Jak napięcia na Morzu Południowochińskim zagrażają światowemu handlowi?
Do realnych zakłóceń w globalnym handlu z udziałem transportu morskiego, jakie powodują ataki Huti na Morzu Czerwonym i brak swobodnej żeglugi Kanałem Sueskim, dochodzą potencjalne. Nowym miejscem silnie wrażliwym dla żeglugi staje się Morze Południowochińskie, ale także Cieśnina Malakka.
Pekin rości sobie prawa do prawie całego Morza Południowochińskiego jako swojego, a co oznacza także roszczenia do wyłączności strefy ekonomicznej i korzystania z jej pożytków. Nie zgadzają się na państwa leżące nad nim. Rośnie napięcie polityczne wokół Tajwanu Pekin niezmiennie deklaruje, że jest to „zbuntowana prowincja”), potęgowanie przez cykliczne manewry wojskowe.
Władze Chin ignorują orzeczenie międzynarodowego trybunału arbitrażowego w Hadze w Holandii z 2016 r. Stwierdzono w nim, że w świetle prawa międzynarodowego Pekin nie ma ani prawnych, ani historycznych podstaw do swoich ekspansywnych roszczeń. Przypomina o tym w artykule Deutsche Welle, którego autorem jest Nik Martin.
Znaczenie Morza Południowochińskiego dla światowego handlu
Morze to jest częścią zachodniego Oceanu Spokojnego. Rozciąga się między południowymi Chinami, Tajwanem, Filipinami, Indonezją, Wietnamem, Tajlandią, Kambodżą i Malezją. Morze Południowochińskie jest ważnym skrzyżowaniem zarówno dla handlu wewnątrzazjatyckiego, jak i dla handlu z resztą świata, zwłaszcza z Europą, Bliskim Wschodem i Afryką. Według Konferencji Narodów Zjednoczonych ds. Handlu i Rozwoju (UNCTAD), na tę drogę morską przypada ok. 1/3 światowego handlu, w tym przewożonych jest ok. 40 proc. produktów naftowych w globalnych obrotach.
Według szacunków naukowców z Duke University w Karolinie Północnej, wolumen przewożonych towarów przez Morze Południowochińskie i Morze Wschodniochińskie (leży między Chinami, obiema Koreami i Japonią) jest warty 7,4 biliona dolarów rocznie.
Roszczenia ChRL
Władze Chin roszczą sobie prawa do prawie całego Morza Południowochińskiego jako swojego, a co oznacza także roszczenia do wyłączności gospodarowania w tej strefie ekonomicznej. Nie zgadzają się z tym rządy państw leżących nad tym morzem.
Obawy przed konfliktem na pełną skalę podsycają „coraz bardziej agresywne działania chińskiej armii na morzu”, w tym nie tylko manewry u wybrzeży Tajwanu, ale także starć ze statkami filipińskimi. Stany Zjednoczone wielokrotnie ostrzegały, że są zobowiązane do obrony obu państw, gdyby zostały zaatakowane. W ub.r. Wietnam złożył wniosek do ONZ o przedłużenie szelfu kontynentalnego poza obecne 200 mil morskich na drodze morskiej. Podobnie postąpił rząd Filipin. Napięcie rośnie.
Drugie tło sporu
Amerykańska Agencja Informacji Energetycznej (EIA) szacuje się, że na Morzu Południowochińskim znajduje się ok. 5,38 biliona m sześc. sprawdzonych i prawdopodobnych złóż gazu ziemnego oraz 11 mld baryłek rezerwy ropy naftowej. Sporne wody zawierają również duże złoża minerałów ziem rzadkich, kluczowych dla realizacji przez Chiny ambicji technologicznych.
Niektóre szacunki sugerują, że Ocean Spokojny zawiera tysiąc razy więcej minerałów ziem rzadkich niż obecnie znane rezerwy lądowe, z których ponad połowa jest kontrolowana przez Chiny i jest potrzebna do osiągnięcia energetycznej transformacji gospodarczej.
Wąskie gardło
Podczas gdy główne obecne napięcia występują między Chinami, Filipinami i Tajwanem, prawdziwym zagrożeniem dla handlu na Morzu Południowochińskim może być Cieśnina Malakka, która leży dalej na południe – między Malezją, Indonezją i Singapurem. W ubr. przez tę cieśninę przepływały dziennie tankowce z 23,7 mln baryłkami ropy naftowej i produktów ropopochodnych – wynika z danych EIA. Był to o 13 proc. większy wolumen niż w drodze przez Cieśninę Ormuz.
W najwęższym miejscu Cieśnina Malakka ma zaledwie 64 kilometry szerokości i już teraz jest podatna na zatory i kolizje. Na przestrzeni lat szlak wodny był świadkiem wielu incydentów rabunkowych i piractwa, ataki te nie ustały. Niektórzy eksperci geopolityczni i wojskowi przewidują, że gdyby Chiny zaatakowały na przykład Tajwan, USA i ich sojusznicy mogliby zablokować Cieśninę Malakka, ograniczając chiński dostęp do ropy naftowej, a także eksport z największej gospodarki Azji.