzeń kosmiczną i mogą pomóc w ochłodzeniu planety. Z kolei niższe emisje aerozoli antropogenicznych mogą zmniejszyć ten efekt chłodzenia. Ponieważ od czasu wdrożenia przepisów IMO 2020 planeta doświadczyła przyspieszonego tempa ocieplenia, teoria o możliwym chłodzeniu klimatu przez aerozole siarczanowe została poddana krytyce.
Zbadania możliwych powiązań między ocieplającym się klimatem a regulacjami IMO 2020 podjęli się dwaj angielscy naukowcy (Jordan i Henry), wykorzystując brytyjski model systemu Ziemi o nazwie UKESM1. Naukowcy wykorzystali dwa zestawy symulacji modeli klimatycznych – jeden ze stałymi temperaturami powierzchni morza, a drugi symulujący sprzężenie atmosfery i oceanu. Ich ustalenia pokazały, że restrykcje IMO miały niewielki, ale zauważalny wpływ na klimat.
Symulacje sugerują, że przepisy IMO 2020 spowodują w latach 2020-2029 wzrost globalnej rocznej temperatury powierzchni Ziemi o niecałe 0,05°C – co odpowiada 2-3 latom globalnego ocieplenia. Mogły być one jednym z czynników napędzających ekstremalne temperatury, których doświadczyła cała planeta w 2023 r., ale nie są one jedyną przyczyną, piszą autorzy.