Trwa seria pożarów na kontenerowcach
Dramatyczne nagrania wideo z portu porcie Ningbo-Zhoushan potężnego wybuchu na pokładzie kontenerowca „Yang Ming Mobility” trafiły w piątek do mediów głównego nurtu. Stało się to zaledwie 10 dni po tym, jak u wybrzeży Indii zapalił Maersk Frankfurt, podczas jego dziewiczego rejsu po Morzu Arabskim, w wyniku którego zginął jeden członek załogi oraz dwa miesiące po pożarze na Northern Juvenile.
W komentarzach do tych wydarzeń powracają opinie o odpowiedzialności załadowców, poważne obawy dotyczące bezpieczeństwa w oceanicznym transporcie kontenerowym, ale i o istotę niebezpieczeństwa pożarów na statkach.
Pożar
Przyczyną pożaru na pokładzie zacumowanego „YM Mobility” o ładowności 6589 TEU był wybuch towarów w co najmniej jednym kontenerze. Według relacji, załoga statku i pracownicy portu „wydawali się być świadomi zbliżającego się niebezpieczeństwa”, ale przez dłuższy czas nie reagowali. Nagrania wideo pokazywały duże ilości białego dymu unoszącego się przed eksplozją z kontenerów umieszczonych na dziobie statku, po którym nastąpił potężny wybuch. Szczątki kontenerów i ładunku wyrzucone zostały na wysokości ok. 200 metrów. Na szczęście nie odnotowano żadnych ofiar śmiertelnych ani ofiar.
W oświadczeniu wydanym przez armatora potwierdził on, że powodem pożaru była eksplozja w co najmniej jednym kontenerze. Według wstępnych ustaleń, przewożono w nim niebezpieczne ładunki. Wstępny raport zarządu portu sugeruje, że mogły zapalić się i wybuchnąć baterie litowe i związek benzoesan tert–butylu, który musi być przechowywany w temperaturach nieprzekraczających 30 stopni Celsjusza. W piątek temperatura w Ningbo, największym porcie świata, wzrosła aż do 39 stopni. Zgodnie z oświadczeniem załadowcy, kontener był „chłodnią wykorzystywaną jako substytut kontenera suchego, bez konieczności podłączenia do prądu”.
Komentarze
Obserwatorzy zwracają uwagę, że w porcie 9 bm. panowała wysoka temperatura (ok. 29 stopni C), choć „nie są to warunki niezwykłe, a kontenerowce bezpiecznie działają w znacznie wyższych temperaturach”. Komentując incydent Peter Sand, główny analityk Xeneta, powiedział: „Tego typu pożar nigdy nie powinien się zdarzyć i jest kolejnym przykładem tego, jak jedna awaria w oceanicznym transporcie kontenerowym może mieć katastrofalne konsekwencje. Gdyby ta eksplozja wydarzyła się na morzu, załoga i statek byliby w jeszcze bardziej niebezpiecznym niebezpieczeństwie”.
Tragiczna seria
Pożary na pokładach kontenerowców od dawna są plagą branży, powodując ogromne szkody zarówno na statkach, w ładunkach, a w wielu przypadkach prowadząc do poważnych obrażeń i ofiar śmiertelnych wśród załogi. Potwierdza to seria pożarów w ostatnich kilkunastu tygodni.
W przypadku nowo wyczarterowanego przez Maersk statku „Maersk Frankfurt”, który zapalił się u wybrzeży Indii, lokalne raporty wskazują, że pożar rozpoczął się od usterki elektrycznej. Następnie rozprzestrzenił się na kontenery przewożące towary, sklasyfikowane zgodnie z IMDG (Międzynarodowym Morskim Kodeksem Towarów Niebezpiecznych).
Pożar tego kontenerowca trwał aż 10 dni, zanim Indyjska Straż Przybrzeżna i ratownicy byli w stanie go ugasić. Pożar i eksplozje na statku doprowadziły do śmierci filipińskiego marynarza. 26 maja załoga „Northern Juvenile” (8 800 TEU), czarterowanego przez CMA CGM, zgłosiła pożar ładunku. Statek przebywał na wodach międzyPort Klang w Malezji a Bande Aceh w Indonezji. Był załadowany towarami w portach chińskich. Pełne szczegóły dotyczące przyczyn pożaru nie zostały nadal ujawnione.
Szacunki
Według „Przeglądu Bezpieczeństwa i Żeglugi” Allianz z 2023 r. w ciągu ostatnich pięciu lat zgłoszono 64 pożary kontenerowców. Natomiast ubezpieczyciel TT Club szacuje, że co 60 dni dochodzi do poważnego pożaru statku. Allianz podkreśla, że pożary na kontenerowcach rosną wraz ze wzrostem ich rozmiarów. Pożar w jednym kontenerze może szybko rozprzestrzenić się i wymknąć spod kontroli.