Ostrzeżenia przed opóźnieniami w portach z powodu (potencjalnego) strajku ILA
W związku z brakiem postępów w przełamaniu impasu w rozmowach między Międzynarodowym Stowarzyszeniem Marynarzy Morskich (ILA) a Amerykańskim Sojuszem Morskim (USSA), reprezentującym zarządu portów, zareagowała trzecia strona – europejscy przewoźnicy kontenerowi. Ogłosili dodatkowe opłaty.
Mają one „pomóc w rozwiązaniu potencjalnych zakłóceń z powodu strajku”. Armatorzy spodziewają się wzrostu przewozów w jesiennym szczycie, a strajk może spowodować – na zasadzie reakcji łańcuchowej – zatłoczeniem w portach na całym świecie.
Dopłaty
Akcję „dopłat za operacje nadzwyczajne” zainicjowała grupa Mediterranean Shipping Company informując klientów, że od 1 października wprowadzi je zarówno w obsłudze ładunków importowanych, jak i eksportowanych w portach, które mogą zawiesić pracę. Był to niemal ostatni dzwonek, bowiem amerykańska Federalna Komisja Morska wymaga powiadomienia klientów o wszelkich dodatkowych opłatach z wyprzedzeniem 30-dniowym. Od wszystkich przesyłek z Europy do portów wschodniego wybrzeża USA i Zatoki Meksykańskiej, a także do portów na Karaibach, w Meksyku i Kanadzie, MSC będzie pobierać dodatkowo 1000 dolarów za obsługę kontenera 20-stopowe, a 1500 dol. – USD za 40-sto stopowego.
Zaraz w ślad na MSC podobne komunikaty wystosowały linie żeglugowe CMA CGM i Hapag-Lloyd. Dopłaty w CMA CGM będą obowiązywać od 11 października w wysokości od 800 do 1500 USD za kontener dla towarów wysyłanych ze wschodnich portów USA i wybrzeża Zatoki Meksykańskiej, a w jednolitej stawce 1500 dol. za towary importowane przez nie.
Opłata pobierana przez Hapag-Lloyd wejdzie w życie 18 października i wynosi 1000 USD za TEU w przewozach towarów do USA. Zarazem poinformował klientów, że rezerwacje na przewóz towarów eksportowanych będzie „tak przyjmował dopóty, dopóki przewoźnicy kolejowi i terminale będą akceptować kontenery”.
Prognozy przewozów i zatłoczeń w portach
Na decyzje przewoźników mogła też wpłynąć najnowsza analiza rynku kontenerowego Maerska w której stwierdził, że „istnieje znaczna niepewność związana z wolumenami w czwartym kwartale”. Jego całoroczna prognoza zakłada wzrost popytu na transport w przedziale od 4 do 6 proc. rdr, przy czym w II kwartale globalne wolumeny kontenerów wzrosły o 6,6 proc., głównie dzięki silnemu importowi do obu Ameryk i silnemu eksportowi z regionu Azji Dalekowschodniej.
Zarazem Maersk ostrzega klientów przed groźbą zatłoczeń w portach na całym świecie, co ma szczególny wpływ na usługi w regionie Morza Śródziemnego i Azji Wschodniej. Nawiązując do groźby strajku portowców w USA Maersk zaznaczył, że „Nawet krótkie zakłócenia doprowadzą do znacznych zaległości w obsłudze towarów i mogą wymagać tygodni, aby w pełni je rozwiązać”.
„Te nowe dopłaty służą jako ostrzeżenie przed tym, co może się stać ze stawkami frachtu w przypadku strajku” – powiedział Lars Jensen, dyrektor generalny Vespucci Maritime podczas webinarium Xeneta. Wyjaśnił, że pełny wpływ blokady portów na wschodnim wybrzeżu USA i Zatoki Meksykańskiej globalny łańcuch dostaw będzie zależał od tego, jak długo może potrwać strajk, ale „może nie być odczuwalny przez kilka tygodni”.
Według analizy Sea-Intelligence, przykładowo dwutygodniowy strajk oznaczałby, że amerykańskie porty nie wrócą do normalnej działalności do końca br.
Przyczyny strajku
Za tydzień wygasa obecna umowa o pracę między ILA a USMX. Może strajkować ponad 70 000 pracowników portowych w 36 portach na wschodzie i wybrzeżu Zatoki Meksykańskiej od Maine do Houston.
Oprócz żądania związku dotyczącego wyższych płac, jednym z jego głównych zarzutów jest inwestycja USMX w automatyzację. Związek twierdzi, że chroni miejsca pracy, ale eksperci twierdzą, że powolna adopcja w automatyzację zagraża konkurencyjności amerykańskich portów na całym świecie.