Skutki wojen przenoszą się do portów europejskich
Od wielu miesięcy Rosja systematycznie niszczy ukraińskie instalacje portowe. W odwecie siły zbrojne Ukrainy udanie przeprowadziły ataki dronami powietrznymi i wodnymi na rosyjskie okręty i obiekty lądowe, co ograniczyło zdecydowanie zdolność operacyjną Rosji na Morzu Czarnym i m.in. umożliwiło otwarcie alternatywnego szlaku wodnego wzdłuż wybrzeży Rumunii i Bułgarii. W ostatnich dniach kontrataki ukraińskie weszły zapewne w nową fazę – wymierzone są w dalekie cele. W ubiegłym tygodniu dwie akcje sił zbrojnych Ukrainy dosięgły zbiorniki paliw w rosyjskich portach nadbałtyckich. Z kolei skutkiem pośrednim wojny Izraela z Palestyńczykami jest – także drugi – atak na placówki armatora Zim w porcie w Pireusie.

Patrz też: Ukraina pokonała kolejny kamień milowy w nowym programie eksportu
W nocy z soboty na niedzielę siły ukraińskie przeprowadziły atak dronami dalekiego zasięgu na największy i najnowocześniejszy bałtycki port Rosji w Ust-Ługa, otwarty w 2011 r. Zakończył się on pożarem terminalu gazowego rosyjskiego producenta gazu skroplonego Novatek. „Uderzenie było dokładne. Wybuchł duży pożar, który trwa do tej pory. Rosjanie byli zmuszeni przeprowadzić ewakuację pracowników” – napisał w niedzielę portal RBK-Ukraina.
Gubernator rosyjskiego obwodu leningradzkiego Aleksandr Drozdenko potwierdził, że nastąpił pożar terminala, choć według niego – atak nie spowodował obrażeń, a cały personel został ewakuowany. Ust-Ługa znajduje się ponad 800 km od granicy z Ukrainą, po przeciwnej stronie Białorusi. Rosyjskie wojsko poinformowało o „zestrzeleniu wielu dronów” w obwodzie smoleńskim, które miałyby lecieć w linii prostej z terytorium Ukrainy w kierunku Ust-Ługi.
„Udany atak na taki terminal nie tylko powoduje straty gospodarcze wroga, pozbawiając okupantów możliwości zarabiania pieniędzy na prowadzenie wojny na Ukrainie, ale także znacznie komplikuje logistykę paliwa dla rosyjskiego wojska” – ocenia portal Ajot, który powołuje się na nie nazwane źródło ukraińskiej służby bezpieczeństwa.
Według brytyjskich konsultantów ds. bezpieczeństwa morskiego z firmy Ambreya był to drugi atak ukraińskich dronów na rosyjski port na Morzu Bałtyckim. 18 stycznia w port w Sankt Petersburgu uderzyły szczątki bezzałogowych statków powietrznych. Według Ołeksandra Kamyszina,ministrads. strategicznych gałęzi przemysłu Ukrainy, w bazę paliw w Petersburgu uderzył w nocy ze środy na czwartek dron, który pokonał 1250 km.
Bomba uszkadza biuro Zim w Pireusie
W miniony czwartek działacze pro-palestyńscy zdetonowali małą bombę przed biurem w Pireusie izraelskiej linii żeglugowej Zim. „Urządzenie wybuchowe” składało się z kanistrów gazowych. Wybuch spowodował niewielkie uszkodzenia zewnętrznej części budynku. Znajdują się w nim również biura Diaplous Group, greckiej firmy zajmującej się bezpieczeństwem morskim.
Według policji, na miejscu znaleziono ulotki z pro-palestyńskimi treściami. Nikt jednak nie przyznał się d o zamachu. Dodajmy, że 67 proc. udziałów w porcie Pireus ma chińska grupa Cosco.W związku z konfliktem Izraelsko-Palestyńskiego w strefie Gazy, Zim – uznawany za quasi-narodowego armatora Izraela – znalazł się na celowniku nie tylko ugrupowań Huti z Jemenie operujących na Morzu Czerwonym. Jego statki mają np. zakaz wpływania (formalnie z powodu ataków) do portów Malezji.
Czwartkowy wybuch w porcie w Pireusie był drugim w ciągu miesiąc. W grudniu 2023 r. wybuchła bomba w pobliżu przedniego wejścia do budynku biurowego przy Filonos 61-65, gdzie znajduje się kilka mniejszych firm żeglugowych, spedycyjnych i greckie biuro wiodącego klubu P&I. Szkody wydawały się ograniczone do parteru i holu siedmiopiętrowego budynku. Nikt nie przyznał się do wybuchu, nie są znane motywy i główny cel ataku. W 2020 r. nieznany sprawca podłożył ładunek wybuchowy przed siedzibą firmy Vita Management w pobliżu portu w Pireusie. Zewnętrzna część budynku została poważnie uszkodzona, ale nie zgłoszono żadnych obrażeń.