Niemcy: związkowcy i pracodawcy wrócą do negocjacji. Strajk na kolei zakończono
Niemiecki związek zawodowy maszynistów oraz przedstawiciele pracodawców powrócą do negocjacji zbiorowego układu pracy. Dotkliwy strajk na kolei został zakończony w niedzielę 28 stycznia.
Z powodu braku porozumienia z zarządem największego pracodawcy — państwowych Kolei Niemieckich GDL rozpoczęło we wtorek 23 stycznia strajk, który miał trwać do 29 stycznia. W niedzielę jednak poinformowano o wznowieniu negocjacji, a strajk w sektorze towarowym zakończono 28 stycznia o godz. 18.00 natomiast w sektorze pasażerskim w nocy z niedzieli na poniedziałek o 2.00. Negocjacje miedzy DB a GDL mają się odbyć między 5 lutego a 3 marca i w tym czasie związek zawodowy nie będzie prowadził akcji strajkowych.
— Szczególnie ważna jest gotowość DB do negocjacji w sprawie skrócenia czasu pracy pracowników zmianowych. Obecnie istnieje chęć negocjowania układu zbiorowego dotyczącego infrastruktury. W przypadku porozumienia byłby to mocny sygnał dla całego systemu kolejowego i impuls w kierunku zwiększania atrakcyjności zawodów kolejowych — skomentował Klaus Weselsky, przewodniczący federalny GDL.
Związkowcy domagają się podwyżki wynagrodzenia maszynistów, wypłaty jednorazowej premii w wysokości 3000 euro i skrócenia tygodniowego czasu pracy z 38 do 35 godzin. Trwający 6 dni strajk spowodował ogromne utrudnienia w funkcjonowaniu międzynarodowych połączeń towarowych, w tym także intermodalnych w całej Europie. Dotkliwe straty poniosła gospodarka Niemiec.
— Blokada wolumenu kolejowych przewozów towarowych na niemieckiej sieci będzie silnie odczuwalna poza granicami Niemiec. Biorąc pod uwagę, że ponad 50% towarowych przewozów kolejowych przekracza co najmniej jedną granicę państwową oraz centralne położenie Niemiec, akcje strajkowe będą miały wpływ na podmioty, zarówno w kraju, jak i za granicą, niebędące stroną toczących się sporów — skomentował Conor Feighan, sekretarz generalny Europejskiego Stowarzyszenia Kolei Towarowych ERFA.
Czytaj też: Niemcy: strajk na kolei może być najkosztowniejszy w historii