Najniższy „współcześnie” poziom złomowania statków
Wstrząsy w branży żeglugowej spowodowały, że zwolnił proces recyklingu statków i osiągnął najniższy poziom od 20 lat. Jednak tendencja ta prawdopodobnie odwróci się jeszcze w tym roku. Takie są ogólne oceny analizy BIMCO. Należy dodać, że można spodziewać się też zmian w samej branży przemysłu stoczniowego, za sprawą wchodzących w życie przepisów IMO.

Utrzymujące się wstrząsy w transporcie morskim, począwszy od pandemii covid, po trwające od listopada ub.r. utrudnienia w swobodnej żegludze Morzem Czerwonym, spowodowały rosnący popyt na niektóre rodzaje statków, w tym kontenerowce i tankowce. Do przewiezienia tej samej ilości ładunku potrzebna jest większa liczba statków, ponieważ zwiększyły się odległości żeglugi. Statki na trasie Azja – Europa zamiast płynąć najkrótszą drogą przez Kanał Sueski, ze względu na ryzyko ataków ze strony Huti na Morzu Czerwonym muszą opływać Afrykę od południa.
„Połączenie silnego popytu po serii wstrząsów rynkowych i niskiego portfela zamówień sprawiło, że starsze statki są eksploatowane dłużej niż zwykle” – podkreśla Filipe Gouveia, analityk BIMCO. To stało się powodem zahamowania sprzedaży statków na złom. Dlatego poziom ich recyklingu jest na „najniższym współcześnie” poziomie, tj. od 20 lat.
Prognozy zmian
W cytowanej analizie przewiduje się zarazem, że „Recykling statków nieuchronnie odbije się w nadchodzących latach”. Według szacunków, w latach 2023-2033 recyklingowi zostanie poddanych ponad dwa razy więcej statków niż w ciągu ostatnich 10 lat. Dlaczego? BIMCO podkreśla wzrost oczekiwanych dostaw nowych statków. Na przykład w sektorze kontenerowym w tym roku pobity zostanie rekord dostaw nowych jednostek, w porównaniu z już rekordową ilością w 2023 r. W sektorze tankowców niedawny wzrost kontraktacji na nowe statki spowoduje znaczny wzrost ich dostaw w latach 2025-2026 r. Zarazem można oczekiwać, że podaż wolumenu ładunków będzie niższa, niż te przyrosty liczby statków i zdolności przewozowych.
Analitycy BIMCO uważają też, że te statki, które zostałyby poddane recyklingowi, gdyby zmiana trasy na tę wokół Przylądka Dobrej Nadziei nie była konieczna, zostaną poddane recyklingowi „wkrótce po rozwiązaniu sytuacji na Morzu Czerwonym”.
Zmiany w branży
Recykling statków jest od dawna ugruntowaną praktyką postępowania i jest powszechnie uważany za najlepszą, tj. najbardziej wykonalną, opcję, szczególnie w związku z wymogami ochrony klimatu. Ale ma drugą stronę medalu. Według danych UNCTAD, gros statków rozbieranych jest w pięciu krajach azjatyckich słabo rozwiniętych, w warunkach urągających i pracy ludzi, i ochronie środowiska. Stosuje się w nich tzw. technikę „sztaplowania pływowego” lub beachingu. Podczas przypływu statek wciągany jest na plażę, gdzie pozostaje i jest stopniowo rozbierany. Ale w tych warunkach dochodzi do zanieczyszczenia środowiska materiałami niebezpiecznymi ze statków, takimi jak: azbest, substancje zubożające warstwę ozonową, czy związki przeciwporostowe.
Sytuację tę ma zmienić w założeniu tzw. Konwencja z Hongkongu IMO, przyjęta już w 2009 r., ale która powszechnie wejdzie w życie 26 czerwca 2025 r. Zakładano, że zacznie obowiązywać od czerwcu 2023 r., jeżeli spełnione zostaną wszystkie wymagane kryteria: stosować je będzie nie mniej niż 15 państw, poddających nie mniej niż 40 proc. światowej żeglugi handlowej według tonażu brutto, a zdolność recyklingu statków tych państw będzie wynosiła nie mniej niż 3 proc. łącznego brutto tonażu żeglugi handlowej. Wdrożenie opóźniło się, z powodu braku ratyfikacji konwencji przez kraje mające największy udział w recyklingu.
Recykling w Europie
Według danych EMSA (Europejska Agencja ds. Bezpieczeństwa na Morzu), recykling statków w UE osiągnął najwyższy poziom w 2017 r. – 40 jednostek o łącznej ilości 21 000 LDT (skrót od: Light Displacement Tonage; to wyporność pustego statku, bez ładunku, paliwa i olejów smarnych, silnika głównego i silników pomocniczych, itp.). W 2019 r. kwota ta została zmalała do 4 500 LDT. W latach 2014–2019 w zakładach w UE poddano recyklingowi łącznie 211 statków, głównie w Danii i Belgii.